Po kilku latach Izaak wyrósł na młodego i pracowitego młodzieńca. Z powodu głębokiej starości swych drogich rodziców sam pracował na utrzymanie domu i opiekował się nimi. Mimo ciężkiej pracy, która spadła na niego zawsze chodził uśmiechnięty i pełen życia. Izaak był to młodzieniec bardzo pobożny i co miesiąc składał Bogu ofiary z plonów. Abraham mimo starości nadal chciał pomagać swojemu jedynemu synowi. Wiele razy pracował zaocznie, ponieważ chciał swojemu potomkowi ulżyć chodź w tym małym stopniu. Bardzo kochał swoje dziecko i dażył go ogromnym szacunkiem. Abraham czuł, że na syna może liczyć i zawsze pozwalał mu robić to, co Izaak uważał za słuszne. Wiele razy młodzieniec wyjeżdżał w góry Tobar aby wymienić się nasieniem ze znajomymi z innych wiosek. Musiał wtedy znaleźć kogoś do opieki nad rodzicami. Zapraszał wtedy koleżankę Oliwię, mieszkającą tylko kilka mil od ich domu... Oliwia była to piękna młoda dziewczyna, zawsze chętna do pomocy. Pewnego dnia, gdy wieczorem Izaak wrócił z pola do domu ujrzał stojącego przy łożu matki ojca. Podszedł powoli i zobaczył, że jego tata płacze a mama leży martwa okryta czarnym kocem. Izaak upadł na ziemię i załamał się... Po kilku dniach żałoby Izaak musiał wyruszyć do miasta aby załatwić pewne interesy związane z kupnem nasion gdyż zaczynał się czas siewu. Pożegnał ojca i przysiągł, że wróci za trzy wschody słońca. Obiecał też, że Oliwia przyjdzie za kilka kwadransów. Wsiadł na konia i ruszył.. Mijał piękne złociste pola osadzone w głębokich dolinach.. Wśród pól wzdosiły się wysokie góry Odoram, które przypominały wielką koronę. Tuż obok jego wsi przepływała bardzo czysta, błękitna rzeka Gargamaa, która teraz wyglądała niczym cieniutka tasiemka wśród zbóż... Dalej widać było wspaniały las liściasty; potężny i dorodny. Słońce, wschodzące dopiero, przypominało piękną, złotą kulę rozświetlającą wspaniały świat... Po dwóch dniach podróży dotarł do miasta. Było jeszcze bardzo ciemno. Przekroczył mury miasta i ruszył na plac. Nagle ujrzał bardzo jasne światło. Oślepiło go. Upadł na ziemię i zakrył oczy rękami. Wtem usłyszał głos, męski głos. Nagle zobaczył przed sobą anioła. Powiedział on: - Nie lękaj się Izaaku. Przychodzę w pokoju. - Och... aniele boży, co..co się stało? - Mam dla ciebie niepokojącą wiadomość. Zamiast Oliwii do twojego ojca przyszedł Gebraj, sługa diabła. Otruł twojego ojca... który umarł zaraz po przyjęciu napoju. Bardzo mi przykro! - Izaakowi odebrało głos. Zaczął płakać! Nie mógł się ruszyć. - Mam jednak dla ciebie coś na pocieszenie. Sam Bóg zaprasza cie do Królestwa Niebieskiego, abyś razem z ojcem i matką żyli w wiecznej radości. Jesteś godzien tego zaszczytu i udowodniłeś, że zdałeś test życia i teraz możesz ujrzeć samego Boga! - Izaak potaknął tylko głową. Gdy anioł zobaczył jego gest podniósl ręce do góry. Światło zaczęło świecić tak mocno, że na placu było jasno jak w dzień. Izaak upadł na ziemię bez życia. Anioł zniknął nagle a wraz z nim Izaak... Sama napisz czy wolisz mój tekst czy tekst biblijny bo ja nie umiem tego stwierdzić xd Liczę na naj!
Rozwiń opowieść Biblijna o Abrahamie i Izaaku. opisz uczucia obu bohaterow. Uzupelnij swoja relacje o opisy przedmoitow,miejsc,krajobrazow.Ktora z opowiesci wydaje Ci sie ciekawsza:twoja czy biblijna?Uzasadnij odpowiedz. Prosze jak najszybciej.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź