Lodówki Lodówki, zwane bardziej fachowo chłodziarkami, można podzielić w różny sposób np. na jedno- i dwudrzwiowe, wolno stojące i do zabudowy meblowej, z zamrażalnikiem na dole lub u góry, standardowe i „No-Frost”, duże i małe. Lodówki do zabudowy (built-in) są oferowane najczęściej w studiach kuchennych i wyposażone są w specjalne szyny pozwalające na ruch drewnianej obudowy podczas otwierania drzwiczek. Nie wszyscy wiedzą, że ta zaleta estetyczna wiąże się najczęściej z mniejszą pojemnością, ale - tak jak zwykle w życiu - jest „coś za coś”. Alternatywą dla lodówek do zabudowy meblowej są czasami urządzenia kolorowe, szczególnie srebrne, stalowe, zwane potocznie „inox”. W przeszłości drzwi ekskluzywnych lodówek wykonane były z polerowanej stali nierdzewnej, jednakże zostawały na nich kłopotliwe odciski palców. Zaczęto wtedy stosować specjalną farbę w kolorze srebrnym niwelującą tą niedogodność. Z czasem udoskonalono też wyroby „stalowe”, najczęściej powlekając je odpowiednim lakierem, na którym nie widać jest wspomnianych odcisków. Zdarzają się wyroby, w których inox jest tylko na frontach, a nie na bocznych ścianach. Podyktowane jest to oszczędnościami, czyli chęcią obniżenia ceny (wyroby całe stalowe były bardzo, bardzo drogie). Lodówki dwudrzwiowe z zamrażalnikiem u dołu, zwane czasem potocznie „combi”, mają w przeciwieństwie do pozostałych urządzeń szuflady w części zamrażalnikowej. Często jedna z nich jest szufladą szybkiego chłodzenia. Zwykle ten typ lodówek cieszy się większym powodzeniem, ponieważ część chłodziarkową, z której częściej się korzysta, jest umieszczona na wysokości zapewniającej lepszą ergonomię i nie zmusza do schylania. Lodówki z zamrażalnikiem u dołu są też coraz częściej wyposażone w dwa oddzielne agregaty, które zapewniają możliwość odłączenia jednego z nich np. w przypadku dłuższego wyjazdu. System No Frost, czyli „bez szronu”, zyskujący coraz większą popularność, uwolni nas od potrzeby rozmrażania części zamrażalnikowej lodówki, którą we wszystkich innych modelach należy rozmrażać. Poza tym w tego rodzaju lodówkach często spotykana jest „komora zerowa”, w której szczególnie dobrze przechowuje się różne produkty np. mięso. System No Frost chłodzi nawiewem zimnego powietrza, co powoduje niestety większe wysuszenie potraw, jeżeli nie są szczelnie zamknięte. Tego rodzaju lodówki mogą też pobierać więcej prądu, na co należy zwrócić szczególną uwagę. System No Frost działa w obu komorach chłodziarko-zamrażarki, w związku z tym, jeśli on jest dostępny, nie ma potrzeby rozmrażania żadnej z komór. Jest to wielka zaleta tego typu chłodziarko-zamrażarek. Lodówki mogą być małe tzw. „podblatowe” lub wysokie na dwa metry. Kiedyś gospodyni gromadziła wszystko na zapas, bo były problemy z zakupami i chciało się mieć jak największą lodówkę. Teraz gdy wszystko jest dostępne w sklepach, nie ma takiej potrzeby. Z drugiej jednak strony przyzwyczailiśmy się już do dużego wyboru wszelakich produktów i potrzebujemy na nie więcej miejsca. Energochłonność lodówek oznaczona jest na specjalnej etykiecie. W ostatnich latach producenci sprzętu AGD tak dalece posunęli rozwój techniczny w tym zakresie, że nie starczyło już skali, i dlatego mamy oznaczenia A+ lub A++. Dokonując podstawowych kalkulacji, możemy często stwierdzić, że bardziej nam się opłaca kupić nową, energooszczędną lodówkę niż używać nadal starej, nawet jeżeli ona jeszcze działa. Pamiętać należy, że żywotność lodówki należy do najdłuższych (15-20 lat), i że warto teraz zainwestować w model wyższej klasy, ponieważ różnica w cenie zwróci się nam wielokrotnie podczas użytkowania. Pamiętać należy o regularnym rozmrażaniu lodówki! Zaledwie dodatkowy centymetr lodu może znacznie zwiększyć zużycie energii!! Również elektroniczny wyświetlacz nie wpływa w żaden sposób na parametry techniczne, jednakże podwyższa estetykę urządzenia i ułatwia jego kontrolę. Szczególnym rodzajem wyświetlacza są wbudowane monitory ciekłokrystaliczne umożliwiające „zarządzanie lodówką”, a czasami nawet można na nich oglądać zwykłą telewizję. Z fazy prototypu do normalnej produkcji przejdą wkrótce lodówki z wbudowanym czytnikiem kodów kreskowych – wkładając wyroby do lodówki będziemy wpisywali jej zawartość, aby móc potem wyświetlić na ekranie jej zawartość bez otwierania całego urządzenia. Realna będzie opcja, gdzie sama lodówka będzie przez Internet składała w pobliskim sklepie zamówienie i dostawca dowoził będzie nam ulubiony jogurt. Ale to jeszcze przyszłość. Niekiedy możemy spotkać się też z dźwiękowym sygnałem alarmującym o spadku temperatury w środku, co najczęściej jest spowodowane pozostawieniem niedomkniętych drzwi. Dzięki panelom kontrolnym możemy w niektórych modelach ustawić funkcje szybkiego mrożenia. Wśród klientów są zarówno amatorzy szklanych jak i drucianych półek. Odkąd szkło stało się szczególnie hartowane, ten typ wyposażenia zyskuje coraz większa popularność, tym bardziej, że ma chyba większe walory estetyczne. Jednakże półki druciane mają też niebagatelne zalety – powodują lepszą cyrkulację zimnego powietrza, nie widać na nich drobnych zacieków, ułatwiają wizualną penetrację wnętrza lodówki, no i są lżejsze od szklanych. W niektórych typach lodówek, możemy napotkać na mały opór drzwi, jeżeli chcemy je ponownie otworzyć zaraz po ich zamknięciu. Nie jest to żadną wadą, tylko wynika z tworzącego się podciśnienia i zanika po kilkunastu sekundach, po wyrównaniu się temperatur wewnątrz urządzenia. Lodówki z "najwyższej półki" wyposażone są w podajniki do napojów i lodu. Zwykle mowa tu jest o lodówkach dzielonych pionowo, mających wertykalne oddzielne komory chłodzenia i zamrażania. Nazywane są side-by-side. Szczególnie w przypadku lodu należy bacznie rozróżnić, czy lód podawany jest w kostkach, czy jest kruszony itp. To samo dotyczy napojów. W niektórych urządzeniach wstawia się butelkę z napojem, w innych wlewa napój do specjalnego pojemnika. Ciekawe, że na początku lat 90-tych, gdy nowi, duzi producenci zachodni wchodzili na polski rynek, to nie wyposażali lodówek w pojemniki na jajka (takie z dużymi otworami na górnej półce). Wynikało to z tego, że w krajach zachodnich zawsze kupowało się jajka w tekturowych pojemnikach po np. 10 -12 sztuk. W Polsce była tradycja kupowania jajek na sztuki i wsadzania w specjalne foremki już w lodówce. Na szczęście producenci AGD dopasowali swoje wyroby do potrzeb polskiego konsumenta, choć era gospodyń wiejskich sprzedających na ulicy jajka z koszyka odchodzi też w zapomnienie. niewiem czy to jest dobre ale masz
napisz referat na temat : zasady korzystania z lodówki ;) na teraz.. min.20 linijek. kto 1 dam naj :)))
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź