Dzień I Odwiedzając razu pewnego rodzinne strony Zajechałem konno na zamek w trakcie przebudowy Stryj mój w nim mieszka, poczciwe chłopisko. Zajechawszy spostrzegłem mor dzielący owo grodzisko Cześnik Raptusiewicz brat ojca mego Wyjasnił mi wszystko z punktu widzenia swego Dzien II Ranek po uczcie wydanej z powodu przybycia mego. Zbudził mnie krzyk stryja i sąsiada jego Waśnie między nimi od kiedy pamiętam Na zamku obcy ludzie, jak tylko okiem sięgam. Stryj mój planuje wesele z Podstoliną piekną NIe rozumiem czemu wysługuje się Papkinę przybłędą. Na moje oko Klara i Wacław coś knują, Może przeciw Rejentowi i stryjowi spiskują. Dzien III Kolejne kłótnie i znowu waśnie Stryj złożeczy, ma nadzieję że w mór piorun trzaśnie Odpocząć w planach tu miałem, Jednak ani godziny tu nie spałem Decyzja podjęta: wracam do domu Bo co po gościni takiej komu Gdzie strzały, groźby, krzyki Liczyłem raczej na odrobinę muzyki Morał stąd krótki i niekturym znany: NIe stawiaj murów miedzy ludzmi a będziesz lubiany.
Wyobraź sobie że mozesz spędzic tydzien u jednego z głównych bochaterów zemsty (czesnika lub rejenta) napisz fragment z dziennika tej wizyty (ok całej strony zeszytu) wystarczy napisac z 3 dni minimum
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź