Nasza europejska podróż marzeń.

Te wakacje zapowiadały się bardzo nudnie. Wszyscy gdzieś powyjeżdżali, tylko ja siedzę w domu, bo rodzice nie dostali urlopu i przez to nie pojedziemy na wczasy. Całe wakacje będę pewnie siedziała pod blokiem skubiąc słonecznik. Nagle słyszę dzwonek. Ze zdziwieniem widzę, że nie tylko ja jestem w tej dziurze zwanej ........ Otwierając drzwi widzę niemniej smutną Anię. Szybko zapraszam ją do środka i nastawiam wodę w czajniku. Popijając owocową herbatkę przegadałyśmy całe popołudnie. Myślałam, że to ja jestem w krytycznej sytuacji, jednak po wysłuchaniu Ani zmieniłam zdanie. Okazało się bowiem, że jej koleżanka, z którą zaplanowała sobie wakacyjny wyjazd złamała nogę przez co ona tak jak i ja nigdzie nie pojedzie. Czas mijał nieubłaganie, nawet nie zauważyłyśmy jak już późno, więc zaproponowałam Ani żeby przenocowała u mnie. Nie miała innego wyjścia, gdyż ostatni autobus uciekł jej jakąś godzinę temu.

Jedząc frytki i oglądając telewizję polepszył nam się humor. Nagle wystrzeliłam, że po co mamy siedzieć w Jastrzębiu skoro możemy zwiedzić Europę naprzykład autostopem. Choć był to tylko żart, Ania wzięła to całkiem poważnie i powiedziała, że ten pomysł bardzo się jej podoba. Po jej długiej namowie stwierdziłam, że to wcale nie jest takie głupie. Doszło nawet do tego, że wziełam mapę i bez namysłu namalowałyśmy na niej ołówkiem trasę naszej „europejskiej podróży marzeń”. Zaznaczyłyśmy tam miejsca, które zawsze chciałyśmy zobaczyć. Dopiero nad ranem przestała ponosić nas wyobraźnia i przeszłyśmy do czynów. Zaczęły się nasze przygotowania do tej szalonej wyprawy. Obie stwierdziłyśmy, że weźmiemy tylko najważniejsze rzeczy. Nasza podróż miała się rozpocząc w piątek z samego rana. Tym samym miały zapoczątkować się nasze najlepsze wakacje w życiu. Pełne nadzieji na wspaniałą zabawę i niesamowitą przygodę znów zaczełyśmy rozmyślać o tej wyprawie.

Pierwszym miejscem, które miałybyśmy zwiedzić był Berlin. Zawsze marzyłyśmy, aby znaleść się pod Bramą Brandenburską, zobaczyć kościół Marjacki i przejść się malowniczymi uliczkami tego miasta. Miałyśmy także nadzieję, że zdążymy tam dotrzeć na „Paradę Miłości” (Love Parade), która sławna na całym świecie, stała sie już cząstką kultury Niemiec. Innym ciekawym miejscem jest założone w 1158 roku Monachium. Przy głównej ulicy Maximilianstrasse, usytuowany jest Residenz pałac będący siedzibą władców Bawarii, uważany za jeden z najwspanialszych przykładów architektury renesansowej w Europie. Na szczególną uwagę zasługuje 5 sal Nibelungów z obrazami przedstawiającymi pewną niemiecką legendę.

Następnym celem tej wyprawy miała być Belgia. Przez płynącą w nas „europejską” krew poczułyśmy się w obowiązku odwiedzić naszą europejską stolicę. Mają tam siedzibę władze UE oraz jest to kwatera główna NATO. Pozatym nie mogłyśmy sobie odmówić zwiedzenia 4 śluz hydraulicznych kanału centralnego i ich okolic, gdy znalazłyśmy je na liście zabytków UNESCO.

