ćw. 4 str. 87 " Klucze do kulltury "  j. polski  :> kasa || gimnazjum  ;* . Uzupełnij wypowiedzenia .... proszę rozwiążcie mi to dam najjj :)

ćw. 4 str. 87 " Klucze do kulltury "  j. polski  :> kasa || gimnazjum  ;* . Uzupełnij wypowiedzenia .... proszę rozwiążcie mi to dam najjj :)
Odpowiedź

Był cichy, jesienny wieczór, a Bilbo wracał właśnie z jednych ze swoich podróży. Wcześniej towarzyszyli mu także jego przyjaciele, jednak wszyscy już wrócili do swoich domów. Dom hobbita znajdował się najdalej od wszystkich i dlatego teraz musiał sam pokonywać tę męczącą drogę.  Mijała minuta za minutą, a Bilbo nadal krążył drewnianym wozem wśród mrocznych, leśnych ścieżek. Wydawać by się mogło, że las nie ma końca, ciągnie sie w nieskończoność. Po kilku godzinach jazdy Bilbo zauważył przykry fakt - zgubił się... Teraz znajdował się sam pośród leśnych stworzeń i ciemnej masy, a najgorsze było to, że znajdował się daleko od ciepłego i przytulnego domu. Bilbo zatrzymał się i postanowił rozbić obóz i przeczeka do czasu, aż się przejaśni. Na jego miejsce wybrał małą polankę. Przywiązał konia do drzewa, obok niego postawił bryczkę, a następnie postanowił rozpalić ognisko i się ogrzać. Nie było do łatwe, ponieważ na jego polanie nie znajdowało się żadne drzewo, które nadawało by sie do rozniecenia ognia. Postanowił wybrać się w głąb lasu i przynieść trochę łuczywa do rozpalenia. Bilbo wszedł w zupełną ciemnie. Szedł prawie po omacku, nie widział czubku własnego. Z czasem przestał słyszeć swojego konia i zapadła śmiertelna cisza, a on nadal szedł przed siebie, co prawda zebrał już trochę drewna, ale nadal potrzebował więcej. Wykonywało kroki powoli, praktycznie bezszelestnie, bojąc się żeby nie został zauważony i zaatakowany przez żadne leśne stworzenia. Jedna jego działąnia były żmudne, albowiem ktoś stał niedaleko niego i uważnie go obserwował. Tamto stworzenie miało lepszy wzrok niż hobbit i o wiele lepiej widziało w ciemnościach. Bez problemu widziało każdy ruch Bilba i czekało tylko na odpowiedni moment, aby się do niego niezauważalnie zbliżyć. Bilbo szedł dalej, a leśny stworek poruszał się równo z nim. W pewnym momencie istota wykonała dwa, szybkie, energetyczne skoki i znalazło się przy hobbicie. Bilbo przestraszył się i krzyknął. Zaczął uciekać. Biegł przed siebię, chociaż nic nie widział. Teraz myślał tylko o tym, żeby znależć się jak najdalej od tego, cokolwiek to było. Po kilkunastu sekundach padł na ziemię. Jego nogi odmawiały mu posłuszeństwa. Juz dużej nie mogły biec w takim tempie. Był to efekt powolnego zaniku mięśni, które zanikały mu podczas całodziennej jazdy. Bilbo leżał i czekał, aż ta istota go zaatakuje. Stworek powoli nachylił się nad hobbitem, uważnie go oglądając, powąchał go, nacisnął kilka razy i krzyknął "Bilbo" ! Hobbit długo nie mógł zrozumieć o co chodzi, jednak sie dokładnie przyjżał towarzyszowi to rozpoznał w nim swojego elfickiego przyjaciela. Bilbo opowiedział mu swoją historię i razem wrócili z chrustem do obozu, gdzie elf popisał się umiejętnością rozpalania ogniska i chwilę później już siedzieli przy ciepłym ogniu i rozmawiali. Elf nazywał się Ado, Bilbo poznał go podczas swoich licznych przygód. Podczas głośnych rozmów Ado zauważył, że hobbitowi burczy w brzuchu i gdy ten poszedł za potrzebą w krzaki, elf pobiegł w las. Gdy Bilbo wrócił do obozu bardzo się przestraszył nie widząc w nim swojego przyjaciela. Jakie było jego zdziwienie i radośc, gdy Ado wrócił do obozu, ale nie sam - upolował sarnę. Hobbit postanowił ja ugotowac i zjeść. Następnie elf i hobbit poszli spać. Gdy Bilbo sie rano obudził elfa już nie było, leżały tylko świeże owoce, które miały mu zastąpic śniadanie. Gdy Bilbo je zjadł, przygotował się i wyruszył w dalszą podróż chcąc wyjechać z lasu. Nie było to trudne. Gdy pojechał trochę do przodu ujrzał koniec ścieżki wyprowadzającej z lasu. Bilbo, już bez żadnych przygód, bezpiecznie dojechał do domu, z którego obiecał już nigdy więcej nie opuszczać.   masz ;p

Dodaj swoją odpowiedź