Pamiętam to jak wczoraj... Mała dziewczynka wpatrująca się w zdjęcie i głos jakby z daleka: - Kiedyś tam pojedziesz córeczko, zobaczysz... Była naprawdę wniebozięta pięknym majestatycznym widokiem piramid rozciągających się u wybrzeży Nilu. Dziś już wiem, że droga do marzeń nie jest łatwa i nawet błacha wycieczka może okazać się wielkim problemem. Zawsze mówiłam sobie, że uzbieram, że dam radę, ale zawsze było coś ważniejszego, coś co trzeba było mieć zaraz , bo koleżanka też miała. Pewnego razu powiedziałam sobie : ,, Dość. Zawsze chciałaś pojechać , to w końcu to zrób" i się zaczeło. Dorabianie wieczorem, wykracanie się z imprezy byle tylko jak najwięcej zaoszczedzić. Nie było łatwo, ale nie chodziło tylko o pieniądzę. Dziś trzymam w ręce pamiętnik i nie mogę oderwać wzroku od Sfinksa. Wow nareszcie tu jestem, udało się. mÓWIE sobie w myślać i jest dobrze. Wiem, że dla kogoś to może być niczym. Od taka tam błacha wycieczka i co ci z tego dziewczyno przyjdzie? Ale dla mnie to coś wiecej ,to coś czego pragnęlam od najmłodszych lat i wreszcie się udało. Nie chodziło tylko o brak środków na podróż, ale o samozaparcie w dążeniu do cełow. Bo warto...Zawsze warto jest marzyć...
Znalazłem/ Znalazłam w sobie siłę i odwagę, żeby spełnić to marzenie- kartka z pamiętnika.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź