Na poczatku wszyscy czuli podekscytowanie. Wiadomo przecież to był bardzo waży obrzęd, a zarazem straszny. Przy wyłowywaniu duszyczek przez Guślarza wszyscy bywli w ogromnym skupieniu, nikt nie wiedział kto może do nich przyjść. Bali się. Zgromadzeni ludzie wykonywali kolejno polecenia Guślarza, który musiał nad wszytskim panować. Czuli zdziwienie gdy do kaplicy wleciały dwa śliczne aniołki. Później gdy dowiedzeli się dlaczego nie mogą dostać się do nieba zrobiło im się ich żal (tu mamy troskę w takim razie). Guślarz bardzo chciał im pomóc, mimo strachu który nadal czuł wewnątrz. Możesz to wykorzystać. :) Niestety więcej nie dam rady napisać. Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam. :)
