Miasto - przestrzeń znacząca, miejsce destrukcji, szansa rozwoju... Jakie sensy nadała literatura temu motywowi?
Miasto według słownika języka polskiego to „duży obszar intensywnie i planowo zabudowany, będący skupiskiem ludności, wykonującej zawody nierolnicze”. By powstawały miasta musi istnieć rozwinięta cywilizacja. To w miastach skupiało się rzemiosło, handel, powstawały pierwsze banki, zakłady przemysłowe, ośrodki kulturalne i koncentrowała się władza.
Współczesne metropolie pełne są pięknych budynków ze stali i szkła, nie przypominają jednak miast z otoczonymi murami o ciasnych i wąskich uliczkach, pełnych nieczystości. Fenomen miasta polega na tym, ze jest to miejsce, w którym człowiek może odnieść sukces zdobywając zawód, wiedzę, ale równocześnie może ulec destrukcji, ponieważ rodzi ono także zagrożenie. Anonimowy tłum mieszkańców zawsze rodził niebezpieczeństwo. Dziś mamy gangi, szajki, nielegalne podziemie, ale i w ubiegłych wiekach w tych miejscach kwitła bezkarność. We wszystkich stolicach Europy znajdziemy piękne i zadbane dzielnice, jak i slumsy, które przerażają tak jak Powiśle przeraziło Wokulskiego w „Lalce” Bolesława Prusa
Już w Biblii mamy przedstawione różne miasta. Nad Morzem Martwym w Palestynie sąsiadowały ze sobą Sodoma i Gomora. Panoszyło się w nich zło i zepsucie. Ludzie mieszkający tam byli zuchwali i zapomnieli o przykazaniach bożych. Byli występni, pyszni, zdemoralizowani i pogardzali świętym prawem gościnności. Bóg zesłał na nich z nieba „deszcz ognia i siarki” i wygubił wszystkich. Ocalił jedynie Lota, jego żonę •i córki. Był on, bowiem jedynym człowiekiem bogobojnym i sprawiedliwym. Po dziś dzień Sodoma i Gomora stały się symbolem miejsc występku, rozpusty i grzechu. Do tych bliblijnych utworów odwoływali się Juliusz Słowacki, Konstanty Ildefons Gałczyński.
Nie tylko Sodoma i Gomora stały się miejscem swoistej hańby człowieka. Równie kontrowersyjnym miastem historycznie jest Judea, która w tak sugestywny sposób przedstawił Mel Gibson w swoim filmie pt.: „Pasja”. To tu Żydzi ukrzyżowali Jezusa a tłum zgodził się uwolnić Barabasza, niż swojego Mesjasza.
W literaturze polskiej na szczególne miejsce zasługuje Warszawa, opisana przez wielu pisarzy takich jak; Bolesław Prus, Stefan Żeromski, czy też Hanna Krall. W „Lalce” Bolesława Prusa ukazana została Warszawa jako różnorodna przestrzeń życiowa, w której się kocha, zdradza, tęskni, marzy, załatwia interesy, bankrutuje, gdzie obok siebie egzystują Polacy, Żydzi i Niemcy. Mieszkańcami tego miasta jest biedota, mieszczaństwo, arystokracja, które zamieszkują odrębne dzielnice i bywają w określonych miejscach miasta. Ogród Botaniczny i Łazienki są najczęściej odwiedzane przez arystokracje. Największe ubóstwo, nędza i bieda mieści się na Powiślu. Ignacy Rzecki jako urodzony warszawianin nie potrafi żyć bez swego miasta.
Inaczej Warszawę potraktował Stefan Żeromski w „Ludziach bezdomnych”. Dla niego miasto to głownie ulica Ciepła i Krochmalna, która stanowi dla bohatera najściślejszą „Ojczyznę”. Z tych ulic uderza fetor jak z cmentarza. A domy przypominają ciemne pieczary, nory, w których mieszkają wynędzniali, bladzi, schorowani ludzie. W rynsztokach na podwórkach bawią się dzieci. Starsi zatrudnieni są w stalowni za marne grosze i narażeni na wszechobecny metal i dym. Żona Wiktora brata Judyma pracuje w fabryce tytoniu, gdzie powietrze jest gęste od zapachu tabaki, a pracownice maja cery trupie i czerwone. Dla kontrastu pisarz ukazał elegancję opisując dom doktora Czernisza, w którym czytelnik może dostrzec bogate dywany, kanapy, piękne meble i rzęsiście oświetlono pokoje.
Warszawa rozczarowuje Cezarego bohatera „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego, który spodziewał się zobaczyć śnione przez ojca „szklane domy”. Szczególnie dzielnica żydowska sugeruje mu rozmijanie się marzeń ojca z rzeczywistością. Wszystko tu jest tandetne, brzydkie, zniszczone, obskurne i biedne, Ulica Świętojańska, Franciszkańska, Gęsia, Miła, Nalewki - to rzucające się w oczy śmietniki, rynsztoku, rudery Mieszkający tu ludzie przypominają nędzarzy-łachmaniarzy, obdartych, chudych, zgarbionych i niechlujnych.
W okresie okupacji Warszawa żyje własnym życiem. Mieszkańcy organizują szmugiel żywności a w czasie godziny policyjnej miasto zamiera. W stolicy istnieją mieszkania kontaktowe i mieszkania rezerwowe dla spalonych. Ludność się nie poddaje, młodzież należy do podziemnych organizacji. Urządza akcje, działa mały sabotaż. Roman Bratny w Utworze pt. „Kolumbowie. Rocznik dwudziesty” ukazuje ludzie walczących w trakcie powstania warszawskiego; z determinacją na ulicach, barykadach, gdy trzeba zdobyć jeden dom lub choćby piętro.
Warszawa po dziś dzień jest szczególnym miastem dla Polaków, które zawsze stwarzało pewną szanse rozwoju, ponieważ bez względu na historię w tym mieście ludzie pragnęli tworzyć, walczyć i żyć, kiedy zagrażało niebezpieczeństwo.
Literatura odnotowała również szczególnie miasto, które w epoce romantyzmu tak zdumiewająco opisał Adam Mickiewicz w utworze pt.; „Ustęp do Dziadów część III”. W poemacie pt.: Petersburg” poeta zwarł refleksję dotyczące istoty prawdziwej wielkości i potęgi najwspanialszych antycznych miast: Rzymu, Aten i Sparty. W przeciwieństwie do rosyjskiej stolicy- Petersburga powstawały one jakby samorzutnie i naturalnie miejsca, do których przybywali ludzie, wznosili swe domy, by żyć w szczęściu i dostatku. Z czasem stopniowo budowano w nich piękne pałace, kościoły, które służyły wszystkim. Inaczej było z miastem rosyjskim i jak zauważa poeta to miasto „powstało z krwi i łez”, z nadludzkiego wysiłku. By na wznieść kamienne budowle w nieprzyjaznej okolicy na mokradłach, pustkowiu. Petersburg pochłonął wiele istnień ludzkich a jego budowie nie towarzyszyła żadna idea, żaden szczytny cel, jedynie chęć ukazania światu potęgi cara.
Petersburg jest miastem eklektycznym, ponieważ mieszają się tu różnorodne style architektoniczne, przeniesione z wielu zakątków świata. Stolica Rosji posiada wiec elementy charakterystyczne dla Paryża, Wenecji, Rzymu i Londynu, lecz brak jej własnego charakteru i prawdziwego piękna. W tym monumencie nie żyją zwykli ludzie w niedostatku i biedzie. Przepych miasta służy, bowiem wyłącznie carowi Piotrowi Wielkiemu, który upodobał sobie spacery jego ulicami podziewać dziełu swojego despotyzmu. Każdego nie w porze przechadzki cara i jego dworu ubodzy mieszkańcy gromadzą się wzdłuż ulic by podziwiać bogactwo i przepych swojego władcy, ale rzucają w jego kierunku nienawistne spojrzenia.
Ten sam Petersburg Przedstawił w swoje powieści Zbrodnia I kara F. Dostojewski. Akcja Powieści rozgrywa się w latach sześćdziesiątych XIX stulecia. Są to czasy, w których miasto przeżywa głębokie przeobrażania, nasila się pogoń za pieniądzem, tworzą się nowe elity a w ślad z nimi postępuje deklasacja warstw najuboższych. Dostojewski koncentruje się wokół placu Siennego i jego najbliższych okolicach gdzie zamieszkuje główny bohater Rodion Raskolnikow. Są to miejsca najuboższe, obfitujące w zaśmiecone podwórka, zniszczone uliczki i zaułki, małe i duszne mieszkania. Życie w takich warunkach wywiera wpływ na kondycje psychiczną i fizyczną bohatera. Choć jest młodym człowiekiem, już dano stracił motywacje do działania. Od chwili, gdy brak pieniędzy zmusił go do przerwania studiów, Rodion nie robi nic pożytecznego. Całymi dniami przesiaduje w swej skromnej izdebce lub włóczy się po brudnych ulicach Petersburga i pogłębia się jego niechęć do świata i ludzi. Petersburg, widziany oczyma głównego bohatera, jest miastem, które doprowadza swych mieszkańców do demoralizacji i upadku. Nędza odziera z godności nawet jednostki najbardziej dumne i honorowe. Tragicznym przykładem tej prawidłowości są losy Katarzyny Marmieładowej i jej pasierbicy Soni. Obie kobiety zmuszone są podjąć mordu by utrzymać rodziny, gdy pogrążony w alkoholizmie Marmieładow nie jest w stanie sprostać temu wysiłkowi. Tragiczny los spotyka Sonię, która pomimo swej delikatności, chcąc wspomóc rodzinę, schodzi na hańbiącą drogę prostytucji. W tym mieście dobrze żyje się tylko oszustom i lichwiarzom, żerującym na ludzkim nieszczęściu, nie ma miejsca dla ludzi skromnych i uczciwych. To miasto determinuje losy bohaterów jest miejscem, w którym może narodzić się idea zbrodni, ponieważ Petersburg demoralizuje.
Szansę rozwoju dla swoich mieszkańców stworzyło miasto Oran, położne na wybrzeżu morza Śródziemnego w Algierii. Ten francuski port to miasto nowoczesne, żyjące ustalonym rytmem, który wyznaczają tu interesy, transakcje handlowe, bogacenie się, oraz krótkie chwile odpoczynku. W tym mieście ludzie są bardzo praktyczni., Starają się przez cały tydzień zarobić jak najwięcej pieniędzy, aby bogacić się i dlatego wszelkie rozrywki pozostawiają sobie na sobotę i niedziele. Orańczycy nie przeczuwają ze ich banalny porządek świata może być zburzony. W tym mieście ludzie nie są zdolni do wielkich uczuć czy poważnych refleksji. Nikt nie jest przygotowany na tragedię, ponieważ każdy skoncentrowany jest na dobrach materialnych. Sytuacja zaczyna się zmieniać wraz z rozwijającą się chorobą. Ludzie zamykają się w domach i samotnie przeżywają kolejne dni pełne strachu, leku i obawy przed zachorowaniem. Obcowanie z nieszczęściem sprawia jednak ze społeczeństwo tego miasta zaczyna dojrzewać przeobrażać się wewnętrznie i dźwigać ciężar wszechobecnej śmierci. Dawny egoizm, przemienia się współczucie i chęć niesienia pomocy. Lambert, który dotychczas myślał o ucieczce z miasta, zaczyna wraz z innymi pracować w ochotniczej formacji sanitarnej. Dżuma nauczyła orańczykow myśleć czuć i walczyć, jak również uwodniła ze w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę.
Podsumowując rozważania na temat motywu miasta jako przestrzeni należy zauważyć ze literatura ukazała nam różne miasta a w nich mieszkańców biednych i bogatych, przyzwoitych, moralnych, ale i nieuczciwych, okrutnych, a nawet zbrodniarzy. Miasto zmienia się również radykalnie w czasie dziejowych zawieruch. Tak jak w Warszawie, pojawia się zniszczenie, pożar, śmierć w czasie 2 wojny światowej, tak również w Petersburgu ukazany jest gwałt, choroby i głód. Obraz miasta jest kształtowany przez warunki panujące w danym kraju. Z niedomagań gospodarki lub systemu społecznego rodzi się nędza a wraz nią przestępczość. Dlatego tez takie miasto będzie miało wpływ na degradacje życia człowieka tak jak stało się to w przypadku Rodiona Raskolnikowa lub miasto Oran miało wpływ a rozwój duchowy swoich mieszkańców, dzięki Dżumie, która budziła w nich świadomość. Miasto. Jego brzydota i piękno, bogactwo i nędza- należą do ludzi. To my czynimy te miejsca albo ośrodkami, które są świadectwem rozwoju cywilizacji albo,miejskimi slumsami, gdzie rodzi się zbrodnia.