czego uczy nas przykazanie miłości?   jakie jest prawo królestwa bożego?   dlaczego bóg daje nam przykazania?

czego uczy nas przykazanie miłości?   jakie jest prawo królestwa bożego?   dlaczego bóg daje nam przykazania?
Odpowiedź

Przykazanie miłości uczy nas kochania i miłowania bliźnich jak robił to sam Jezus Chrystus. Na pierwszy rzut oka moglibyśmy sądzić, że w dzisiejszej Ewangelii są właściwie dwie ewangelie, dwa różne orędzia. Na początku Jezus przyrównuje wiarę do ziarnka gorczycy, a dalej określa relację między człowiekiem a Bogiem jako stosunek sługi do swego pana. Już samo zestawienie tych dwóch porównań jest zaskakujące i niezrozumiałe. Zdaje się też, że jedno i drugie zawiera myśli trudne zrazu do zaakceptowania, a nawet budzące sprzeciw... Na pierwszy rzut oka moglibyśmy sądzić, że w dzisiejszej Ewangelii są właściwie dwie ewangelie, dwa różne orędzia. Na początku Jezus przyrównuje wiarę do ziarnka gorczycy, a dalej określa relację między człowiekiem a Przykazania są drogowskazami. Bóg dał nam wolną wolę więc to nie są znaki nakazu. Mamy wybór ale kierując się nimi osiągniemy zbawienie, lekceważąc je niestety tracimy szansę na wieczna nagrodę. Wszędzie panują jakieś zasady i prawa, Bóg jest uczciwy wobec nas i w prosty sposób daje nam do zrozumienia co mu się podoba a co nie. Bogiem jako stosunek sługi do swego pana. Już samo zestawienie tych dwóch porównań jest zaskakujące i niezrozumiałe. Zdaje się też, że jedno i drugie zawiera myśli trudne zrazu do zaakceptowania, a nawet budzące sprzeciw. Jezus mówi najpierw, że opierając się na samej tylko wierze, moglibyśmy przesadzać drzewa… Używa przy tym niezwykle wymownego obrazu: wskazuje nie na jakieś nieokreślone drzewo, lecz na morwę, która słynie z wyjątkowo mocnych i głęboko sięgających korzeni. Jezus próbuje nam przez to powiedzieć, że moglibyśmy dokonywać rzeczy z pozoru niemożliwych, gdybyśmy tylko w to uwierzyli. Natomiast przyrównanie nas do sług, którzy przecież nie mają prawa do własnego życia i są tylko po to, by usługiwać swemu panu, może wywołać wzburzenie. Znajdą się zapewne tacy, którzy twierdzić będą, że za tym obrazem kryje się jakiś zniewalający ludzi bezwzględny władca, i zapytają, gdzie tu miejsce na Boga, który obdarowuje człowieka wolnością i pełnią życia. Trzeba spojrzeć inaczej na oba porównania. Wszystkie przypowieści Jezusa są obrazami królestwa Bożego. Dzisiejszy fragment Ewangelii również je eksponuje. Ich funkcja polega na przybliżaniu postaw, jakie powinniśmy przyjmować, by żyć według praw królestwa Bożego. Pokazują one, w jaki sposób w naszym życiu osobistym i wspólnotowym królestwo Boże stawać się może rzeczywistością.         Obrazy ziarnka gorczycy i drzewa morwowego nie są wezwaniem do czynienia cudów, choć byłoby to możliwe, gdybyśmy mieli silną wiarę. Jezusowi chodzi o coś innego: tak jak niepojęta jest dla nas możliwość wyrwania i przesadzenia drzewa w morze, tak niepojęty jest dla nas Bóg. Ludzkie kategorie myślenia nie odnoszą się do Niego. Dla Niego jest nieistotne, czy ktoś jest wielki czy mały, silny czy słaby. Również to, czy czyjaś wiara w opinii ludzi jest wielka jak dynia czy też mała jak ziarnko gorczycy, u Boga o niczym nie decyduje. Liczy się jedynie to, czy człowiek żyje w świadomości swojej odpowiedzialności wobec Niego.         Natomiast przyrównanie nas do „nieużytecznych sług” nie powinno wywoływać w nas obrazu Boga jako tyrana. Jezus mówi o duchowej postawie, wewnętrznym nastawieniu, jakie powinniśmy w sobie kształtować, aby królestwo Boże było widoczne w naszym życiu. Chodzi o to, byśmy wobec wszechmogącego Boga uświadomili sobie, że jesteśmy ograniczeni w swoich możliwościach. Tutaj także stajemy przed niepojętym, nieskończonym Bogiem, który nie mieści się w schematach ludzkiego myślenia i postępowania. A człowiek potrafi np. tak myśleć: „Tyle dla niej zrobiłem, a w niej nie ma nawet śladu wdzięczności”. Taki sposób myślenia przenosimy niekiedy na Boga: „Tyle się modlę, chodzę na mszę nawet w dzień powszedni, a Bóg nie chce wysłuchać moich próśb”. Dopiero wtedy, gdy wyzbędziemy się myślenia w kategoriach zasługi i nagrody, poznamy, że nasze życie jest całkowicie wolnym, darmowym darem Boga. Ujrzeliśmy dzisiaj dwa obrazy, ale usłyszeliśmy jedną ewangelię – dobrą nowinę o królestwie Bożym. Wzywa nas ona do pełnej akceptacji każdego człowieka, nawet jeśli jego wiara wydaje się nam mała niczym ziarnko gorczycy. Nasza postawa wobec Boga ma być istotnie postawą sługi, który czyni to, co do niego należy, nie oczekując za to zapłaty. Bowiem służyć Bogu znaczy nie stawiać Mu wymagań i nie spodziewać się od Niego nagrody. Takie nastawienie pozwoli nam doświadczyć bezgranicznej miłości Boga do nas. Nasza postawa wobec bliźniego – również tego, który nie jest taki, jak byśmy tego chcieli – ma być też postawą sługi, który nie stawia warunków i nie spodziewa się po cichu docenienia swoich posług. To bardzo ważne przesłania – zwłaszcza w perspektywie trwającego właśnie Tygodnia Miłosierdzia. Jednakże jedno musimy mieć stale ma uwadze: trudno będzie nam zaakceptować przedstawione przez Jezusa prawa królestwa Bożego, jeżeli nie będziemy jak apostołowie prosić Go: „Panie, przymnóż nam wiary”. Przykazania są drogowskazami. Bóg dał nam wolną wolę więc to nie są znaki nakazu. Mamy wybór ale kierując się nimi osiągniemy zbawienie, lekceważąc je niestety tracimy szansę na wieczna nagrodę. Wszędzie panują jakieś zasady i prawa, Bóg jest uczciwy wobec nas i w prosty sposób daje nam do zrozumienia co mu się podoba a co nie.

1. Przykazanie miłości uczy nas abyśmy kochali swoich bliźnich. Żeby w naszym życiu nie było nienawiści. Powinnieśmy być wyrozumiali dla grugiej osoby. Musimy umieć przebaczać i pomagać. 2. ----------- 3.Bóg daje nam przykazania abyśmy żyli według nich.  Przykazania Boże uczą nas abyśmy byli dobrymi ludźmi.  

Dodaj swoją odpowiedź