Pewnego dnia gdy szłam sobie na spacer, spotkałam moją dobrą koleżankę z gimnazjum, która była wtedy w szkole po prostu alfą i omegą. Ucieszyłam się bardzo bo to spotkanie była dla mnie jak manna z nieba, gdyż pilnie potrzebowałam pomocy z biologii. Miałam przynieść z lasu kilka roślin, których ja po prostu kompletnie nie znałam i na całe szczęście Monika zgodziła się mi w tym pomóc. W lesie panowały oczywiście egipskie ciemności ale jakoś dałyśmy radę odszukać potrzebne mi rośliny. Nagle Monika zamieniła się w słup soli. Podążyłam spojrzeniem za jej wzrokiem i spostrzegłam w oddali leśniczego. Leśniczy to była bardzo niemiły człowiek i nie pozwalał zrywać roślin więc Monika mi powiedziała, że w razie czego to ona od wszystkiego umywa ręce. Ale na szczęście nie spostrzegł nas. Postanowiłam wrócić do domu, a że przed wyjściem pokłóciłam się z mamą czułam się jak ten syn marnotrawny. Poszło o imprezę na, którą chciałam iść, a która jest dla mnie zakazanym owocem. W domu okazało się, że mam to przemyślałam i jednak mogę pójść na tę imprezę więc było to dla mnie przyjemne zakończenie dnia.
napisz krótki tekst (10 zdań) w którym zastosujesz kilka związków frazeologicznych pochodzących z Biblii ....
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź