Recenzja filmu "Imię Róży"

Recenzja filmu "Imię Róży"
Odpowiedź

Tak więc: "Imienia róży" nie obejrzałam do końca i w dodatku w urywkach (najpierw trzydzieści minut - potem czterdzieści - potem dwadzieścia), ponieważ oglądałam je w szkole na języku polskim - jako "przykład zastosowania średniowiecznego klimatu w filmie i książce". Było trochę luźnych lekcji przed świętami, no to obejrzeliśmy - ale po świętach już nie, mimo że zostało tylko dziesięć minut filmu... O samym filmie: akcja dzieje się w średniowieczu, w opactwie benedyktynów. Do opactwa przybywają dwaj franciszkanie - dojrzały William z Baskerville (w tej roli świetny Sean Connery) i młodziutki Adso von Melk (Christian Slater). W opactwie doszło do tajemniczej śmierci jednego z mnichów i brat William podejmuje się rozwiązania tej zagadki. Na początku podejrzewa, że mnich popełnił samobójstwo, jednak kiedy dochodzi do kolejnej śmierci, wszystko wskazuje na coś zupełne innego. Podczas śledztwa okazuje się, że niektórzy mnisi skrywają tajemnice, których woleliby nie ujawniać - korzystanie z usług prostytutek to tylko wierzchołek góry lodowej. I pomyśleć, że wszystko to przez jedną książkę - "Poetykę" Arystotelesa... Film jest bardzo dobrze zrealizowany, świetne kreacje aktorskie, umiejętnie zwiększane napięcie, tajemnica, która korci, by ją wyjaśnić - po prostu super-film. Polecam wszystkim, którzy osiągnęli odpowiednią dojrzałość psychiczną.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Recenzja filmu "Imię Róży".

Praca w załączniku....