Parę słów o książce Ziele na kraterze . Do tej książki trzeba jednak dorosnąć, pamiętam jak zachwalała mi ją ciocia Agata, niestety ja po przewertowaniu jej doszłam do wniosku , że ciocia jak zwykle przesadza i oddałam nie przeczytawszy. Przeczytałam ją za lat chyba 7. Po śmierci cioci, właśnie tę książkę jako moją ulubioną zabrałam sobie z jej biblioteczki. Historia się powtórzyła; polecałam tę książkę moje córce / była juz na studiach/ Niestety powiedziała mi że to jakieś nudy i nie ma czasu tego czytać, obecnie Natalia jest w ciąży , zabrała się za Wańkowicza i jak mi potem napisała smsem: Mama przecudna książka, zarwałam 2 noce by ją przeczytac i ryczałam na końcu jak lew. Ja ciesze się że będę babcia i na pewno pobawię się z wnukiem w pociąg tak jak Wańkowicz z córkami będziemy wysiadać na stacjach Całuski i Kłujewo.
Dobra recenzja "Ziele na kraterze"(dokładnie fragmentu) 3/4 A4... TYLKO nie z neta !!! Daje naj !!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź