Potrzebuje pilnie jakiejś śmiesznej fraszki dla nauczyciela. Prosze poratujcie mnie!!!

Potrzebuje pilnie jakiejś śmiesznej fraszki dla nauczyciela. Prosze poratujcie mnie!!!
Odpowiedź

Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... - No, weszły! Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko : -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!. - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach.

Jako że ciągnie nas do złego, Nie ma człowieka prawdziwie dobrego. Praca i nauka, jak zwykle, popłaca Lecz żaden z uczniów na to nie zważa.   Jedyne co udało mi się wyprodukować w 5 min :D

Dodaj swoją odpowiedź