Jak sądzisz, czy "Pamiętnik z powstania warszawskiego" realnie przedstawia wydarzenia z tamtego okresu?
Zgadzam się ze stwierdzeniem,że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" realnie przedstawia wydarzenia z tamtego okresu. Swoje uzasadnienie przedstawię w poniższej pracy.
"Pamiętnik z powstania warszawskiego" został napisany w 1967 roku przez Mirona Białoszewskiego. Jego publikacja ukazała się w 1970 roku. Obejmuje on zapiski dni od 1 VIII do 9 X 1944 roku. Autor bardzo szczegółowo przedstawia wydarzenia z tamtego okresu. Pamięta nawetnajdrobniejsze fakty z tamtych czasów. W 1971 roku powieść otrzymała nagrodę MInistra Kultury Sztuki.
Powstanie dokładnie wybuchło 1 sierpnia o godz. 17.00, 1944 roku w Warszawie. Trwało ono 63 dni i wielu ludziom przyniosło ból, cierpienie, strach, głód, niepokój, obawę. Dotąd nikt nie wiedział jak to wszystko się odbywa, a tu nagle odgłosy karabinów, strzelaniny, strach ludzi. Jednym słowem chwila, którą nie sposób zapomnieć.
2 sierpnia Warszawa weszła w drugi dzień powstania. Zaczęto szukać schronień. Przekopywano piwnice i robiono podziemne przejścia. To był jedyny schron dla ludzi, którzy stracili swoje domy i majątki.Zresztą chyba nikt nie pozostawał w swoich domach. Była za bardzo niebezpieczna. Ja zresztą postąpiłabym tak samo. Myślę, że w świadomościach tych ludzi pozostała doza odpowiedzialności. Przecież mogli ją w chwili zapomnienia utracić.
Większość polskich kamienic była w niemieckim władaniu. Oznaczało to, że z każdej strony padały strzały, których wszyscy się bali. Co pewien czas nadlatywały samoloty, które zrzucały bomby. To było jeszcze bardziej niebezpieczne.
Z każdym dniem mieszkańcom brakowało jedzenia. Stawali się słabsi, przez co tracili swe cenne siły. Każdy, nawet najmniejszy kawałek chleba, był dla nich wielką radością. Potrafili się z niego cieszyć jak małe dzieci, które dostaną upragnioną rzecz.Uważam, że mimo tak wielu doznanych cierpień i przykrości świetnie potrafili sobie radzić. Nie ogarniało ich zwątpienie, a nadzieja pomagała im przetrwać te trudne chwile. Dziś co niektórzy z nas nie potrafią docenić tego co posiadają. Przez to właśnie na świecie szerzy się tak wielkie zło. Być może nasze pokolenie powinno się znaleźć w tamtych czsach i docenić dzisiejsze dobra.
Pomimo wielkiego cierpienia i niekiedy bezsilności, głodu ludzie ci potrafili przezwyciężyć strach i stan ąć w pełnej gotowości do walki o swoją ojczyznę. Znany nam z powieści Miron i swen wymyślili litanie, które służyło wielu innym osobom. Jestem pełna podziwu dla nich, ponieważ w tak ciężkiej i trudnej sytuacji mogli oni pomyśleć o kimś bardzo ważnym, czyli o Bogu. Modlono się do niego, aby pomógł im przetrwać te ciężkie chwile, które ich spotkały. Po raz kolejny odnoszę się do czasów dzisiejszych. Uważam, że dziś Kościół jest bardzo "zaniedbany i zapomniany" przez nas. Wystarczy popatrzeć na niedzielną mszę, w której uczestniczy coraz mniej ludzi. Myślą oni, że życie "w kłótni" z Bogiem pomoże im być lepszym, a życieoprzez cały czas będzie kolorowe i bezproblemowe. Jest to jednak bardzo mylne stwierdzenie. Bóg czuwa nad nami i ma kontrolę nad naszym życiem.
Piszę poraz kolejny, że zgadzam się ze stwierdzenieml, że "Pamiętnik z powstania warszawskiego" realnie przedstawia wyderzania z tamtego okresu. Jak już wcześniej wspomniałam wielu z nas przydałaby się tak ciężka lekcja w życiu. Wtedy doceniliby to, co posiadają i zastanawialiby się nad sensem swojego życia i nad tym, co tak naprawdę jest ważne. Osobiście podziwiam tamtych ludzi, którzy dziś stanowią dla niektórych wzory do naśladowania.