Moim zdaniem odwieczny `konflikt pokoleń` jest nieunikniony. Natura ludzka jest bowiem o tyle dziwna, że człowiek starzejąc się gubi pewne niedojrzałe cechy charakteru zapominając o tym, że kiedykolwiek je posiadał. Widać to na przykładzie nas i naszych rodziców- przecież i oni byli młodzi, zapewne toczyli spory w pewnych kwestiach ze swoimi rodzicami. Problem w tym, że teraz zapomnieli o tym i nie są w stanie zrozumieć naszej odmienności zdania w niektórych kwestiach. My natomiast- spierający się ze swoimi rodzicami, buntowniczy będziemy kiedyś chamować temperamenty naszych dzieci. Myślę, że wyjaśniłam całą istotę problemu przez który nigdy nie dojdzie do zupełnego porozumienia między pokoleniami- z wiekiem zmieniają się poglądy u ludzi. Drugą kwestią jest też taka, że każde pokolenie dojrzewało w innej `aurze` a to pozostawia piętno na cale życie. Nie zrozumiemy poglądów i systemu wartości dziadków, których młodość zabrala wojna, którzy musieli myslec dojrzalej niż my młodzi, którzy żyjemy beztrosko w porownaniu do nich. mysle, że wyzej wymienionymi argumentami udowodniłam słuszność tezy, którą wyznaję - konflikt pokoleń jest nieunikniony.
