-co ty?...-szepną niepewnie, jak by chciał sprawdzić, czy nie zwraca się do własnej gorączkowej zjawy.-Skąd...Skąd się tu wziełaś? -Słucham? Zrozumiał, że ma przed sobą żywego człowieka, i spytał szybko: -Co tu robisz? -Nic... -Jak to: nic? -...Czekałam, aż się obudzisz-rzekła z wysiłkiem. -Dlaczego? -...Bo może trzeba ci pomóc? -Jesli chcesz,oczywiście, bomoże ci nic nie potrzeba? Nie odpowiedział -Zdaje mi się, że jesteś chory-wyjaśniła. -Chory? -Myślę, że masz gorączkę Uspokojony rzekł niedbale: -Możliwe.Nic wielkiego! -Nie powinieneś spać na ziemi.-Zabrzmiało to rozsądnie i życzliwie.Roześmiał się. -Dlaczego nie powinienem? -To bardzo niezdrowo. -Boli cię coś? -Noga mnie boli.Przebiłem sobie szkłem. -Dawno? -Trzy dni temu.A wczoraj spuchło jak cholera i robi się tam jakieś świństwo -Przejdzie nie warto się przejmować. -To twój pies? -Tak.To znaczy, nie jest naprawdę mój-raczej niczyj. przyszedł tu ze mną... -Musieli go bardzo bić. -Tak myślisz? -Dlatego się boji
lektura pt 'Ten Obcy' rozmowa Uli z Zenkiem
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź