Zmęczona szkołą po przyjściu do domu położyłam się na łóżku i spróbowałam zasnąć. Gdy leżałam jakiś czas, próbując spać, nagle w moim pokoju rozległ się głośny huk. Szybko wstałam i rozejrzałam się, lecz nic nie zobaczyłam. Zaniepokojona położyłam się ponownie, ale miałam się na baczności. Zamknęłam oczy. Szafka stojąca przy drzwiach zaskrzypiała. Zignorowałam to, ponieważ pomyślałam, że to ze starości. W końcu mam ją kilka lat, może skrzypiec. Ku mojemu zdziwieniu drzwi same się otworzyły. Obróciłam głowę i usłyszałam jak coś chodzi po podłodze. Skierowałam wzrok niżej i pisnęłam głośno. To mysz! Szybko wstałam i przeszłam obok myszy, wychodząc z pokoju i zamykając drzwi. Weszłam do pokoju mamy i usiadłam na krześle. Pogrążyłam się w rozmyślaniu. Czy ta mysz mogła wchodzić do mojego pokoju podczas gdy ja spałam i nie miałam o tym zielonego pojęcia? Cóż, odrzucało mnie to i postarałam się o tym szybko zapomnieć. Jak mama wróci z pracy to się tym zajmie.
