Uczysz się, wkuwasz: terra, terrae, A potem: amo, amas, amat, I fero, luli, latum, ferre... Jaka to męka! Co za dramat! A ile ut`ów, jakie cum`y Supina, groźne gerundivy! I dręczą cię wyjątków tłumy, I strasznie jesteś nieszczęśliwy! Aż nagle - nagle wszytsko umiesz, Już krąży w twojej krwi łacina I dumny jesteś, że rozumiesz: "Quousque tandem, Catilina?..." I już ci nie żal szkolnej pracy, Gdy żyje, kwitnie każde słowo, A ty z Wergilim i Horacym Przeżywasz stary Rzym na nowo I myślisz: wieczny pomnik wznieśli, Choć nad nim czas burzami leciał! Jakiż to "martwy język", jeśli Nie więdnąc przetrwał tysiąclecia! I potem ci się terra ... terram ... I amo ... amas ... przypomina: I kochasz ziemię, amas terram, Z którą złączyła cię łacina. I ona kocha cię (amaris), I jużeście się zrozumieli Z italskim morzem (mare, maris), Z italskim niebem (caelum, caeli).
szukam wiersza do recytacji. musi być bardzo długi. najlepiej w łacinie, ale nie koniecznie
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź