dawno dawno temu w pewnym gimnazjum dwóch uczniów wyszło na przerwę po ciężkich lekcjach języka polskiego. Byli bardzo zmęczęni, gdyż nauczyciel dał im nieźle "w kość" i czuli, ze to była najtrudniejsza lekcja, jaką w życiu przeżyli, jednak w ich sercach panowało ogromnie szczęście. Ale tak tak wiem, powinnam zacząć od poczatku. Otóż cała historia rozpoczyna się tak. Amelia-bo tak miała na imię dziewczyna caałą noc przygotowywała się do najblizszej lekcji. Czuła, że to będzie bardzo trudne i że może zostać zapytana. Przezorna dziewczyna chcąc uprzedzić fakty kuła tematy z polskiego. Kiedy szła na swoją lekcję nie czuła jakiegoś ciężkiego podmuchu na swoich plecach, wręcz przeciwnie. Kroczyła mężnie i odważnie do klasy polonistycznej. zasiadła na swoim miejscu i czekała. faktycznie to był jej szczęśliwy dzień-pomyślała-gdy nauczycielka wywołała ją do odpowiedzi. Mądra dzwieczyna powiedziała znacznie więcej niż pani wymagała. Nauczycielka wielokrotnie próbowała jej przerwac mówiąć "Dostyć" "tak tak rozumieem" -mimo, ze nie miała pojęcia o czym Amelia mówi. Uczennica chcąc popisać się swoją wiedzą i erudycją z uporem maniaka powtarzała formułki z encyklopedii i opracowań naukowych. Gdy w końcu skończyła nauczycielka stwierdziła, że takich uczniów w tym swiecie potrzeba. I jej nauka mimo, że z pewnością straciła na nią sporo czasu okazała się owocna. Nauczycielka pochwaliła ją przy całej klasie po raz pierwszy stawiając 6 z odpowiedzi. Poza tym poprosiła Amelię, by przedstawiła swa opowieść w formie referatu przy całej szkole. A morał z tego taki, ze "GORZEJ UMIEĆ ZA MAŁO NIŻ ZA WIELE".
Opisz Wydarzenie z życia szkoły w formie bajki. Zakończ ją cytatem "gorzej umieć za mało niż za wiele."
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź