Jak podzielono armię rzymską po reformach Mariusza?  Z góry dzięki :))

Jak podzielono armię rzymską po reformach Mariusza?  Z góry dzięki :))
Odpowiedź

Pod koniec II w. p.n.e. system obywatelskiej armii republiki rzymskiej zaczął zawodzić. Przede wszystkim pojawiły się problemy z rekrutacją – zmniejszyła się liczebność średniozamożnego chłopstwa stanowiącego podstawę legionów, coraz więcej było biedoty niemogącej pozwolić sobie na zakup broni. Podczas II wojny punickiej Italia została spustoszona i wielu ludzi straciło swoje gospodarstwa. Później sprzedawali ziemię za bezcen bogaczom, którzy tworzyli wielkie latyfundia oparte na pracy niewolników, coraz liczniej sprowadzanych po kolejnych zwycięstwach Rzymu. Poza tym system czasowego powoływania obywateli pod broń stawał się niepraktyczny, bo republika toczyła wojny coraz dalej poza Italią. Konflikty trwały zwykle dłużej niż rok, tak, że rolnicy nie mogli wracać do swoich gospodarstw, kiedy trzeba było wykonywać prace na polu. Innym problemem było obniżenie poziomu dowodzenia. Coraz częściej konsulami zostawali ludzie niemający pojęcia o działaniach wojskowych. Pomoc wyższych oficerów nie zawsze wystarczała. Gdy w 109 r. p.n.e. w granice republiki wkroczyły wędrujące plemiona Cymbrów i Teutonów, Rzymianie ponieśli w starciu z nimi szereg porażek. Sytuację opanował wybrany na konsula wybitny dowódca Gajusz Mariusz. Rozgromił barbarzyńców na czele powierzonych mu legionów, które zreorganizował według swojego pomysłu. Formacje te okazały się tak skuteczne, że niebawem cała armia rzymska została zreformowana w ten sam sposób. Kilkadziesiąt lat później siostrzeniec Mariusza, Juliusz Cezar, wprowadził dalsze zmiany. W tej formie legiony istniały do pierwszych lat I w. n.e. Rekrutacja i szkolenie Zasadniczą zmianą wprowadzoną przez reformę Mariusza było odejście od koncepcji poborowej armii obywatelskiej i zastąpienie jej wojskami zawodowymi. Całkowicie zniesiono cenzus majątkowy przy poborze do wojska. Do armii przyjmowano ochotników bez względu na ich majątek i pochodzenie. Wystarczało spełniać warunki fizyczne, czyli w sumie nie być ślepym ani głuchym i mieć wszystkie kończyny. Najchętniej przyjmowano ludzi wysokich, choć Rzymianie olbrzymami nie byli i przeciętny legionista mierzył zwykle ok.170 cm lub mniej. Mniejszą uwagę zwracano na siłę rekrutów, bo tą i tak wyrabiały później mordercze ćwiczenia. Nawet najbiedniejsi, proletariusze, mogli zostać legionistami, bo broń i ekwipunek były fundowane przez państwo. Szeregowi rzymscy żołnierze otrzymywali poza tym regularne wynagrodzenie – 5 asów (drobna moneta rzymska) dziennie, za Cezara żołd podwojono. Nie było to dużo, ale dochodziły jeszcze zyski z łupów. Dzięki zmianom wprowadzonym przez Mariusza armia rzymska zyskała wielu nowych rekrutów spośród biedaków, dla których była to jedyna droga do lepszego życia. Służba w armii trwała co najmniej 16 lat, po odsłużeniu których legioniści mogli pozostać w armii dłużej, mając szansę na stanowiska podoficerów, a później oficerów. Po zakończeniu służby przechodzili na „emeryturę” otrzymując posiadłość ziemską, z której mieli utrzymywać się przez resztę życia. Przekształcenie rzymskiej armii w wojsko zawodowe sprawiło, że legiony mogły być jeszcze intensywniej trenowane. Długie marsze, biegi, musztra, rozbijanie obozu, treningi w posługiwaniu się bronią – to wszystko przechodzili już żołnierze republiki, ale teraz poziom wyszkolenia był jeszcze wyższy. Znane już wcześniej bardziej skomplikowane formacje jak cuneus (klin), testudo (żółw, czyli zwarty szyk osłonięty tarczami) czy orbis (koło lub owal, umożliwiające obronę w okrążeniu) zaczęły być częściej stosowane. Słynna rzymska dyscyplina dalej była uważana za klucz do sukcesów, dlatego podobnie jak wcześniej stosowano surowe kary za wszelkie wykroczenia i nieposłuszeństwo. Zawodowi legioniści byli jeszcze bardziej precyzyjnymi maszynami do zabijania niż żołnierze republiki. Podczas długoletniej służby stawali się w pełni profesjonalnymi wojownikami, a walka ich jedynym zajęciem. Organizacja armii i hierarchia dowodzenia Mariusz postąpił zgodnie z tendencją zarysowującą się już od czasów Scypiona Afrykańskiego, czyli ustanowieniem podstawową jednostką organizacyjną kohorty, a nie manipułu. 120- lub 60-osobowe manipuły były zbyt małe, aby prowadzić samodzielne działania, w przeciwieństwie do 420-osobowych kohort, stanowiących już poważną siłę. Reformy poszły jednak jeszcze dalej – zlikwidowano podział na formacje velites, hastati, principes i triarii, ujednolicając uzbrojenie, a liczebność formacji uległa zmianie. Niestety, panuje tu pewien „bałagan”, liczby żołnierzy nie są ściśle określone jak we wcześniejszym modelu armii. Nie można jednoznacznie określić wielkości oddziałów z okresu końca republiki i pierwszych lat cesarstwa. Zmieniała się ona w czasie, często wodzowie sami zaciągający wojska wprowadzali kolejne modyfikacje. W każdym razie kohorta miała od 300 do 600 ludzi. Dzieliła się na 3 manipuły (od 100 do 200 ludzi) i 6 centurii (od 50 do 100), ale te pododdziały praktycznie nigdy nie występowały samodzielnie podczas bitwy, legioniści walczyli ustawieni według kohort. Z czasem znaki manipułów były wycofywane, a ich rolę przejmowało signum kohorty. Nie wprowadzono jednolitego wzoru signum, ale przeważnie miało formę dłoni. 10 kohort tworzyło legion, liczący od 3000 do 6000 legionistów (plus oddziały inżynieryjne). Faktyczny stan legionu był właściwie zawsze sporo mniejszy od planowanego. Prowadząc kampanie na wrogich ziemiach z dala od Rzymu (jak Cezar w Galii), wodzowie mieli problemy z uzupełnianiem strat, więc często obniżali liczebność oddziałów (inaczej nie starczałoby ludzi do poszczególnych formacji i część musiałaby zostać rozwiązana). Choć zamiarem Mariusza było powiększenie legionu do 6000 żołnierzy, w praktyce liczył on jakieś 4000 – 5000. Nie należały też do rzadkości sytuacje, gdy legiony formowane według nowych wzorów miały niższą liczebność niż dawne oddziały z czasów rozkwitu republiki (np. wspomniane wojska Cezara podczas wojny galijskiej – jego legiony miały ok. 3000 ludzi, a więc o ponad tysiąc mniej niż typowe formacje starego wzoru). Znakiem legionu pozostał srebrny lub posrebrzany posążek orła (aquila)z rozpostartymi skrzydłami i piorunem w szponach. Legiony często teraz otrzymywały nazwy – np. VI legion „Victrix” („Zwycięski”) czy XXI „Rapax” („Drapieżny”) oraz emblematy np. piorun w przypadku XII legionu. Inne formacje nie były wliczane w stan legionu, nie zawsze towarzyszyły rzymskiej piechocie, a ich liczebność mogła być bardzo różna. Po wojnie ze sprzymierzeńcami (91 – 88 r. p.n.e.) oddzielne kontyngenty Latynów znikły z armii rzymskiej. Ci, którzy otrzymali obywatelstwo rzymskie służyli w legionach, pozostali wraz z mieszkańcami prowincji tworzyli auxilia – oddziały pomocnicze. Piechurzy formacji auxilia byli zorganizowani w kohorty (ale ich liczebność różniła się od kohort legionowych i nie była dokładnie ustalona, zwykle było to ok. 500 ludzi). Oprócz nich zaciągano coraz częściej najemników. Kawaleria (złożona praktycznie z samych sojuszników, rzymska jazda ekwicka zanikła) została podzielona na 10-osobowe dekurie i 32-osobowe turmy (3 dekurie oraz dowódca i chorąży z signum). 12 turm tworzyło regiment jazdy zwany alą, posiadający vexillum, czyli proporzec. Pewne zmiany zaszły też w stopniach oficerskich i hierarchii dowodzenia. Centurionowie pozostali dowódcami centurii i manipułów. Trybuni wojskowi (6 w legionie) teoretycznie zachowali dawne obowiązki, czyli dowodzenie legionami przy rotacyjnej zmianie stanowisk, w rzeczywistości jednak zostawali przeważnie dowódcami kohort (którą to funkcję czasami też powierzano najbardziej doświadczonym centurionom). Legionem po reformie prawie zawsze dowodził legat. Legatom powierzano też czasem kierowanie mniejszymi oddziałami wydzielonymi z głównej armii. Zupełnie nową rangą był dux – wódz, często nazywany imperatorem (trzeba tu zaznaczyć, że słowo to miało wtedy inne znaczenie niż później – „imperium” oznaczało po prostu władzę, a „imperator” dowódcę ją sprawującego) Był to głównodowodzący armii, niekoniecznie konsul. Począwszy od czasów Mariusza konsulowie nie mieli już wyłącznego prawa dowodzenia dużymi wojskami (mniejszymi mogli już wcześniej dowodzić np. legaci). O tym, kto zostanie wodzem decydował zazwyczaj senat. Kierowano się umiejętnościami wojskowymi poszczególnych osób, dlatego przeważnie byli to ludzie nadający się na to stanowisko. Wodzowie szybko zyskali bardzo ważną pozycję, legioniści byli bardziej przywiązani do nich niż do państwa. Przysięgę wierności składali zresztą nie republice, ale swojemu imperatorowi.

Reforma Mariusza przewidywała możliwość powoływania do armii nie tylko obywateli posiadających dobra ziemskie, ale także tzw. proletarii, czyli obywateli bez ziemi, którzy za dobrą, trwającą zwykle 16 lat służbę, mogli otrzymać ziemię. Armia nabrała charakteru zawodowego - żołnierze otrzymywali regularny żołd. Ponadto podzielono armię na jednostki składowe. Główną jednostką stał się legion, który dzielił się na kohorty. Na jedną kohortę składały się, równe liczebnie manipułom, grupy legionistów: hastati, principes (po 120 legionistów) i triari (60). Do kohorty zostali włączeni także velites (w liczbie 120), odgrywający wcześniej jedynie rolę pomocniczą w skali legionu. Lekka piechota stała się więc pełnoprawną częścią kohorty i jej rola częściowo zwiększyła się. W tak zorganizowanym legionie było 10 kohort piechoty. Jedna kohorta składała się z 3 manipułów. Wprowadzono także tzw. orła, który stał się głównym znakiem każdego legionu.

Dodaj swoją odpowiedź