Wchodzę do piekarni. Jestem umówiony na pokazanie czynności pieczenia chleba. Zostaję przywitany bardzo serdecznie i zaprowadzony do miejsca w, którym, mam zobaczyć jak piecze się chleb. Moj wzrok przyciągają ogromne piece obok których stoją łopaty do chleba. Piekarze witają mnie z uśmiechem i pokazują jak przygotować ciasto. Nie jest to skomplikowane. Potrzebna jest mąka, jajka i mleko. Przyglądam się z zaciekawieniem jak jest ugniatany i formowany chleb, bardzo mi się to podoba. Teraz przychodzi chwila, na którą czekałem z niecierpliwością, główny piekarz ustawia temperaturę pieca na 190 stopni Celsjusza i otwiera olbrzyma, na łopacie mieści się 8 bochenków chleba, zostają wsunięte do pieca, z którego bucha przyjemne ciepło. Po 15 minutach w całym pomieszczeniu czuć rozkoszny zapach ciepłego pieczywa. Zdobywam nowych przyjaciół z którymi gawędząc się i śmiejąc zajadam ciepłe kromki chleba z masłem domowej roboty.
