ułóż na jedną stronę dyktando z wyrazami "ó" i "u" .

ułóż na jedną stronę dyktando z wyrazami "ó" i "u" .
Odpowiedź

Żółty miś z różowym uszkiem dał się lubić. Tylko król Artur kazał zamykać przed nim królewski dwór na siedem zasuwek i zamków. Nieufnie odnosił się do Okruszka. Obawiał się, że znów pacnie go w nos. Okruszek był bardzo ruchliwym misiem. Nie umiał długo usiedzieć w miejscu. Często chodził na dalekie wędrówki. Któregoś dnia sokół doniósł królowi, że żółty miś wędruje   na królewskie wzgórze. Król szybciutko kazał zamknąć swój pokój i cały dwór. Okruszek jednak był już za murami, bo stróż nie zdążył zaryglować głównej bramy. Miś odpoczął, a gdy poczuł głód, udał się do królewskiej stołówki. Było tam mnóstwo przysmaków. Wśród jagód, gruszek, ogórków i arbuzów stał słój pełny miodu. Miś zjadł miód, a potem popróbował innych smakołyków. Szczególnie smaczny był borówkowy napój. Miś najadł się do syta, a jego pulchniutki brzuszek zrobił się okrąglutki jak piłeczka. Właśnie wtedy                    do stołówki wszedł miś Makary, a za nim miś Mikary. Obaj byli rówieśnikami Okruszka. Żółty miś przywitał ich grzecznie. Dodał, że lubi surówki owocowe             i muzykę. Wraz z pszczółką i chórem słowików ułożyli nawet utwór muzyczny. Ów utwór można nucić tylko wtedy, gdy słoneczko wędruje na zachód. Słoneczko właśnie zmierzało na zachód, więc Okruszek zanucił grubym basem. Słychać go było nawet za ósmą górą. Słyszał go Kraków, Piotrków i Maków.  To był krótki utwór, ale bardzo głośny. Kto mógł, szukał kryjówki. Ogłuszony król dostał bólu głowy. Tylko Makary i Mikary uznali, że utwór Okruszka                      to wielki przebój. W ten sposób miś zyskał przyjaciół. Nie będzie już się snuł samotnie po puszczy.

Podaje 3 do wyboru   1)Królewna Róża. Za górami, za lasami, w cudownej krainie żyła królewna Róża. Była ósmą, najmłodszą, a zarazem najpiękniejszą córką króla Janusza, zwanego Ponurym. W przeciwieństwie do ojca, kochała otaczający ją świat. Pomagała nie tylko ludziom, ale i zwierzętom – wiewiórkom, borsukom, żubrom, mysikrólikom! Nie umiała tylko rozweselić swojego ojca. W dniu ósmych urodzin królewny wuj czarnoksiężnik podarował jej magiczną różdżkę. Za jej dotknięciem kwiaty nabierały mocniejszych barw, futerka wiewiórek stawały się bardziej rude, a piórka jaskółek – kruczoczarne. Różyczka wpadła na pomysł, aby wypróbować na królu moc różdżki. Za jej dotknięciem na twarzy władcy pojawił się uśmiech, a w jego oczach zabłysły iskierki radości. Od tej pory nic już nie zmąciło szczęścia w królestwie   2)Problemy leniuszka Kuba od południa nie mógł znaleźć sobie miejsca. Lektura, którą musiał przeczytać, nie dawała mu spokoju. Minuta upływała za minutą, a on nawet nie otworzył książki. Smutny snuł się po domu. Szukał zajęcia, które byłoby wymówką od czytania. Wszystko wydawało się lepsze od tych stu stron, na których wydrukowano mnóstwo słów. A on przecież czytał powolutku. Nie pomogły wskazówki wujka Józka, który radził podzielić lekturę na malutkie części. Kuba codziennie mówił, że zacznie od jutra. Było za późno. Wiedział, że teraz może mu pomóc tylko cud. W końcu przyszło olśnienie. Przypomniał sobie radę Mariusza, który twierdził, że można uczyć się przez sen. Dla Kuby była to ostatnia deska ratunku. Mały leniuch wziął książkę i z radością ruszył w kierunku łóżka. Wygodnie się ułożył, wsunął książkę pod poduszkę, odwrócił się do ściany i pełen wiary w skuteczność metody Mariusza, usnął.     3)Andrzejkowe wróżby Na andrzejkowe spotkanie klasa Va czekała od dawna. Wszyscy byli ciekawi, jaką przyszłość odkryją wróżby przygotowane przez Zuzię i Ulę. Wreszcie nadszedł oczekiwany wieczór. Uczniowie ustawili się w półkolu. Pośrodku, na długim stole stał garnuszek z gorącym woskiem, miska z zimną wodą i stary, duży klucz. Na ścianie umocowano napis: „Zuzia i Ula. Usługi wróżbiarskie”. Dzieci kolejno podchodziły do stołu i przez dziurkę w kluczu lały wosk, który w zimnej wodzie przybierał różne kształty. Przyjaciółki brały woskowe figurki do ręki i próbowały odczytać ich znaczenie. Justynie, miłośniczce psów, wywróżyły nowego pupila – dużego pudla. Włóczykijowi Józkowi – podróż w góry. Próżnemu Julkowi – królewnę żabkę, a łakomczuchowi Kubie – furę serdelków. Ubaw był po pachy!

Dodaj swoją odpowiedź