Cześć Kasiu ! Chciałam Ci podziękować za ostani list w którym opisałaś mi swoją przygodę z wakacji.Teraz ja Ci opwiem co mnie spotkało we wakacje. Pewnego dnia wybrałam się na spacer do lasu była piękna pogoda idąc przez las zobaczyłam wielkiego psa.Straszanie się wystraszyłam i zaczęłam krzyczeć i uciekać.Pies ciągle mnie gonił uciekając tak po lesie spotkałam znajomom mi twarz która wzięła tego psa na smycz i przeprosiła.Jak spytałam jak się nazywa to odpowiedziała i skojarzyłam że to moja daleka znajoma z koloni. Zaczęłyśmy rozmawiać i zaprosiła mnie na herbate.Umówiłyśmy się na częstrze odwiedzanie i podałyśmy sobie kątakt. Musze kończyć pozdrawiam Cię i zapraszam do mnie na herbatkę. Adinka
droga marto! dziekuje ci za twój ostatni list z miłą chęcia go czytałam a ja na poczatku postanowiłam cie gorąco pozdrowic. W moim liście opowiem Ci moją największa przygode podczas tych wakacji, więc tak : gdy pojechałam nad Morze Bałtyckie od razu po zakfaterowaniu do domku przybiegłam na plażę i skoczyłam z pośpiechem do wody . Była bardzo ciepła i chętnie wiele osób w niej pływało. Gdy obejrzałam sie za siebie ujrzałam chłopca napewno młodszego odemnie. Miał około sześciu ,siedmniu lat. płyną daleko i krzyczał woda odpychała go coraz dalej i dalej. Ja szybko zaczęłam płynąć i uratowałam chłopca od utopienia. wypłynełam z nim na brzeg i czekałam az sie obudzi. Kaszlał i wypluwal wodę z buzi i podziękował mi za ratunek wraz zrodziną a w nagrodę dostała od nich czekolade . To były wakacje pełne wrazeń o mały włos a źle by sie skończyły. Przepraszam ale musze juz kończyć wiecej ci opowiem jak sie spotkamy. pozdrowienia Patrycja PS. odpisz koniecznie PaPa