Moi koledzy z klasy są strasznie dziecinni i nieznośni. Przykładem ich haniebnego zachowania jest częste dokucznie mojej koleżance - Ani. Mimo tego, że dziewczyna nic im nie zrobiła, chłopcy zawzięcie ją przedrzeźniają, robią na złość. Ostatnio na lekcji polskiego przerabialiśmy wiersz Słowackiego. Do wykonania jednego z zadań niezbędny był słownik frazeologiczny, po który pofatygowała się nasza polonistka. Zabrała torebkę, poczym zamknęła za sobą drzwi. Chłopacy, korzystając z okazji zaczęli zawzięcie dogryzać Ani. Chwycili za jej piórnik, próbując wysypać jego zawartość do kosza. Z początku wydało się to bardzo niewiarygodne, jednak znając możliwości naszych kolegów wiedziałam, że prędzej czy później zdecydują się na coś tak głupiego. Zastanowiłam się przez moment, poczym rozpoczęłam działania. Na początku krzyknęłam do Franka, jednego z kolegów dręczących biedną Anię: -Ej, Franek, mam lepszy pomysł. Rzuć mi szybko piórnik. Franek, wiedząc, że jestem osobą nad wyraz pomysłową bez wahania rzucił mi piórnik koleżanki. Bez chwili zastanowienia oddałam go Ani, która sprawiala wrazenie dość przerażonej. Mimo tego, że chłopacy do dziś dnia wytykają mnie palcami jestem z siebie dumna. Dzięki mnie, na twarzy Ani pojawił się uśmiech, którego ostatnio dość rzadko używała.
Napisz opowiadanie o czynie który kogoś uszczęsliwił.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź