"Urodziny królewny Urszuli" Była sobie królewna o imieniu Urszula była to córka króla ze starego miasta Złotogrodu (nie wiem czy takie było wymyśliłam ). Pewnego dnia Urszulka kłóciła się ze swoim tatą. Kiedy trawała kłótnia przyleciała wróżka chrzestna Urszulki która powiedziała że w swoje urodziny nie wolno się kłócić lecz ani Urszulka ani król nie zwracali uwagi na wróżke wtedy ona machneła czarodziejską różdżką i zerwała się burza piorun uderzył w lustro rozbijając je i wylatując spowrotem w pole. Dopiero trzask lustra uspokoił rodzinę. Wróżka pouczyła króla żeby nie kłócił się z Urszulką wogóle a zwłaszcza w jej urodziny a Urszulkę żeby słuchała się taty. Kiedy Urszulka kładła się spać było jej smutno ponieważ nie miała przyjęcia urodzinowego ani nie dostała prezętu wtedy weszli jej rodzice. Mama utuliła dziewczynkę do snu a tata dał jej pluszowego misia. Wszystcy razem zaśpiewali jej "sto lat" i pozwolili wyprawic urodziny w nocy był ogromny tort (12 warstw). Urszulka bardzio cieszyła się ze swoich 10 urodzin. Razem żyli długo długo długo i szcześliwie.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami , żyła sobie piękna królewna Urszula. Królewna ta była najmłodszą córka króla Grzegorza. Pewnego dnia Urszula wymarzyła sobie aby urządzić swoje 10 urodziny najpiekniejszymi w całym krolewstwie. Dziewczynka spojrzała w lustro i pomysłała: ,,Muszę poprosić ojca o nowa suknię...". I jak pomyślała, tak zrobiła. Ojciec, który zresztą Urszulę kochał najbardziej ze wszystkich swoich 10 córek oczywiscie sie zgodził i kupił jej najpiekniejszą sukienkę w całym królewstwie. Urodziny odbyly sie nastepnego dnia o 14 czasu królewskiego. Urszula pozapraszała na nie całe masy kolezanek. Impreza była na całego, aż tu nagle slychać glośne rżenie koni z królewskiej stadniny. Wszyscy zbiegli na dół,i zobaczyli przerazajacy widok, kiedy Jumper (mężczyzna wygnany z królewstwa) próbuje strzelic z łuku do najcenniejszego z koni. Miedzy koleżankami rozpoczęła się klótnia ktora wystrzeli do przestepcy magicznym strzałem do przestępcy. I w tym momencie król grzegorz strzelił do niego magicznym piorunem z różdżki. Niestety nie trafil... W calym krolewstwie nastała wielka burza, a cała magia trafiła na Urszulę, która w tym momencie zamieniła sie w żabę. Nikt nie umiał odczarować ani królewstwa, ani Urszuli. Aż tu nagle jak grom z jasnego nieba na królewski dwór przybiegła wrożka, która odczarowała i krolewstwo, i Urszulę. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
