Wczoraj po południu jak zwykle przyszłam zmęczona do domu, nic mi sie nie chciało. Położyłam się na chwilę do łózka, aby się zdrzemnąć. Nagle obudził mnie dziwny dźwięk, w pokoju było ciemno, spojrzałam na zegarek była już 20 a ja nic na jutro nie zrobiłam. Nagle usłyszałam jakieś krzyki, czy mi się to śni? Podeszlam do okna i zobaczyłam wielki spodek, taki jaki można zobaczyć w amerykańskich filmach o ufoludkach! Nie wiedziałam co mam o tym myśleć wybiec z domu, aby się temu przyjżeć czy uszczypnać się i obudzić. Uszczypnęłam się i nic, to musiała być prawda, nie mogłam uwierzyć, z biórka wzięłam aparat i wystrzeliłam z domu jak z procy. Okazało się, że ten spodek to rzeczywiście pojazd kosmiczny z którego wyszły postacie przypominające trochę E.T. Podeszłam bliżej chciałam im sie przyjżeć, przecież tylu naukowców sprawdzało Kosmos, nigdie nie było życia, ale to wydarzenie jest przełomem w historii całego świata całej ludzkości! Kto wie czy nie mamy więcej kosmicznych sąsiadów. Pzdr
Jak zwykle lekcje skończyłam robić po 22. Powieki same mi opadały. Postanowiłam iść spać, ale gdy tylko się położyłam, stwierdziłam, iż coś przeszkadza mi w tym przeszkadza. Jakiś szum na dworze. Nakryłam poduszkę głową. Zrobiło się cicho. Nagle w całym pokoju zrobiło się jasno.