szybko potrzebuje opisu wieczoru!!!!  

szybko potrzebuje opisu wieczoru!!!!  
Odpowiedź

Gorący piątkowy wieczór w „Soda Cafe” Od samej Zielonej Bramy słychać było przyjemne dźwięki gitarowe,co wprowadziło nas w dobry nastrój. Kiedy dotarliśmy do Sody okazało się, że dobiegały one właśnie z tego klubu. Aby dostać się na salę klubową musieliśmy przejść przez wnętrze restauracji, tam zwróciło moją uwagę misternie i z gustem urządzone pomieszczenie, pomarańczowo-brązowe barwy, a także dobiegające z kuchni zapachy przywołujące myśl o tym, aby się tam zatrzymać na dłuższą chwilę. Zostawiłam kurtkę w szatni (otrzymując ciekawy breloczek z numerkiem - dbałość o najmniejszy szczegół). Na bramce powitali nas bardzo mili, elegancko ubrani panowie, przedstawiłam sytuację (wygraliśmy wejściówki, właściwie mój partner wygrał, bo kobiety i tak wchodziły na tę imprezę za darmo). Schodkami w dół zeszliśmy do podziemia. Od razu spodobał nam się klimat klubu, kolorystyka czerwono-czarna, mały parkiet, co pozwala poczuć się tam jak imprezie domowej, sympatyczne i urodziwe kelnerki poruszające się z niezwykłą gracją. Klubowicze zaczęli się schodzić około godz. 22:30 - mężczyźni średnio pod trzydziestkę, kobiety trochę młodsze. Na początku zamówiliśmy sobie promowany drink „pinacolada” (8 zł), który towarzyszył nam do końca wieczoru (tak dobrej „Pinacolady” nie piłam nigdzie indziej). Gorące latynoskie rytmy skłoniły mnie, aby pójść potańczyć, a przy okazji porozmawiać o klubie. Z relacji stałych bywalców dowiedziałam się, że jeżeli już ktoś zagości w eleganckich progach Sody, regularnie tam wraca (co pozwoliło klubowi wyrobić sobie odpowiednią renomę, a także stałą klientelę), zgadzam się z nimi w 100%, na pewno tam wrócę. Nocne imprezowanie uświetniali tancerze z gdańskiego klubu „Perfekt” (zapewne każdy z nas chciałby tak tańczyć), występowali kilkakrotnie, pokazując swoją klasę. Z upływem czasu zmieniła się także muzyka, (dj postarał się o stare dobre kawałki dyskotekowe, ale także hity z najnowszych list przebojów). Czas upływał w naprawdę w świetnej atmosferze, około drugiej kilka osób weszło na stoły i zaczęło tańczyć (w jakim innym klubie jest możliwa taka rzecz?). Dołączyłam do nich i naprawdę rewelacyjnie się bawiłam, co rusz błyskały flesze aparatów fotograficznych i słychać było brzdęk spadających szklanek, ale miało to swój urok. Klimat tego klubu wpływa na to, że możesz się tam poczuć wyzwolony od wszelkich zahamowań. Polecam ten lokal wszystkim, którzy liczą na bezpieczeństwo, dobrą zabawę a także totalne wyluzowanie. Można tam spotkać bardzo otwartych i sympatycznych ludzi. Od dziś jest to mój numer 1 w Trójmieście.  

Dodaj swoją odpowiedź