Spotkał się motyl z chrabąszczem. Obydwaj zlecieli się w gąszcze i rozmawiają żwawo: -A wiesz... Bo moja Motylenka to na obiad zrobiła nektar z róży, nagietka i jakiegoś innego kwiateczka! -Ehh, To nic... MOja zrobiła Chrabąszcza !!! -Jakiego znowu chrabąszcza? -No tego... Co kryje się w gąszczach. -Jesteś pewien, że to nie mrówka, nie pająk? -Jak BOga kocham! To był Chrabąszcz ! -Też ktoś słyszał... Ty? Zjadłbyś chrabąszcza? -No dobra nie jadłem chrabąszcza,,, -A co? -NIc... Nic mi jeść nie dała ! -To chodź podzielę się z tobą nektarem! -Ale ja nektarów nie jadem, ale się skuszę... ! -W takim razie chodźmy ! I poszli jeść nektar złocisty, a tak kończą się rozmowy w gąszczu o obiadach, o chrabąszczach i jakiś innych gąszczach.
napisz dialog będący rozmową dwóch owadów w jesiennym ogrodzie
napisz dialog będący rozmową dwóch owadów w jesiennym ogrodzie...