Kiedyś ludzie wierzyli w bogów na Olimpie, wierzyli, że bogowie są odpowiedzialni za życie, pogodę, dobro i zło. Wierzyli także że bogowie są podobni do nich samych, tak samo odczuwają i przeżywają, tak jak ludzie. Z czasem doszliśmy do wniosków, że ten system wierzeń jest nie prawdziwy. Ludzie doszli do wniosku, że za błyskawicę wcale nie jest odpowiedzialny Zeus, lecz natura. Stwierdziliśmy, że to w co starożytni tak mocno wierzyli jest nierealne. Tak samo odnosi się to do pogańskich, indiańskich czy innych wierzeń. Jeszcze w średniowieczu, a czasem także później ludzie byli z całą pewnością przekonani, że słowa w Biblii trzeba traktować dosłownie, że Bóg stworzył ziemię w siedem dni, że Ewa powstała z Adama itp. A przecież było to zaledwie 300-400 lat temu i nie mówimy tu o marginesie, lecz o powszechnym przekonaniu całej ludzkości. Dzisiaj żaden trzeźwo myślący człowiek nie uwierzy, że piekło znajduje się w środku ziemi. Kolejny dowód na to w jaki sposób religia ewoluuje. To w co tak niezbicie wierzyliśmy trzy wieki temu, teraz uważamy za bzdurę. A właściwie doszliśmy do wniosku, że źle interpretowaliśmy to co tam jest zapisane. Ale przecież nie mamy pewności, że dobrze to odczytujemy, przecież ludzie ze średniowiecza byli tak samo przekonani o swojej słuszności, tak jak my w teraźniejszości o swojej. Ludzie dostosowują to co jest napisane do swoich potrzeb, do sytuacji w jakiej się znajdą, próbują nadążyć. Lecz w pewnym momencie, być może nie damy rady dalej zmieniać sensu takiej religii w jakiej ma ona postać dzisiaj. I stanie się ona śmieszna tak jak jest śmieszna dla nas mitologia (nieprawdziwa). Dlaczego mamy nadzieję, że jest drugie, sprawiedliwe życie? Moim zdaniem po prostu nie potrafimy uwierzyć, że świat rządzi się takimi prawami jak siła, pieniądz czy chęć władzy. Mamy nadzieję, że istnieje świat miłości, sprawiedliwości i wieczności. Nie możemy pogodzić się że wszystko w życiu przemija, każda przyjemność ma swój szybki koniec. Wiele nawiązań do szczęśliwego życia po śmierci, o marności ziemskiej, doczesnej egzystencji odnajdujemy w baroku. Chciałbym nawiązać do twórczości Daniela Naborowskiego, a konkretnie do jego wiersza pt. "Marność". Ukazuje on typowe religijne wytłumaczenie "marności" doczesnego świata. Już sam tytuł nawiązuje do biblijnej Księgi Koheleta. Przewodnią myślą, a zarazem przesłaniem całej księgi było powiedzenie: "marność nad marnościami i wszystko marność". To właśnie stwierdzenie daje odpowiedź na pytanie dotyczące szczęścia w życiu ludzkim - według autora marnością jest wszystko co ziemskie, materialne, doczesne. Takie podejście do problemu jest bardzo wygodne, po prostu stwierdzamy, że świat jest niedoskonały z zasady i czekamy na szczęśliwe życie wieczne. Natomiast to my sami tutaj powinniśmy dążyć do szczęścia, myśleć co by zrobić aby tutaj w życiu materialnym żyło nam się szczęśliwej. Nie możemy popadać w ułudę. Naborowski stwierdza na wstępie utworu, że "świat hołduje marności", ludzie bezustannie dążą do zdobywania ziemskich dóbr. Ale przecież, przynajmniej z mojego punktu widzenia złem, oczywiście zachowując umiar. Drugim utworem Naborowskiego do którego chciałbym nawiązać jest "Krótkość żywota". Autor zajmuje się rozważaniem istoty życia ludzkiego, zastanawia się nad sytuacją człowieka w świecie. Człowiek okazuje się być, według podmiotu lirycznego, jedynie przechodniem w świecie, który trwa wiecznie. W każdym z wersów przebrzmiewa nuta świadomości przemijania życia, szybkiego upływu czasu, którego biegu nie można zatrzymać ani zawrócić. Znów nie zgadzam się z koncepcją autora. Czas jest rzeczą względną i tylko od nas zależy jak go odczuwamy. To co dla nas jest całym życiem, przypuśćmy te 100 lat, tak naprawdę jest niczym, porównując to do całego przeszłego czasu. Natomiast człowiek zdając sobie sprawę z swojego miejsca w historii świata, czuje się mały, zagubiony i próbuje wytłumaczyć to sobie, że tak naprawdę jest kimś lepszym niż jedynie ogniwem w ewolucji.
Napiszę rozprawkę na temat zmieniają się czasy i sytuacje ale człowiek wciąż taki sam .
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź