Pewnego dnia chłopcy grali w piłkę nożną. Zauważyli że na podjeździe sąsiadów stoi nieznany samochód. Bardzo ich to zainteresowało bo sąsiedzi byli na wakacjach w Paryżu i mieli wrócić dopiero za tydzień. Żeby nie podejmować pochopnych decyzji zapytali mamę czy sąsiedzi juz wrócili. Kiedy okazało sie że nie chłopcy zastanawiali sie nad powiadomieniem rodziców. Po chwili zastanowienie nie powiedzieli nikomu. Woleli sami sprawdzić co i jak . Kidy dyskretnie skradali sie aby zabaczyc co tam sie dzieje zobaczyli trzy osoby wyciągajacy cos z mieszkania. Nagrali to wszystko by mniec jakieś dowody. Wracając do domu zobaczyli listonosza który szedł w stronę domu sąsiadów. Chłopcy nie chcieli by cos złego spotkało listonosza więc powiedzieli że przekażą list, gdyż sąsiadów nie ma. Zgodził sie i odszedł. Minęły dwa dni a złodzieje wciąż grasowali po domu. Wkońcu postanowili powiedziec rodzicom. Ci zas zadzwonili po policje i okazało sie że Ci włamywacze sa poszukiwani listem gończym w całym kraju wszytskie rzeczy trafiły do właścicieli a zlodzieje poszli do więzienia. Morał jest taki "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
