Przez ostatnie trzy dni codziennie chodzę do szkoły. W poniedziałek miałam 2 sprawdziany, jeden z matematyki, a drugi z chemii. Na sprawdzianie z matematyki Marcin ode mnie ściągał i przez niego oboje dostaliśmy jedynki, niestety. Myślałam, że go tam uduszę normalnie. Bardzo mi zależało na tym sprawdzianie, ponieważ był ważny, a ja na początku załapał złych ocen z tego przedmiotu, a chciałam mieć na koniec roku piątkę. Za to sprawdzian z chemii myślę, że poszedł mi bardzo dobrze, chemię rozumiem u dosyć lubię. Pani nawet radzi mi, żebym poszła w przyszłości w kierunku chemii.:) Po szkole poszłam z dziewczynami na zakupy, spotkaliśmy brata ciotecznego Dominiki i jego kolegów. Jeden wpadł mi w oko, ja mu chyba też. Wziął ode mnie nr. Bałam się, że nie napisze, ale we wtorek się odezwał i tłumaczył się, że chciał już w poniedziałek napisać, ale niestety nie miał nic na koncie, bo dopiero dzisiaj doładował sobie konto. W szkolę nudy, straszne, pokłóciłam się z Dominiką, ponieważ ona podkochuje się w Łukaszu (to ten chłopak, z którym piszę). Ale ja jej przepraszać nie mam zamiaru, bo nie moja wina, że woli mnie. Środa, dziwne, że to powiem, była całkiem interesująca. A to z powodu, nikogo innego niż Łukasza! Nie spodziewałam się tego po nim. Wyszłam ze szkoły, a on przed nią na mnie czekał. Wziął mnie na lody i bardzo miło spędziliśmy razem czas. Czuję, że się do siebie zbliżamy...:) Dobrze się z nim dogaduję. Bardzo rzadko się zdaża, żebym komuś kogo tak krótko znał już mówiła moje sekrety. Szybko zdobył sobie moje zaufanie. Ale wewnętrzny instynkt mówi mi, że można mu zaufać. Nie chciałam się z nim żegnać, ale niestety musiałam lecieć, bo już było późno. Mama się o mnie martwiła, a ja jeszcze miałam sporo nauki. Na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek i poleciałam na skrzydłach do domu.;) Zjadłam spóźnony obiad, odrobiłam lekcje, wzięłam prysznic i idę właśnie spać...
Zredukuję 3 dni w dzieniczku dotyczące mojego życia (pon. 30 linijek);*
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź