Napisz dialog toczący się w pracowni malarskiej, malarzem a portretowaną xD pilne na teraz

MALARZ: Niech pani usiądzie. PORTETOWANA: CZy tutaj? M: tak. Niech pani teraz przecheli głowę w prawo... P: CZy tak? M: Znakoicie! A teraz Niech pani przymknie oczy i weżmie do ręki nukiet róż. P: Wydaje mi się, że lepiej wziąć bukiet fiołków, bo pasują do mojej cery. M: Niech pani nie podważa mich preerencji, Madam. P. Dobrze, mogą być róże. M: Teraz niech pani odchyli ramię i popatrzy w okno. P. A nie lepiej na pana? M: Nie, ja wiem swoje. To ma być sztuka! A nie widzi mi sie! P: dobrze, dobrze. M; Dziękuję. P: A swoją drogą. Ile pan maluje? M: Kilkanaście lat. P: To durzo! M: No tak. Mam rękę do malowania. I... koniec P: Już? Dopiero pan zaczął, aa już skończył? M: tak, mówiłem , że mam rękę. P: To.. to ... jestem ja? M: Prawda, że poięne? P: Przecież to karykatura! M: Owszem! P : Zegnam!