Polska i Litwa – skłócone rodzeństwa Znajomy podróżnik opowiedział mi niedawno o swoim dziadku ze strony ojca i jego rodzeństwie. Było trzech Błażewiczów, jeden wyrósł na polskiego patriotę i wstąpił do Legionów, drugi został gorliwym Szaulisem a trzeci służył w armii Tuchaczewskiego podchodzącej pod Warszawę w 1920r. Pomyślałam sobie wtedy, że jeżeli w rodzinie możliwy jest taki rozłam i rozejście się rodzonych braci w trzy różne strony, to czy nastanie kiedyś prawdziwy pokój między narodami? 1 maja 2004r dwa kraje złączone więzami wspólnej historii od XIV stulecia stały się jednocześnie częścią większego organizmu – Wspólnot Europejskich. Przez ostatnich 5 lat Polska i Litwa funkcjonują w strukturach europejskich, mają te same możliwości i posługują się podobnymi instrumentami dyplomatycznymi wydeptując w swoich sprawach korytarze unijnej biurokracji. Kraje tak sobie bliskie, nie potrafią jednak występować wspólnie na forum Wspólnoty Europejskiej nawet jeśli w ten sposób ich głos mógłby być bardziej słyszany. Trudna historia Na stosunkach polsko-litewskich ciąży wiele uprzedzeń i stereotypów utrudniających nie tylko porozumienie polityczne, ale także codzienne kontakty pomiędzy zwykłymi obywatelami. Do dzisiaj w polskiej prasie można często przeczytać o tym, że Wilno jest polskim miastem, z kolei litewscy publicyści i populistyczni politycy rozwodzą się szeroko na temat uzależnienia Litwy od Polski uważając Rzeczpospolitą Obojga Narodów za największą klęskę w swojej historii. Nie zawsze tak było. Powstanie Styczniowe 1863r wybuchło na wszystkich ziemiach dawnej Rzeczypospolitej - w tym na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego (gł. Żmudzi, Litwy i Białorusi) oraz na Ukrainie. W ramach manifestacji przeciwko caratowi obchodzono m.in. uroczyście rocznicę podpisania Unii w Horodle i Unii Lubelskiej czy też Bitwy pod Grunwaldem. W imię wspólnych wartości ludzie różnych nacji, przekonań i religii stawali ramię w ramię przeciwko wspólnemu zagrożeniu. Spory historyczne rozgorzały po upadku Powstania Styczniowego, w drugiej połowie XIX stulecia. To był szczególny okres w kształtowaniu się tożsamości i świadomości narodów w tej części Europy. Narody elitarne stawały się narodami masowymi, co prowadziło do naturalnych tarć na obszarach etnicznie przemieszanych. Dążenie do niepodległości i niezależności narastało na m.in. na Węgrzech, na Bałkanach, a także wśród narodów tworzących niegdyś jeden organizm państwowy w ramach Pierwszej Rzeczpospolitej. Dziedzictwo polsko-litewskiego sojuszu stało się ofiarą rozwoju nacjonalizmów i przedmiotem ideologicznych sporów budujących narodową mitologię – tak polską, jak i litewską. Wydarzenia dwudziestolecia międzywojennego w stosunkach polsko-litewskich doskonale to odzwierciedlają. Już na początku XX wieku tożsamość litewska kształtowała się w opozycji do polskości, zaś po I wojnie światowej szukała oparcia w Rosji Radzieckiej i Niemczech. Każde polskie władze - czy to obóz Narodowy, czy też ugrupowania popierające Józefa Piłsudskiego nie wyobrażały sobie niepodległej, oderwanej od Polski Litwy z Wilnem jako stolicą - m.in. ze względu na możliwe napięcia na tle etnicznym. Polacy stanowili ostatecznie zdecydowaną większość mieszkańców Wilna (ok. 60%) oraz okolic miasta, zaś Litwini – znikomą (ok. 2% w samym mieście). Wilno, jako największe miasto na obszarze dawnego Wielkiego Księstwa, miało kluczowe znaczenie dla Litwy, Polski, Białorusi i Rosji. Swoją rolę odegrała też Armia Czerwona, która po zwycięstwie wojsk polskich nad Wisłą chcąc wciągnąć Polaków w konflikt z Litwinami pozostawiła Wilno w ich jurysdykcji. W efekcie na tajne polecenie Piłsudskiego w październiku 1920r do Wilna wkroczyło polskie wojsko („Bunt Żeligowskiego”). W Polsce w tamtych czasach walczyły ze sobą dwie koncepcje w zakresie polityki zagranicznej na Wschodzie. Echa spuścizny po unii polsko-litewskiej dało się zauważyć w koncepcji