Ja musiałam napisać to w pierwszej osobie, może byc? Pierwszym naszym zadaniem małego sabotażu była akcja fotograficzna. Na czele akcji stałem ja - Alek. Przygotowywuję się już dwa miesiące. Nareszczie jest ranek. Wychodzę z domu. Po drodze zdejmuję numerek na czas akcji. Chowam duże kawałki żelaza do kieszeni, po czym usiadam na rower i jadę na Marszałkowska. Nagle patrzę, że znajduję sie koło fotografan od razu jadę na chodnik, wymijam pieszych i z całej siły rzucam kamieniem w szybę. Szyba sie stłukła, wsiadam na rower i odjeżdżam. Za rogiem jest kolejny zakład, rzucam kolejny raz żelazem. Ktos mówi do mnie, ale ja nie mam czasu i jadę dalej. Widzę następny sklep. 100m od niego stoi policjant, a na robu robotnicy. Wmawiam sobie, że dam dę. Wyciągam żelazną nakrętkę i rzucam w okno. Na szczęscie jedzie tranwaj i zagłusza rozbijaną szybę. Czwartą szybę też zbijam, kiedy jedzie tranwaj. Wracam do domu uśmiechnięty i aż chce mi sie śpiewać. Cieszę się, że udało mi sie to wykonać. powodzenia ;)
Opisz jedną z akcji dywersyjnych z książki "Kamienie na szaniec"
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź