prosze niech ktos napisze recenzje spektaklu odlot w czasie

prosze niech ktos napisze recenzje spektaklu odlot w czasie
Odpowiedź

Każdy z nas marzy czasem o podróżach. Zwłaszcza o takich zwariowanych, pełnych dziwadeł i przygód. Pixar tym razem pomyślał nie tylko o dzieciach, ale także o starszych widzach, serwując na rok 2009 „Odlot”. Wiadomo nie od dziś, że Pixar robi świetne animacje, stawiając na jakość a nie ilość. I dobrze robi, gdyż posiada w swym zbiorze dzięki temu masę perełek. „Odlot” stał się kolejną z nich. Carl Fredricksen to sędziwy staruszek, który przez całe życie planował wraz ze swą już zmarłą żoną wybrać się do Podniebnych Źródeł w Ameryce Południowej. Gdy, pewnego razu, postanawia się wyrwać z miejsca i pojechać tam robi to w niecodzienny sposób. Mianowicie odbywa podróż we własnym domu unoszonym przez tysiące baloników. W podróży pomaga mu, przez z goła czysty przypadek, mały ośmioletni skaut, który chce zdobyć odznakę seniora. Podczas owej magicznej podróży spotykają barwnego i dziwacznego ptaka oraz psa, mającego obroże pozwalającą mu mówić ludzkim głosem. Jak się szybko okaże, to dopiero początek niespodzianek oraz wielkiej wspaniałej przygody. Zwiastun jak i zapowiedź „Odlotu” sugerowali mi z początku, iż będzie to czysta rozrywka dla najmłodszych. Oj, jak bardzo się myliłem. Pokazały mi to błyskawicznie pierwsze minuty filmu, w których bardzo umiejętnie autorzy streścili młodość głównego bohatera. To właśnie owe pierwsze minuty sprawiły, iż film mnie zachwycił i nota jaką mu wystawiłem na początku nie spadła nawet o milimetr. To również w końcówce owych minut popłynęły u mnie, jak i zresztą i całej widowni, pierwsze łzy. Dlaczego tak się stało, to już najlepiej się samemu o tym przekonać. Od siebie dodam tylko, że film niesie bardzo wielki morał, okraszony tonami humoru. Przyznaję, że scenariusz napisano bardzo umiejętnie. Gdy trzeba bawi, ale też i wzrusza, czy nakłania do refleksji. Postać naszego staruszka jest na poły właśnie taka jak scenariusz, raz nostalgiczna, a innym razem jego teksty powalają na kolana. Dodawszy do tego świetny polski dubbing, otrzymamy genialną familijną rozrywkę. Inne postacie również bardzo dobrze wpasowano w fabułę i bez nich tak naprawdę nie byłoby czaru tego filmu. Chodzi mi tu głównie o psa Asa, który swą dobrodusznością rozbraja każdego. Gdy czasem patrzy się na jego gesty, to aż staje przed nami nasz własny pupil. Postać skauta też jest bardzo komiczna, a w połączeniu ze stetryczałym Fredriksenem, jej komiczność tylko nabiera mocy. Innym olbrzymim atutem filmu jest muzyka. Bardzo spokojna, miękko wpadająca w ucho i pozostająca na stałe w pamięci. Trzeba przyznać, iż Pixar od dłuższego czasu kładzie bardzo mocny nacisk na oprawę dźwiękową jak i muzykę, co bardzo wzbogaca ich produkcje. Tak samo mamy w „Odlocie”, gdzie ścieżka dźwiękowa potrafi przenieść widza w świat marzeń i nostalgii, ale też porwie podczas scen akcji. Kolejną nowinką jest 3D w filmie, które tym razem wypadło naprawdę świetnie. Mimo iż może nie ma dużo „upadków” przedmiotów prosto na ekran, to w końcu dostałem animację, w której wyraźnie widać rozłożenie przedmiotów na poszczególne plany. Najlepszym przykładem są tu choćby plenery, w których widać wyraźnie kontury lasu, gór czy unoszących się nad tym wszystkim chmur. Jak zwykle animacja komputerowa stoi u Pixara na gigantycznie wysokim poziomie, jednak tym razem dzięki technice 3D dostaliśmy coś jeszcze lepszego. Miałem okazję porównać ten film z jego wersją analogową i klimat był dużo gorszy. „Odlot” ewidentnie powinno się oglądać w 3D, bo wtedy dostajemy pełnię efektów jakie przygotowali dla nas twórcy. Film polecam wszystkim bez względu na wiek. Jest to piękna opowieść o życiu i marzeniach. O tym, że warto nawet na starość zawalczyć o swoje, ale zwłaszcza o tym, że należy cenić każdą chwilę jaką nam dano. Dbać o tych, których mamy przy sobie, bo to oni tworzą z nami przygodę naszego życia. „Odlot” z pewnością kupię jak tylko ukaże się na DVD, jest to jedna z tych pozycji, które powinno się mieć, trzeba obejrzeć w kinie, a nade wszystko zrozumieć.

Dodaj swoją odpowiedź