O doktorze Hiszpanie "Nasz dobry doktor spać się od nas bierze, Ani chce z nami doczekać wieczerze." "Dajcie mu pokój! najdziem go w pościeli, A sami przedsię bywajmy weseli!" "Już po wieczerzy, pódźmy do Hiszpana!" "Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana." "Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły!" Doktor nie puścił, ale drzwi puściły. "Jedna nie wadzi, daj ci Boże zdrowie!" "By jeno jedna" - doktor na to powie. Od jednej przyszło aż więc do dziewiąci, A doktorowi mózg się we łbie mąci. "Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany: Szedłem spać trzeźwio, a wstanę pijany." O księdzu Z wieczora na cześć księdza zaproszono, Ale mu na noc małpę przywiedziono. Trwała tam chwilę ta miła biesiada, Aż ksiądz zamieszkał i mszej, i obiada! O koźle Kozieł, kto go zna, piwszy do północy, Nie mógł do domu trafić o swej mocy; Ujźrzawszy kogoś: "Słuchaj, panie młody, Proszę cię, nie wiesz ty mojej gospody?" A ten: "Niech cię znam, tedy się dowiewa." "Jam - pry - jest Kozieł." "Idźże spać do chlewa!"
Ułurz fraszkę na dowolny temat.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź