oczywiście, argumenty przedstawię w tym przykładzie: pewnego razu byłam bardzo chora, a nastepnego dnia miał być sprawdzian. oczywiście bardzo chciałam go napisać, ale nie miałam z czego się uczyc i chciałam pożyczyć od kogoś zaeszyt i poprzepisywać tematy. byłam piątkową uczennicą i oczywiście bardzo lubioną przez wszytkich. jednak wtedy bardzo się zawiodłam na wielu osobach. dzwoniłam do wszytskich jednak wielu się nichciało, a nazwyali isę moimi przyjaciółki. dopiero, gdzy zadzwoniłam do nipopulaniej, ale miłej osoby dostałam uprzgnone tematy. od tamtej pory jesteśmy przyjaciółkami
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, ponieważ jesteśmy wtedy w 'kryzysie' np. finansowym bądź psychicznym, a osoba, która nam pomaga, wspiera robi to z własnej woli. A kiedy uda nam się wyjść z dołka i jesteśmy w lepszym nastroju lub stajemy się bogatsi finansowo mamy już do tej osoby zaufanie i wiemy, że nas nie zawiedzie, bo gdy byliśmy w dołku to pomogła nam z nie go wyjść.