W utworze podmiot liryczny opowiada historię pewnych mężczy, którzy podczas mroźnej zimy zabłądzili w lesie, ale po pewnym czasie stwierdzili, iż nie ma sensu chodzić po nim nocą. Rozpalili ognisko, ale na nic więcej nie mieli ochoty. Dyskutowali tylko o tym co muszą zrobić (donieść drewna, poszerzyć ognisko, by wszyscy mogli się ogrzać, odsłonić ogień od zamieci), jednak byli tak leniwi, iż nic z tych rzeczy nie zrobili. Puentą tego wiersza była nauka, że od słowa do czynu długa droga.