pewnego dnia czapla, ktora mieszkala w okolicach stawu wymyslila swietny sposob na znalezienie pozywienia. a mianowicie wymyslila ze rybacy maja w zamiarach osuszyc zbiornik i powiedziala to rybom. rybki bardzo sie tego przestraszyly i nie wiedzialy co maja robic. za to czpla niby im wspolczujac zaparoponowala ze przeniesie je do stawu znajdujacego sie nieopodal. zwierzatka od razu sie zgodzily. czapla brala je w swoj dziob i odchodzac kilka metrow od stawu polykala je tak by zadna inna sie nie zorientowala. lakoma klamczucha jednak nie poprzestala na rybach. chciala takze przechytrzyc raki. lecz gdy zabrala pierwszego i biedny zorientowal sie ze czapla wynosi go w krzaki i w tym momencie zlapal szczypcami czaple za kark, tak mocno, ze ja udusil. i wlasnie w ten sposob czapla zostala ukarana za swoje klamstwa i lakomosc
Pewnego razu stara czapla mieszkająca nad brzegiem stawu wpadla na wspaniały pomysł dotyczący łatwego zdobywania pożywienia. Otóż opowiedziała rybom zamieszkującym staw nieprawdziwą historię, jakoby rybacy mieli zamiar osuszyć zbiornik. Ryby wpadły w panikę, ale sprytna czapla fałszywie im współczując, szybko wskazała rozwiązanie. Zaproponowała mieszkańcom stawu, że przeniesie je do pobliskiego innego zbiornika wodnego. Plan się powiódł. Czapla brala w pysk koljne ryby, które natychmiast stawały się jej posiłkiem. I tak konsumowała jedną po drugiej. Żrłoczna czapla nie przestała jednak na jedzeniu ryb i postanowiła szkosztować raków. Tym razem jej przebiegłość została pokonana. Mądry rak w porę zorienotwał się, że nie jest niesiony do stawu, lecz prosto w krzaki. Dostrzegając podstęp, uchwycił szczypcami czaplę za kark, a zrobił to tak mocno, że ją udusił. Tym sposobem niegodziwa czapla została ukarana, a przysłowie, iż "Zdrada zły koniec miewa" poraz kolejny znalazło swe potwierdzenie.