Potem promem dopłynełybyśmy do Wielkiej Brytanii. Tam pierwszym miejscem, które odwiedziłybyśmy byłoby Stonehange. Ta największa budowla megalityczna przez wielu ludzi jest uważana za dzieło obcej cywilizacji. Według naszych informacji początki tych kamiennych płyt sięgają już 2100 lat p.n.e. co jeszcze bardziej zachęciło nas do zwiedzenia tego miejsca. Następnie udamy się do Katedry św.Pawła miejsca ślubu następcy trony księcia Karola i księżnej Diany. Zrobimy sobie zdjęcie pod Big Benem, a kiedy wybije 17.00 zmęczone zwiedzaniem wypijemy filiżnakę herbaty nad Tamizą. Kolejnego dnia wybierzemy się na spacer po Parku Greenwich gdzie znajduje się południk 0* oraz po najstarszym na świecie obserwatorium astronomicznym. Chciałybyśmy rownież wybraćsię do Tower of London –najsłynniejszego europejskiego więzienia, w którym straciły życie 2 żony króla Henryka VIII oraz zwiedzić znajdujący sie tam skarbiec gdzie przechowywany jest największy oszlifowany diament na świecie i klejnoty koronne. Po obejrzeniu Londynu udamy sie do Francji.

Już od dawna naszym marzeniem było zwiedzenie tego pięknego kraju, niezliczonych winnic, ujmujących krajobrazów a przedewszystkim stolicy Francji-Paryża, który swoim pięknem przyciąga miliony turystów o każdej porze roku. Wizytówką tego miasta jest wieża Eiffla na która udamy się wpierwszej kolejności. Ta wspaniała budowla złożona z ponad 18000 części i ważąca 10,5 ton każdego roku odwiedzana jest przez ok 3 miliony ludzi. Jednak to nie jedyne miejsce godne uwagi. Będąc w Paryżu zwiedzimy także Łuk Triumfalny i katedrę Nother Dame słynące ze swojego piękna i przepychu. Nie wybaczyłybyśmy sobie takaże, gdybyśmy nieposzły do Luwru aby zobaczyć najpiekniejsze dzieła sztuki z całego świata . To przecież właśnie tu znajduje się jeden z najsłyniejszych obrazów Leonarda Da Vinci –„Mona Lisa”. Na zakończenie pobytu w mieście miłości udałybyśmy sie do małej przytulnej restauracji w której popijając lampkę wina delektowałybyśmy sie ślimakami, które sa typową potrawą w tutejszej kuchni.

Kolejnym etapem naszej podróży byłaby Hiszpania. Głównym powodem dla którego chciałyśmy tam się udać jest niepowtarzalna kultura. Wielu ludzi myśląc o Hiszpani ma przed oczami kastaniety i taniec flamenco, które są poniekąd symbolami tego wspaniałego państwa. Kolejnym ważnym powodem dla którego chciałybyśmy tam dotrzeć, jest corrida na słynnych arenach w Kordobie, Sevilli czy Saragossie. Jesteśmy pewne, że taka „walka” toreadora z bykiem dostarcza widzom wielu emocji i przeżyć, których i my chciałybyśmy doznać. Przy okazji obejrzałybyśmy największe zabytki Madrytu i niemniej sławnej Barcelony jak na przykład : klasztor Eskurialu w Madrycie lub pałac Guell, Case Mila czy Pałac Muzyki Katalońskiej w Barcelonie. Z tamtąd udamy się na jedną z hiszpańskich wysp- Majorkę lub Ibizę. Tam na którejś z pięknych, czystych plaż odpoczniemy pijąc colę i opalając się wśród szumu fal. No i nareszcie Włochy. Te państwo szczególnie zwraca naszą uwagę, gdyż już od wczesnego dzieciństwa naszym marzeniem było odwiedzić państwo makaronu i pizzy. Jednak aby zwiedzić najważniejsze zabytki bedziemy potrzebować nieco więcej czasu...

Pierwszego dnia udamy się jej stolicy-Rzymu. Naszą wędrówkę zaczniemy od jednej z najsłynniejszych budowli południowej Europy –Koloseum. Nasza ciekawość i chęć zobaczenia tego dzieła zwiększyła się kiedy dowiedziałyśmy się, że długośc jej osi wynosi 188m, obwód 524m a wysokość 48,5m. Dodatkowo wiemy, że każda kondygnacja jest w innym stylu: dolna – toskańska, środkowa-jońska a górna –koryncka.Tego dnia mamy także zamiar zwiedzić Bazylikę św. Piotra, która jest jednym z najasłyniejsszych obiektów sakralnych Włoch oraz Kapitol, Forum Romanum i Panteon a gdy starczy nam czasu przejdziemy się przepięknymi wąskimi uliczkami, ogladając stare kamiennice, barokowe place i wymyślne fontanny np.Fontanne Czterech Rzek lub Fontanne di Trevi. Następnego dnia przemierzając urokliwe krajobrazy Włoch dotrzemy do Pizy. Tam na placu cudów, jedząc lazanie podziwiałybyśmy piękno Krzywej Wieży. Choć niektórzy uważąją ją za zwykła budowlę, która sie zapada, my z chęcią przemierzymy ponad 300 schodów w tej wyremontowanej niedawno dzwonnicy Włoch.
Trzeciego dnia mamy w planach odwiedzić miasto zbudowane na wodzie, pełne gondoli i zakochanych –Wenecję. Tam wejdziemy na najwyższą budowlę w mieście czyli wieże Campanille, z której widok rozpościera się na cała Wenecję. Następnie spragnione wrażeń udamy się na przejażdżkę tramwajem wodnym (vaporetto) po Canale Grande- najsłynniejszej i najpiękniejszej drodze wodnej na całym świecie, wzdłuż której wznoszą się wspaniałe pałace:m.in. pałac Dodżów. Na zakończenie naszej podróży po bajecznej Italii chciałybyśmy pojechać do Ravenny, w której znajduje się jeden z największych luna parków w Europie i największy we Włoszech czyli Mirabilanidia. Tam cały dzień szalałybyśmy na przeróznych kolejkach górskich, które dostarczając nam niesomowitych emocji zarazem rozluźniłyby nas po męczącej drodze. Tym samym zakończyłybyśmy naszą podróż po Włoszech, które według naszych źródeł ma największą liczbę zabytków i miejsc godnych uwagi w całej Europie.

Następnie wsiadając na statek dotarłybyśmy do kolejnego ważnego punktu naszej
eskapady-Grecji. Być tam gościem to szczególnego rodzaju przeżycie. Już starożytne legendy opisują przyjazny stosunek Greków do gości. Grecja odwiedzna niegdyś tylko przez archeolog.ów, badaczy i naukowców, dziś przyciąga i fascynuje wszystkich: przyjeżdżają tutaj zarówno miłośnicy wypoczynku pełnego spokoju i relaksu, jak również miłośnicy historii i mitologii. Liczne wysepki Grecji oferuje nieskończenie wiele atrakcji, tak więc kilka dni nie wystarczy, aby poznać ją choćby w części. Do niewątpliwych perełek należą np. wyspa Rodos, Korfu, Kos i Chalkidiki. Naszym celem są przedewszystkim większe miasta jak Ateny. Jest to jedno z najsłynniejszych miast w dziejach ludzkości, skarbiec kultury i tradycji europejskich. Możemy tam zobaczyć: Łuk Hadriana, Ogrody Królewskie czy Pałac Prezydencki. Następnie udamy się na spacer po przepięknej starówce Plaka, położonej u stóp Akropolu. Te górujące nad Atenami wapienne wzgórze, było w starożytności miejscem kultu religijnego. W czasie wojen perskich Akropol ateński został spalony (480 p.n.e.), zniszczeniu uległy wszystkie budowle i pomniki lecz po 31 latach został on odbudowany .

Chciałybysmy się także udać do słynnej Olimpi w której w zamierzchłych czasach narodziły sie igrzyska olimpijskie. Samo miejsce nosi miano ku czci Zeusa, pana na Olimpie, który miał tam główne sanktuarium. Kolejnym miejscem wartym zobaczenia są Delfy a w nich Muzeum Apollina. Antyczne Delfy uznawane za „pępek świata”współcześnie należą do najpiekniejszych i najbardziej poruszających wykopalisk archeologicznych Grecji. Warto również ziwedzić Meteory-bizantyjskie klasztory „zawieszone na skalnych szczytach”. Miejsce to uznawane jest za jedno z najpiękniejszych i najbardziej zadziwiających miejsc w Europie. Zaciekawiło nas też góra Athos położona na półwyspie Chalkidiki, jednak wstęp mają na nią tylko mężczyzni, którzy niemogą tam przebywać, dłużej niz 4 dni.Wieczorem, gdy miasto tętni życiem pójdziemy do tawerny, gdzie będziemy miały okazję skosztować specjałów tutejszej kuchni jak np. Maussake(suflet z oberżyny, ziemniaków, mielonego mięsa), Pastitsio(suflet z makaronu, pomidory) czy Arni Psito(baranina z rożna). Tym samym byłoby to nasze pożegnanie z Grecją krajem narodzin teatru, olimpijskich bogów i świątyń.

Naszym marzeniem jest też udać się na wyspę gdzie z morskiej piany wyłoniła się bogini miłości Afrodyta. Zwiedzanie Cypru zaczełybyśmy od jego stolicy –Nikozji. Jest ona podzielona między greckich Cypryjczyków a Turków. Przez środek wyspy biegnie Green Line(porośnięta trawą i strzeżona przez żołnierzy ONZ) linia demarkacyjna odzielająca zwaśnione strony. Do spacerów zachęcają liczne kawiarenki, restauracjei zakłady rzemieślnicze wyrabiające przedmioty ludowego rękodzieła. Warto zobaczyć tam mury miejskie, katedrę św. Jana, muzeum bizantyjskie i archeologiczne oraz góry Tróodhos. Są one niewątpliwą atrakcją tego miejsca gdyż górski serpentyny, wulkaniczne skały i zielone polany sprawiają, żę amotrzy górskich wędrówek chętnie wybierają siętam aby choć na chwilę odpocząćod panującyhc tam upłów. Ciekawym miejscem jest także Pafos. W miejscowości tej znajdują się tzw. groby królewskie. W miękkim wapieniu wykuto kwadratowe dziedzińce, ograniczone kolumnami doryckimi. Od dziedzińców odchodzą poszczególne komory grobowe, które udostępniane są do zwiedzania. Drugim ważnym zabytkiem Pafos są mozaiki rzymskie, przedstawiające sceny z polowań, wizerunki zwierząt oraz motywy z greckich mitów. Cypr to przedostatnie państwo, które chciałybyśmy odwiedzić. Na zakończenie naszej wielkiej podróży europejskiej wybieżemy się do Turcji.

W pierwszej kolejności udamy się do Istambułu w którym przenikają dwie kultury- europejska i orientalna oraz tradycja z nowoczesnością. Dzień spędziemy na zwiedzaniu Błękitnego Meczetu, Hagia Sophia i słynnego Bazaru. Chciałybyśmy się także udać do Kapadocji, gdzie znajdują się domy wykute w skale.Odwiedziłybyśmy także skalne muzeum w Zelve, dolinę Mnichów oraz Avaros słynnące z wyrobów ceramicznych. Wieczorem zrelaksujemy się w jednej z lokalnych kafejek przy tureckiej muzyce i fajce wodnej popijając czaj. Tym samym zakończyłybyśmy naszą podróż po tym pięknym kontynencie.

Nasze rozmyślania nad tym, któredy po Turcji wrócimy do domu przerwał telefon. Okazało się, że to Kasia nasza dawna przyjaciółka z liceum, która parę lat temu wyprowadziła się do Gdańska. Nie mogłyśmy uwieżyć, gdy powiedziała nam, że ona również nie ma planów na wakacje i ponieważ bardzo za nami tęskni zaprasza nas do siebie, na co bardzo się ucieszyłyśmy. Tak właśnie nasze plany związane z podróżą legły w gruzach. Jednak nie załamałyśmy się, gdyż wszystko jeszcze przed nami. I choć narazie nie zobaczymy tych wszystkich ciekawych miejsc cieszymy się, że spędzimy te wakacje w przyjacielskim gronie.

Dodaj swoją odpowiedź