Gdy zamykam oczy przypomina mi sie moje dziecinstwo. Z dziecinstwem kojarzy mi sie rodzina i cieplo domowego ogniska . Przede wszystkim mama , ktora zawsze mi pomagala i stala za mna murem . Pamietam zapach pieczonego ciasta , nasz ogrod i sad. W te miejsca chodzilem z dziadkami na spacery. Wyobrazam sobie wspolne swieta , wigilie kiedy skladalismy sobie zyczenia i dzielilismy sie oplatkiem . Wspolne wycieczki , przejazdzki rowerowe. W domu panowala milosc i szacunek . Swiat wydawal sie taki piekny i szczesliwy . Moja rodzinna miejscowosc to najpiekniejszy zakatek na swiecie.
Gdy tak powspominam swoje dzieciństwo to widzę tam mój kraj dziecinnych lat. Latem było tam bardzo kolorowo i było dużo zieleni. Wiosną zaś tamtejszy kraj rozkwitał i pięknie pachniał. Jesienią cały kraj złocił się różno kolorowymi liśćmi. Zimą kraj ten został cały przykryty "białą pierzyną". Było tam co roku bardzo pięknie. Występowały tam różne gatunki ptaków, które czasami podziwiałam ze swoimi rodzicami. Zawsze miejsce to było zapełnione dużą ilością ludzi, jak i zarazem domów i budynków. Obok mojego domu gdzie mieszkałam był niewielki staw, w który pływały piękne i niepowtażalne ryby. Było tam wiele autostrad i dróg, ale mi niepszeszkadzał ten hałas. Tęsknie za tym co było kiedyś i chętnie bym do tego wróciła.