Napisz wiadomości biograficzne o Władysławie Jagiełło, o Krzyżakach (zakon krzyżacki), Zawisze Czarnym, bitwy pod Grunwaldem, księciu Witoldzie, królowej Jadwidze : ) Proszę o odpowiedź nie muszą byc wszystkie chyba że macie : ) Pilnee!! ;*

Napisz wiadomości biograficzne o Władysławie Jagiełło, o Krzyżakach (zakon krzyżacki), Zawisze Czarnym, bitwy pod Grunwaldem, księciu Witoldzie, królowej Jadwidze : ) Proszę o odpowiedź nie muszą byc wszystkie chyba że macie : ) Pilnee!! ;*
Odpowiedź

Władysław II Jagiełło (ok. 1351-1434), syn Olgierda, wielki książę litewski od 1377, król polski od 1386, założyciel dynastii Jagiellonów. Po objęciu tronu wielkoksiążęcego zmuszony do walki z pretendującymi do tronu własnymi braćmi oraz stryjem Kiejstutem i jego synami. 1381 pozbawiony na krótko władzy przez stryja, odzyskał tron, pojmał i uwięził Kiejstuta, który wkrótce zmarł w twierdzy w Krewie. Syn Kiejstuta, książę Witold, zbiegł z więzienia i schronił się u Krzyżaków, z którymi organizował wyprawy wojenne przeciwko Jagielle. 1384 Jagiełło zawarł ugodę z Witoldem. Szukając sojusznika do walki z Zakonem Krzyżackim podpisał w Krewie układ z Polską (1385) w sprawie małżeństwa z Jadwigą, zasiadającą na tronie polskim od 1384. W układzie tym, dzięki któremu powstał zaczepno-obronny sojusz skierowany przeciwko Krzyżakom, Jagiełło zobowiązał się do przyjęcia chrztu i wyraził zgodę na chrystianizację Litwy. 1386 odbył się chrzest, ślub z Jadwigą i koronacja Władysława Jagiełły na króla polskiego. 1387 rozpoczęła się chrystianizacja Litwy. Zarząd nad nią król powierzył początkowo swemu bratu Skirgielle, a od 1392 (po ugodzie w Ostrowie) stryjecznemu bratu Witoldowi, którego mianował namiestnikiem, w 1401 wielkim księciem litewskim (unia wileńsko-radomska), zatrzymując dla siebie tytuł najwyższego księcia Litwy. 1387 odzyskał dla Polski Ruś Czerwoną. 1396 opanował zbrojnie ziemię wieluńską i Kujawy, znajdujące się w rękach Władysława Opolczyka, lennika Zygmunta Luksemburskiego. 1404 na podstawie układu w Raciążu wykupił od Krzyżaków ziemię dobrzyńską. 1409-1411 toczył wojnę z Zakonem, o której wyniku zadecydowało zwycięstwo wojsk polsko-litewskich w bitwie pod Grunwaldem (15 lipca 1410). Działania wojenne zakończyły się pierwszym pokojem toruńskim (1411), którego postanowienia nie odpowiadały rozmiarom odniesionego zwycięstwa i nie przyniosły trwałego rozwiązania konfliktów. Pierwszą fazę wojen Polski i Litwy z Krzyżakami zakończył dopiero pokój zawarty w 1422 nad jeziorem Melno. Sukcesem dyplomatycznym Władysława Jagiełły stało się zerwanie na zjeździe w Lubowli (1412) sojuszu pomiędzy Zakonem a Zygmuntem Luksemburskim. Efektem tego zjazdu było także przyłączenie do Polski 13 miast spiskich. 1413 król zacieśnił związki z Litwą, zawierając z nią unię w Horodle. 1420 Władysław Jagiełło odrzucił propozycję husytów dotyczącą objęcia tronu czeskiego, o czym zadecydowało stanowisko kardynała Z. Oleśnickiego i innych dostojników. Sprzyjający początkowo husytom król, pod wpływem opozycji ustanowił sankcje karne przeciwko Czechom (wieluński edykt 1424). Pragnąc zapewnić dziedzictwo tronu polskiego i litewskiego swym synom, 1425-1433 wydał szereg przywilejów (m.in. neminem captivabimus nisi iure victum), które przyczyniły się do wzrostu pozycji szlachty w państwie. Dokonał odnowienia uniwersytetu w Krakowie (1400). Krzyżacy, oficjalnie – Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego. Na Litwie pozostały po nich dwa zamki, w Rosji w okręgu kaliningradzkim sześć, u nas 43. Polskie wojska oblegały zaciekle wiele z nich, ale teraz stanowią nasze dziedzictwo. I zaczynamy o nie dbać. Tak jak to robią w Człuchowie na Pomorzu. Archeolodzy kopali w Człuchowie w 1960 roku, potem w 1964, 1965 i 1971. Zamierzali odnaleźć ślady osadnictwa polskiego, starsze od zamku krzyżackiego. Zamierzali odnaleźć gród książęcy z XIII wieku. Grodu nie odnaleźli, a ślady osadnictwa pochodzą z X, a nie z XIII wieku, a to oznacza, że Krzyżacy wznieśli swój zamek na pustkowiu. Na cztery dekady badań zaniechano. Ale przez ten czas wszyscy poszli po rozum do głowy i archeolodzy znowu pracują w Człuchowie, badają krzyżacki, czyli nasz zamek. Tym bardziej nasz, że ostatecznie polskie wojska zajęły go w XV wieku, podczas wojny trzynastoletniej, za panowania Kazimierza Jagiellończyka. Wielka historia zawitała do tego miejsca w XIV wieku, po zajęciu Pomorza Gdańskiego przez rycerzy zakonnych. Budowa zamku, na przesmyku między dwoma jeziorami, rozpoczęła się po wykupieniu ziemi człuchowskiej z rąk wielkopolskiego rodu Ponieców w 1320 roku. Jak szybko potrafili budować Krzyżacy, niech świadczy fakt, że już w 1365 roku na tzw. zamku wysokim konsekrowano kaplicę, co faktycznie oznaczało zakończenie budowy. A przecież był to olbrzym; po Malborku drugi co do wielkości zamek w całym krzyżackim państwie zajmował obszar ponad 2,5 hektara. – Zamek stanowił ważny punkt strategiczny, ale zarazem reprezentacyjny w linii obronnej krzyżackiego państwa. Miał być wizytówką potęgi zakonu. Przez Człuchów przebiegał szlak z Rzeszy Niemieckiej i wszyscy zaciężni oraz goście zakonu, którzy ciągnęli do Malborka i Torunia, musieli przejeżdżać przez Człuchów. Zamek w Człuchowie był najtrudniejszą do zdobycia warownią na Pomorzu. Tu rezydował Ulrich von Jungingen. Inny wielki mistrz Konrad von Wallenrode, pochodzący z Frankonii, pierwowzór tytułowego bohatera Mickiewiczowskiej "powieści historycznej z dziejów litewskich i pruskich", wydanej po raz pierwszy w Petersburgu w 1828 roku, wielką karierę rozpoczynał właśnie w Człuchowie, gdzie był komturem. Człuchowscy komturowie mieli za zadanie ochronę granicy państwa. Ale nie ograniczali się tylko do obrony. Na przykład w pierwszej fazie wielkiej wojny polsko -krzyżackiej, w 1409 roku komtur z Człuchowa spustoszył północne Kujawy i północną Wielkopolskę. Ale już po 1410 roku komturia podupadła, spod Grunwaldu, gdzie walczyli w 52 chorągwie, do Człuchowa nie powrócił ani jeden zakonny rycerz. A potem było jeszcze gorzej. Na początku wojny trzynastoletniej zamek przeszedł w polskie władanie. W 1466 roku, po II pokoju toruńskim, tak jak całe Pomorze Gdańskie, został włączony do Królestwa Polskiego. Po I rozbiorze zamek znalazł się w Królestwie Pruskim. W 1786 i 1792 Człuchów trawiły pożary. Na prośbę mieszczan król pruski zezwolił na rozbiórkę zamku – chodziło o cegły do odbudowy miasta. Mieszczanie skwapliwie skorzystali z pozwolenia, spuścili wodę z jeziora, osuszyli fosy i w ciągu kilku lat zamek zniknął, pozostała tylko wieża. Bali się ją rozebrać, bo w wieży spróchniały stropy i nie było jak dostać się na górę. I taka jest – generalnie – historia właściwie wszystkich zamków krzyżackich. Rozbiórka dotknęła w mniejszym lub większym stopniu wszystkich warowni zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego. Straciły nie tylko znaczenie militarne, po II wojnie wszystkie stały się zamkami "obcych", a tym samym straciły zainteresowanie władz, choć nikt nigdy nigdzie nie wyraził tego bez ogródek. Nie da się już odbudować tych obiektów, jest ich – jak na ewentualną odbudowę – za dużo i są zbyt duże. Ale coś jednak można z nimi zrobić. Przede wszystkim trzeba badać te warownie i rewitalizować to, co z nich zostało. Na przykład tak jak w Człuchowie. Kiedyś mieszczanie rozebrali zamek, a teraz ratują resztki. Urząd Miasta w Człuchowie postarał się o dotację z Unii Europejskiej na rewitalizację zamku. Ponieważ warunkiem podjęcia tej inwestycji było przeprowadzenie badań wykopaliskowych, zaproszono do współpracy Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Badaniami kieruje Michał Starski. Archeolodzy wydobyli 150 tys. zabytków. Niespodzianką jest duża ilość kości dzikich zwierząt. Wskazuje to, że wśród mieszkańców zamku ważne miejsce zajmowało polowanie. Można przypuszczać, że podobnie było w innych krzyżackich twierdzach. Wykopaliska w Człuchowie potwierdziły, że warownie krzyżackie, mimo różnych kształtów, rangi i kubatury, były do pewnego stopnia zunifikowane. Takim wspólnym elementem była na przykład szerokość głównej bramy zamkowej – 290 cm (dziesięć stóp albo pięć łokci). Archeolodzy odkopali w Człuchowie dwa niezwykłe magazyny. Pierwszy to składowisko w jednym miejscu 35 armatnich kul, pochodzą z XV stulecia, z czasów wojny trzynastoletniej. Drugi magazyn to skład specjalnego rodzaju cegieł, są to tzw. kształtki służące jako detal architektoniczny do budowy żeber na sklepieniach gotyckich wnętrz. Niektóre zamki krzyżackie są już zrewitalizowane, na przykład w Gniewie czy w Rynie, mieszczą placówki kulturalne, hotele, restauracje. Krzyżacka spuścizna staje się naszą. Nieprzekonanym sama Opatrzność daje wyraźny sygnał: Bogumił Wiśniewski, historyk z Urzędu Miasta w Kwidzynie, rozpoczął badania w tamtejszej katedrze św. Jana Ewangelisty, chcąc odnaleźć grób błogosławionej Doroty z Mątowów, która w 1394 roku dała się żywcem zamurować w celi. Błogosławionej nie odnalazł, za to wydobył szczątki mistrzów zakonu krzyżackiego z XIV wieku: Wernera von Orselna, Ludolfa Koeniga von Wattzaua oraz Henryka von Plauena. Dlaczego mistrzów krzyżackich pochowano w Kwidzynie, a nie w Malborku? Ponieważ każdy z nich miał jakąś skazę w biografii. Von Orseln był zwolennikiem zawarcia pokoju z Polską, Koeniga obarczano odpowiedzialnością za spalenie przez Litwinów dużej części państwa zakonnego, von Plauen znany był z brutalności. Krzyżacy uznali więc, że nie powinni dzielić miejsca spoczynku z władcami, co do których nie było zastrzeżeń. A my musimy uznać, że Krzyżacy to nie tylko Malbork. I że trzeba badać ich spuściznę, co dobrze rozumieją władze Człuchowa i proboszcz z Kwidzyna. Rycerz Zawisza Czarny (ok. 1370 - 1428) Pięć wieków upłynęło, i szósty już dobrze zaawansowany, od czasów, kiedy żył i działał ten człowiek. Wiadomości rzeczowe przetrwały o nim skąpe. A mimo to żyje w pamięci narodu nie tylko jako najdzielniejszy rycerz wszech czasów, ale przede wszystkim jako wzór cnót rycerskich. Jedna zwłaszcza cnota wysunęła się na czoło w narodowej pamięci: dotrzymywanie danego słowa, słowność rycerska jako wyraz swoiście pojętego honoru. Warto więc chyba podjąć próbę zebrania tych okruchów wiadomości, jakie na temat Zawiszy przekazali jemu współcześni. A ponieważ jest tego zbyt mało, aby popularność naszego bohatera stała się jasna, skazani jesteśmy trochę na analogie z działalnością innych współczesnych mu ludzi, trochę zaś na hipotezy. Pełne nazwisko naszego bohatera brzmi; Zawisza Czarny z Garbowa herbu Sulima. Dlaczego "Czarny"? na pewno wynikało to z cech fizycznych a nie jak uważali późniejsi autorzy piszący o Zawiszy, że przydomek pochodził od jego czarnej zbroi. Nie jest to prawdą. Zawisza nosił zbroje różnego koloru. Musiał być więc ciemnowłosy, a zapewne i ciemnej cery. W owych czasach bardzo często - z braku nazwiska - dla odróżnienia ludzi nadawano im przydomki od wyglądu. Mieliśmy przecież w historii Polski Leszka Białego i Leszka Czarnego. Wieś rodzinna Zawiszy - Garbów - leży obok Sandomierza. Panowie na Garbowie pieczętowali się herbem Sulima. Był to orzeł czarny na żółtym tle, a pod nim trzy kamienie w polu czerwonym. Zawisza Czarny był synem Biernata z Garbowa. Daty urodzenia nie znamy, musiał jednak w okresie wojny Polsko-krzyżackiej być mężem znacznym, a więc dojrzałym, skoro Długosz wymienia go na pierwszym miejscu wśród najznakomitszych rycerzy polskich. Można przypuszczać, że urodził się około roku 1380 lub wcześniej. Nie znamy również daty jego małżeństwa z Barbarą, córką Piotra Rożena, Herbu Gryf, który zbudował zamek w Rożnowie i dał go Zawiszy wraz z posagiem w wysokości trzech tysięcy grzywien. Ponieważ dwaj synowie Zawiszy polegli w bitwie pod Warną w 1444 roku, można więc przypuszczać, że małżeństwo zawarł Zawisza mniej więcej w latach 1410 - 1420, prawdopodobnie po bitwie grunwaldzkiej. W roku 1414 Zawisza jedzie na czele poselstwa polskiego na sobór dKonstancji, otwarty 2 listopada. Po jego zakończeniu udaje się w roku 1416 wraz z królem Zygmuntem do Aragonii, gdzie w Perpignano znowu bierze udział w turnieju, na którym pokonał słynnego Jana Aragońskiego. Następnie jedzie do Paryża z królem rzymskim i pozostaje tam przy nim przez pewien czas. W roku 1419 z ramienia Jagiełły posłuje do Zygmunta z prośbą o rękę Ofki, wdowy po jego bracie, Wacławie, królu czeskim. Znowu pozostaje przy Zygmuncie, zajętym walką z husytami. Po klęsce poniesionej przez niego pod Kutną Horą osłania odwrót i pojmany przy Niemieckim Brodzie przebywa jakiś czas w niewoli czeskiej. W 1422 roku spotykamy go jako posła Jagieły w Lubiczu. W 1423 z okazji uroczystości koronacyjnych czwartej żony Jagiełły - Sonki - w Krakowie Zawisza wyprawia ucztę w domu przy ul. św. Jana dla królów rzymskiego, polskiego i duńskiego Eryka, książąt mazowieckich, śląskich, Ludwika Bawarskiego i innych dostojników. Potem wyjechał zapewne z królem Zygmuntem, gdyż widzimy go dopiero w roku 1428, walczącego z Turkami pod Gołębcem nad Dunajem, gdzie znowu osłaniał odwrót wojsk królewskich. Tam też poległ. Bitwa pod Grunwaldem została stoczona 15 lipca 1410r. Na polach pod Grunwaldem stoczono największą w historii średniowiecznej Europy (pod względem liczby uczestników), bitwę między siłami Zakonu krzyżackiego (ok. 21 tys.), pod dowództwem Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena, a połączonymi siłami polskimi, litewsko-ruskimi i oddziałami czeskimi, pod dowództwem króla Władysława II Jagiełły, liczącymi w sumie ponad 34 tysiące żołnierzy. Rozpoczęta późnym przedpołudniem przez atak krzyżackiej jazdy, odepchnięty w zażartej walce przez wojska sprzymierzonej koalicji w kierunku gęstego lasu, gdzie - oprócz zażartej walki na głównym polu bitwy - związała poważne siły zakonne oraz umożliwiła później decydujący atak polskiej jazdy ciężkozbrojnej, która rozerwała zasadniczy korpus Krzyżaków oraz umożliwiła przeprowadzenie decydującego ataku lekkiej jazdy i ukrytej w zaroślach i lesie piechoty. Bój trwał osiem godzin i oprócz początkowej fazy, kiedy nieco zaskoczone siły zbrojne unii polsko-litewsko-ruskiej dały się zepchnąć do defensywy, przewagę na placu boju miały wojska dowodzone przez króla Polski i Litwy. W literaturze podawane są różne - dość rozbieżne - szacunki liczebności wojsk (mówi się niekiedy nawet o sumie do 38 tysięcy wojsk zakonnych i do 43 tysięcy sprzymierzonych), ale przez większość historyków i badaczy są one poddawane w wątpliwość. Przewaga liczebna wojsk unii nie jest kwestionowana, za to w wielu źródłach kwestionuje się poważne zagrożenie dla głównego obozu Jagiełły wskutek straceńczej szarży lekkozbrojnej jazdy krzyżackiej - wątek opisany przez Sienkiewicza. Wynik bitwy miał zasadniczy wpływ na stosunki polityczne w ówczesnej Europie. Nie tylko ostatecznie załamał potęgę Zakonu, ale również wyniósł dynastię jagiellońską do rangi najważniejszych na kontynencie. Według niektórych badaczy (np.: Stefana Kuczyńskiego albo Pawła Jasienicę) - fenomenalny i dość niespodziewany generalny sukces odniesiony głównie siłami polskimi, spowodował poważny kryzys w stosunkach polsko-litewskich i zadecydował o kunktatorskiej postawie króla, który obawiając się nazbyt mocnego wzrostu znaczenia Polski w unii (która i tak była stroną silniejszą) opóźnił pościg za niedobitkami wojsk krzyżackich i ostatecznie nie zdobył osłabionego Malborka. Sama bitwa nie wniosła żadnych istotnych nowinek taktycznych (nie licząc użytego w przeprawie przez Wisłę mostu pontonowego). Po niej samej nastąpił natomiast powolny upadek znaczenia zagranicznych wojsk zaciężnych (wielu zaproszonych przez Zakon znamienitych rycerzy z Europy Zachodniej widząc dysproporcję sił i przeczuwając niechybną klęskę nie przyjechało na pole bitwy); rzeczą bez precedensu był natomiast wspaniałomyślny gest króla, który kazał odnaleźć zwłoki Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena i co ważniejszych braci oraz odesłać je z honorami do Malborka. Święta Jadwiga nie pozostawiła po sobie żadnych objawień – według zapisów kronikarzy uprawiała surowe umartwienia. Jej kierownikiem duchowym był krakowski dominikanin Henryk Bitterfeld, autor traktatu o Komunii świętej i traktatu ascetyczno-mistycznego napisanego specjalnie dla Jadwigi. W swym życiu harmonijnie łączyła kontemplację z działalnością praktyczną, co wyraziła również w nawiązującym do Ewangelii symbolu dwóch przeplatających się liter MM (Maria i Marta), który poleciła umieścić na ścianach swej komnaty, a chcąc, by chwała Boża nieustannie rozbrzmiewała w katedrze wawelskiej założyła i zapewniła utrzymanie Kolegium Psałterzystów, którzy dzień i noc śpiewali psalmy przed Najświętszym Sakramentem. Ufundowała również i częściowo własnoręcznie wyhaftowała racjonał – drogocenną szatę liturgiczną dla biskupów krakowskich, zachowaną po dziś dzień, używaną podczas największych uroczystości. Jadwiga uprawiała działalność charytatywną – ufundowała szpital w Bieczu, uposażyła szpitale w Sandomierzu i Sączu oraz otoczyła opieką liczne inne szpitale miejskie i klasztorne, w tym szpital św. Jadwigi Śląskiej w Krakowie na Stradomiu. Wykazywała wrażliwość nie tylko na biedę materialną, ale stawała również w obronie ludzkiej godności: do króla Władysława Jagiełły, kompensującego pieniędzmi krzywdę chłopów miała powiedzieć: "A któż im łzy powróci?". nie ma tylko   księciu Witoldzie :)

Dodaj swoją odpowiedź