Piłsudskiego, preferującego model państwa federalistycznego tworzonego przez narody dawnej Rzeczypospolitej. Zwyciężyła jednak idea narodowców – zakładająca inkorporację części ziem dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Litewski historyk Rimantas Miknys tak podsumował tamte wydarzenia – „Ówcześni polscy politycy z trudem mogli pojąć, dlaczego po tylu wiekach „razem" we wspólnym związku państwowym trzeba się rozstać”. Litwini pragnęli bowiem własnego państwa tylko dla siebie. Włączenie Wilna do Rzeczpospolitej zamroziło relacje polsko-litewskie na cały okres dwudziestolecia międzywojennego. W tragicznych latach II wojny światowej naród litewski był podzielony pomiędzy stronników faszystów - upatrujących w Hitlerowskich Niemczech gwaranta suwerenności przed Rosją, a zwolenników bolszewików dążących do stworzenia Litewskiej Republiki Radzieckiej przeciwko Niemcom. Większość narodu litewskiego optowała jednak za niezależnością, i nie chciała też związków z Polską. Wszelkie próby budowania w tym czasie porozumienia pomiędzy Polakami a Litwinami na Wileńszczyźnie, podejmowane przez Armię Krajową, spaliły na panewce. Po II wojnie światowej Litwa, Białoruś i Ukraina dostały się w obszar całkowitej dominacji ZSRR. Walczono wtedy z ojczystymi językami i kulturą tych narodów oraz pozbawiano jakiejkolwiek styczności z Zachodem. Represje ZSRR wobec Litwinów były bardzo ostre – o czym może świadczyć fakt, iż setki tysięcy ludzi ukrywało się latami w litewskich puszczach („Leśni bracia”), zaś ostatni litewski partyzant zginął w walce w 1965r! Stosunki międzynarodowe pomiędzy tymi nacjami tworzyły wówczas tylko środowiska emigracyjne, wzajemnie popierając dążenia niepodległościowe uciśnionych przez totalitarny reżim obywateli. Główną rolę wiódł w tym Jerzy Giedroyć, twórca i redaktor naczelny paryskiej „Kultury”. W swoich esejach na łamach pisma i w wielu innych wystąpieniach krzewił ideę pełnej niepodległości Polski i poszanowania pełnej suwerenności narodów sąsiednich. Dialogowi pomiędzy Polakami i Litwinami poświęcił całe swoje życie zawodowe i prywatne. Po obaleniu komunizmu w Polsce i odzyskaniu niepodległości przez Litwę dawne uprzedzenia odżyły z ogromną mocą. Litwa jest obecnie małym państwem, ma 3 i pół miliona ludności, z czego ponad 200 tysięcy stanowią Polacy. W obawie o własną tożsamość władze w Wilnie nieufnie patrzą się na mniejszości narodowe, zwłaszcza powiązane z tak dużym i silnym krajem jak 40 milionowa Polska. Pomimo podpisania 15 lat temu traktatu polsko-litewskiego o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy sytuacja Polaków na Wileńszczyźnie poprawia się bardzo powoli. Znaki nadziei Naturalną koleją rzeczy, drogę do porozumienia przecierają odgórnie politycy spotykając się i rozmawiając o wielu sprawach. Dostrzegają wspólne interesy dyplomatycznie zapominając o uprzedzeniach i bolesnych kartach historii. Szczególne zasługi leżą po stronie Prezydentów obydwu państw, którzy niejednokrotnie zajęli jednolite stanowisko w wielu sprawach. Poproszony o ocenę współczesnego dorobku w relacjach pomiędzy obydwoma państwami były prezydent Litwy Valdas Adamkus zdecydowanie twierdzi, że ostatnie 15 lat to najlepszy okres w historii. - Udało nam się pozbyć resztek wzajemnej nieufności. Sięgające przeszłości spory zostały ostatecznie wyeliminowane, choć pewne mniej istotne kwestie ciągle jeszcze są aktualne. Polska była największym adwokatem Litwy w jej staraniach o członkostwo w NATO. Ramię w ramię pracowaliśmy nad wejściem do Unii Europejskiej. Jesteśmy dla siebie strategicznymi partnerami, wspólnie patrzymy w przyszłość. – powiedział w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego. Słowa te zdecydowanie i często potwierdza prezydent Polski Lech Kaczyński i wielu innych dyplomatów w obydwu krajach. W 2007r polscy i litewscy parlamentarzyści podjęli uchwałę o wspólnych obchodach rocznicy podpisania Konstytucji 3 maja uznając ją za wspólną konstytucję dla obu narodów. Znamiennym wydarzeniem były też wspólne działania podczas „Pomarańczowej Rewolucji” na Ukrainie w latach 2004 - 2005. Prezydenci Polski - Aleksander Kwaśniewski, i Litwy – Valdas Adamkus, razem udali się do Kijowa, aby pomóc sąsiadom znad Dniepru. Prawdziwy pokój między narodami jest wtedy, gdy rozwija się współpraca kulturalna i naukowa, a przede wszystkim kiedy panuje przyjazny klimat dla współpracy gospodarczej. Widząc potrzebę energetycznego uniezależnienia się od Rosji obydwa kraje, wraz z Łotwą i Estonią, deklarują współpracę w budowie wspólnej elektrowni jądrowej na Litwie. W sektorze energetycznym największym inwestorem na Litwie jest polska spółka PKN Orlen posiadająca większościowe udziały w rafinerii w Możejkach. Również mniejszy biznes zacieśnia współpracę, bilans wzajemnych obrotów handlowych rośnie z dnia na dzień. Populistyczne hasła podnoszone przez skrajne ugrupowania w obydwu krajach nie odstraszają biznesmenów od robienia interesów i podróży służbowych. Wojciech Osiński, Polak pracujący w Nestle Baltics podczas swojego ponad dwuletniego pobytu na kontrakcie w Wilnie nie spotkał się z przejawami wrogości wobec Polaków. Razem w Unii Zupełnie inaczej wygląda sytuacja mniejszości polskiej na Litwie. Po wstąpieniu obydwu państw do Unii Europejskiej prawo do nauczania w języku polskim, czy też zwrotu ziemi odebranej za czasów komunizmu Polakom mieszkającym na wileńszczyźnie regulowane jest prawem wspólnotowym. Polakom na Litwie należy się zwrot ziemi lub wypłacenie adekwatnego odszkodowania. Według raportu stowarzyszenia „Wspólnota Polska” łamane są także zapisy dotyczące pisowni polskich nazwisk oraz prawo do posługiwania się językiem polskim w życiu codziennym. Litwini zwrot ziemi uważają za zagrożenie dla swojej suwerenności i tożsamości, zaś sprawa ta wywołuje emocje bliźniaczo podobne do tych, które w Polsce i Niemczech powoduje np. kwestia zwrotu ziemi na Mazurach. Nierozwiązane problemy rzutują negatywnie na relacje Polski z Litwą. Jednakże jest to jeden z ostatnich fałszywych akordów historii naszych państw. Coraz częściej podejmowane są inicjatywy na arenie międzynarodowej budujące na nowo sojusz w obronie wspólnych interesów. Polska i Litwa razem protestowały przeciwko porozumieniu Unii Europejskiej z Rosją, póki nie zostaną wyjaśnione do końca kwestie sporne i dopóki Bruksela nie weźmie na poważnie pod uwagę sytuacji naszego regionu. Także w sprawie Gazociągu Północnego stanowisko Polski i Litwy było jednomyślne pomimo wielokrotnych nacisków ze strony koncernu Nord-Stream i obietnic przyłączenia Polski bądź republik nadbałtyckich do tego rurociągu. Nowym przedsięwzięciem jest też projekt Partnerstwa Wschodniego UE, w którym zarówno Polsce jak i Litwie – jako państwom granicznym na Wschodzie, przypada faktycznie większość odpowiedzialności. Tradycja historyczna odgrywa i będzie odgrywała zasadniczą rolę w stosunkach polsko-litewskich. Pomimo deklaracji premierów z 1994r, którzy chcieli przeszłość pozostawić historykom, aby nie przeszkadzała w budowie strategicznego partnerstwa, stanowi wyraźny tego partnerstwa fundament. Od czasu wstąpienia naszych państw do Wspólnoty Europejskiej łatwiej nam się porozumieć. Organizowane są Dni Litewskie w Polsce i Dni Polskie na Litwie. Gdy przejeżdżamy przez granicę, nie musimy stać w wielogodzinnych kolejkach na przejściach granicznych. Coraz bliżej jest nam do siebie. Rozmawiając o przeszłości z Krzysztofem Błażewiczem uświadomiłam sobie, że właśnie w ten sposób budujemy pokój między narodami. Ja - Polka o mieszanych korzeniach, i on - Litwin o mieszanych korzeniach. Skoro my potrafimy ze sobą rozmawiać, to jest nadzieja, że nasze bratnie narody dojdą ze sobą do porozumienia, tak, jak godzi się w końcu każde rodzeństwo.
Wyjaśnij , dlaczego litewscy możni protestowali przeciwko unii z Polską ? PILNE!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź