-Oh jestem już stary, bardzo stary.- powiedział do mnie zegar wiszący na ścianie i zatykał cichutko. -Proszę, tylko jedna , krótka opowieść.- błagałam/łem już kilka minut , a on dalej nie ustępował. Czy to zasługa tak długiego żytowu czy to po prostu ośli upór? -Oh wy młodzi, nie macie na nic czasu, nic nie rozumiecie. A chcecie wysłuchiwać głupich opowiastek starych. -Obiecuję , że to nie ostatnia rozmowa z tobą. -Wielu tak mówiło przed tobą młodu człowieku, oj wielu, ale dobrze opowiem ci coś. Pod jednym warunkiem: nie przerywaj mi, bo tego nie lubię. Dobrze więc: to było bardzo dawno temu , chyba nawet początki mojej żywotności. Byłem młody, lubiłem słuchać o tym co dzieje się w domu i świecie. W domu żyło pewne młode małżeństwo. Oh co to była za para. Kochali się bardzo, nie mogli bez siebie żyć. Przeszkodzić im tylko mogła śmierć. Oh tak, to był straszny dzień. Pamiętam to jak by wydarzyło się wczoraj. Ona w pięknej błękitnej sukience , z kapeluszem na głowie czekała na niego. Mieli pojechać na obiad do rodziców. Chcieli obwieścić im wspaniałą nowinę. Spodziewali bowiem się dziecka. Niesyty los chyba im nie przyjął. Najpierw zadzwonił telefon, że ojciec dziewczyny jest w szpitalu, potem zepsuł się im samochód. Nie mali wyboru, musieli zostać w domu. To nie były czasy, że wszędzie można było dostać się autobusem, a nie każdy mieszkał w zaludnionej dzielnicy. Smutni i zrezygnowani postanowili zostać w domu. I wtedy zaczął się dramat- chociaż kto wie. Była dość późna pora. Właśnie Obwieściłem godzinę dziesiątą gdy ktoś do drzwi zapukał. Młody pan zdezorientowany podszedł do drzwi i nakazał swojej żonie mieć się na baczności, lecz to co zobaczył nie było dość miłym widokiem i dla moich „oczu” . W drzwiach stał mężczyzna. Miał zakrwawioną koszule, a w ręku trzymał biały bukiet stokrotek. -Co było dalej.- zapytałam/Em zaintrygowany. -Niestety nie pamiętam, mój mały/ moja mała. –odpowiedział ze smutkiem stary zegar. -Jak to nie pamiętasz? Przecież musisz. -Niestety, jestem już tak stary, ze niektóre fragmenty mojej pamięci uleciały gdzieś z wiatrem. -Oh, to smutne, wrócę tu jutro.-powiedziałem i zrezygnowany/Ana udałam się na górę.
co opowiedział by stary zegar potrzebne na zaraz opowiadanie
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź