Dzisiaj jak zwykle idę sobie do szkoły. Idę do szatni i zdejmuję buty i kurtkę. Jestem już przy sali, otwieram jej drzwi i wchodzę.Siadam w ławce z moim najlepszym przyjacielem-Rafałem (albo kimś tam). Pani wstała z krzesła i powiedziała: -Dziś zapiszemy temat: Co to jest przydawka? Wszyscy wzięli do ręki długopisy i zaczęli pisać w zeszycie.Wyjrzałem przez szare, nudne okno mając nadzieję, że będzie dzwonek. Nagle zobaczyłem na niebie mały punkt. Zacząłem się zastanawiać, co to jest.Szepnąłem do Rafała: -Hej, popatrz. Rafał wyjrzał przez okno. -A jeśli to METEOR?-spytał. -Taaaaa... Jasne. Myślisz, że ktoś nam uwierzy?Powiemy pani? -Jeszcze nie.-powiedział i usiadł w ławce. Zdziwiłem się bardzo nadal patrząc w punkt. Koniec lekcji. Mały punkt zdaje się widzieliśmy tylko my. -To co?Idziemy na ten angielski czy będziesz tak stać?-spytał Rafał. -Rafał, a jeżeli to faktycznie meteor? Trzeba jak najszybciej wszystkich ewakuować!! -Dobra, sorry prawie o tym zapomniałem. Powiedzieliśmy o tym wszystkim nauczycielom, a oni (co dziwne) nam uwierzyli! Ewakuowali wszystkich ze szkoły. Kiedy już wszyscy byli na zewnątrz, pani powiedziała: -O nie! W toalecie została dziewczynka! -Idę po nią!-oświadczyłem. Czułem się jak bohater! Ale nie z tego że wszedłem do damskiej łazienki! Złapałem dziewczynkę za rękę i pobiegliśmy do wyjścia. Byłoby za późno gdyby nie to, że popchnąłem dziewczynę,upadła na beton przed szkołą a ja... ja zostałem w środku parę sekund przed uderzeniem. Przytrzasnęło mnie! Zamykałem właśnie oczy, kiedy usłyszałem wołanie: -Marek, Marek! Otworzyłem oczy. Byłem w swoim pokoju na swoim łóżku.Obok była mama. -Wstawaj, spóźnisz się do szkoły. Byłem wielce zdziwiony. "Czy to był tylko sen?" Oczywiście ty pisz w formie żeńskiej :)
Pewnego dnia Zosia szła do szkoły ze swoją koleżanką Martyną . Kiedy przebrały się w szatni Zosia powiedziała że dzisiaj idzie na rolki . Spytała się Martyny czy nie chciała by iść z nią. Ona odpowiedziała , że może pójdzie. Kiedy zauważyły że ich koleżanka była pobita wezwały wychowawczynie . Zosia bardzo sie wystraszyła kiedy pani dzwoniła na pogotowie. Pogotowie przyjechało i wszystko było w porządku , ale dziewczyny wiedziały kto pobił ich koleżanke. Tym kimś był Antek Nowicki który wszystkich zaczepia. Pani zadzwoniła po jego mame i wezwała chłopca . Sprawa się wyjaśniła. Po kilku dniach dziewczynka przyszła do szkoły. A Antkowi groźił poprawczak. Licze że pomogłam