Okupanci wobec Polaków.Porównaj politykę III Rzeszy i ZSRR na terenach okupowanych w latach 1939-1941
„Okupanci wobec Polaków.
Porównaj politykę III Rzeszy oraz ZSRR wobec ziem polskich w latach 1939-1941”
II wojna światowa – najstraszniejsza i największa tragedia w historii narodu polskiego. W wyniku działań wojennych ziemie polskie znalazły się pod dwiema okupacjami – sowiecką i niemiecką. II Rzeczpospolita dostała się w kleszcze dwóch reżimów totalitarnych, „brunatnego” i „czerwonego”. Celem poniższej pracy będzie ukazanie podobieństw i różnic w polityce obu zaborców wobec narodu polskiego. Ramy chronologiczne pracy zamykają się w latach 1939-1941. Pierwsza data to początek II wojny światowej. Rok 1941 to początek wojny niemiecko – radzieckiej, i jednocześnie koniec sojuszu zaborców Polski. W wyniku czego całość przedwojennych ziem Polski dostanie się pod okupację niemiecką. „Wojna to kontynuacja polityki prowadzona za pomocą walki zbrojnej” – ta pochodząca z końca dziewiętnastego wieku definicja wojny niemieckiego gen. Carla von Clausewitza zupełnie nie znalazła swego odbicia w światowym konflikcie, który wybuchł 1 września 1939 roku. Stało się tak głównie za sprawą Niemiec i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Te dwa państwa najlepiej pokazały, jak rozumieją pojęcie wojny, podczas okupacji pobitej Polski. I trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż rozumowanie to nie mieściło się w żadnym znanym dotychczas kanonie. W tej wojnie walczono z narodem, a nie z państwem.
Mimo, iż wojna wybuchła 1.IX.1939, należy zgłębić krótki okres poprzedzający jej początek, aby dobrze zrozumieć, dlaczego akurat w tym czasie doskonale przygotowane do wojny Niemcy i ZSRR dokonały agresji na Polskę. 23.VIII. tegoż roku do Moskwy przybył minister spraw zagranicznych Rzeszy Joachim von Ribbentrop, aby w nocy z 23 na 24 sierpnia złożyć, wraz z ludowym komisarzem spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesławem Mołotowem podpis pod układem niemiecko – radzieckim, który historia zapamiętała jako pakt Ribbentrop-Mołotow. Oprócz współpracy gospodarczej przewidywał on, w tajnym aneksie, dokładny podział ziem podbitej Polski. I tak granica przyszłych stref wpływów na terenach byłej Polski miała przebiegać wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i Sanu. Linia ta została ostatecznie nakreślona w niemiecko – radzieckim traktacie o granicach i przyjaźni z 28.IX.1939 r. i przebiegała wzdłuż Pisy, Narwi, linii Ostrołęka- Treblinka, Bugu, linii Bełżec – Wisłok oraz Sanu. Porozumienie to określało również podział wpływów w Europie. Stalin dostał od Hitlera wolną rękę w sprawie przyszłego zajęcia Litwy, Łotwy, Estonii, ale też Finlandii oraz części Rumunii. Tak więc, w porównaniu do pierwszego paktu, ZSRR ostatecznie zagarnął dla siebie mniej polskich ziem. Do Kraju Rad wcielono: Białostocczyznę oraz województwa lwowskie, stanisławowskie, tarnopolskie, wołyńskie, poleskie, nowogródzkie i wileńskie. Słowem, pas polskiej ziemi, od Święcian, aż po Kuty i Przełęcz Tatarską; od Wilna do Podola. Niemcy wcielili bezpośrednio do Rzeszy ziemię pomorską, bydgoską, poznańską, śląską, część warszawskiej i łódzkiej. Z pozostałych terenów polskich (łącznie z Warszawą) Hitlerowcy utworzyli twór o nazwie Generalna Gubernia, w której oficjalnie mieli prawo „żyć” Polacy… Stolicą Generalnej Guberni ustanowiono Kraków.
W taki sposób okupanci podzielili się ziemiami polskimi niemalże po połowie. Niemcy zagarnęły około 188 tys. km2 terenów Polski zamieszkanych przez około 22 mln osób, natomiast Związek Radziecki zajął około 200 tys. km2 z około 13 mln mieszkańców. Z tego wynika, iż więcej ziem polskich zajęli Sowieci, były to jednak ziemie uboższe zarówno w surowce i potencjał przemysłowy, jak również tereny mniej zasiedlone od obszarów zajętych przez Hitlera, który szczycił się mianem twórcy „Wielkich Niemiec”.
Niemcy miały jasno określone cele wobec podbitych ziem polskich i narodu polskiego. Ziemie, które wcielili do Rzeszy były im potrzebne do wykorzystania potencjału ludzkiego i przemysłowego tych terenów (Pomorze, Poznań, Łódź, Katowice). O poszerzaniu się terenów państwa niemieckiego pisał Hitler jeszcze w więzieniu, w latach 20-stych. Według niego, „tylko odpowiednia przestrzeń na ziemi zapewnia wolność egzystencji narodowi. W ten sposób naród niemiecki może obronić się jako światowa potęga”.
Jeszcze trafniej stosunek nazistów do innych narodów, w tym polskiego, oddaje 3 punkt programu NSDAP, Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotniczej. Wyglądał on następująco: „Żądamy ziem i terytoriów (kolonii) w celu wywyższenia naszego narodu i osiedlenia ciągle wzrastającej liczby ludności”. Te dwa cytaty bardzo jasno pokazują stosunek Niemiec do powiększenia przestrzeni życiowej, po niemiecku lebensraum, w szczególności na wschód. Generalna Gubernia miała być swego rodzaju kolonią niemiecką, źródłem taniej siły roboczej. Według założeń Generallplan Ost (generalnego planu wschodniego). GG miała być, na początku wojny, skupiskiem Polaków, z czasem wyniszczonych, a ich miejsce mieli zająć koloniści niemieccy. Hitler zdawał sobie sprawę, iż zniszczenie kultury, historii i państwa polskiego będzie procesem długotrwałym, dlatego też powstała Generalna Gubernia, gdzie zgromadzeni mieli być Polacy. Dobitnie ten fakt oddaje wypowiedź Hansa Franka z dnia 3 listopada 1939r.: „Polska ma być traktowana jako kolonia, Polacy będą niewolnikami Wielkoniemieckiej Światowej Rzeszy!” Można z tego wnioskować, iż GG miała być swoistym obozem koncentracyjnym, innym w działaniu od znanych nam obozów koncentracyjnych, jednak o takim samym celu - wyniszczeniu przebywającej tam ludności. Wyniszczeniu, czyli eksterminacji, zagładzie! Jednak nie tylko GG miała być miejscem represji wobec Polaków, co dobitnie ukazuje fragment raportu gen. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego o sytuacji na terenie okupacji niemieckiej: „Na ziemiach wcielonych do Rzeszy masowe aresztowania są na porządku dziennym. Szczególnie ostre represje stosowane są wobec duchowieństwa i nauczycielstwa.” Generalna Gubernia tym się różniła od typowego niemieckiego obozu koncentracyjnego, że przed śmiercią ludzie mieli wykonywać pracę na rzecz Wielkich Niemiec. Piszę tu śmiercią, ponieważ życie bez kultury, wykształcenia, wolności,, bezpieczeństwa jest tylko szarą egzystencją, która bardzo szybko kończy się śmiercią.
A więc Generalna Gubernia miała być miejscem doświadczalnym dla nazistów, jak postępować w przyszłości z narodami podbitymi. Hitler wiedział, iż ludzie prości, bez wykształcenia bardzo łatwo dadzą sobą pokierować. Dlatego też zaraz po zajęciu Polski hitlerowcy zaczęli eliminować Polaków związanych ze środowiskami patriotycznymi i inteligenckimi, czyli byłych żołnierzy Wojska Polskiego, powstańców śląskich i wielkopolskich, zasłużonych obywateli, uczonych, lekarzy czy polityków. Dotyczyło to zarówno Generalnej Guberni, jak i pozostałych ziem polskich wcielonych do Rzeszy. Symbolem mordów stała się szczególnie masakra mieszkańców wsi Wawer koło Warszawy. Wieś ta, a w zasadzie mieszkający tam Polacy zostali spacyfikowani w celu zastraszenia innych mieszkańców tych terenów. Nie można pominąć też Palmir, gdzie rozstrzelano wielu znanych Polaków m.in. olimpijczyka Janusza Kusocińskiego, marszałka sejmu II RP Macieja Rataja czy wielu członków pierwszej polskiej organizacji podziemnej, Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej. Kolejnym aktem bestialstwa okupantów stało się aresztowanie 6 listopada 1939 roku pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie.
Ludzie ci, w większości profesorowie, wielcy i znani naukowcy zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych, głównie do Sachsenhausen, gdzie trafili również profesorowie z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Kolejnym elementem wyniszczania Polaków stała się „akcja AB”. Akcja ta, rozpoczęta w kwietniu 1940 r., była kontynuacją mordów np. w Palmirach, czego dowodem były nasilające się masowe aresztowania inteligencji polskiej. Chodziło o wyeliminowanie możliwie największej ilości Polaków z organizacji podziemnych, a następnie ich zlikwidowanie. To właśnie w czasie trwania akcji „AB” zginęli m.in. Kusociński i Rataj. Mordami w Palmirach kierował gen. SS, gestapowiec Moder. Bez skrupułów zabijał, wykonując rozkazy Heinricha Mllera, szefa Gestapo , oraz Hitlera o eksterminacji inteligencji polskiej. Polacy byli również likwidowani w lasach Puszczy Kampinoskiej, gdzie byli zwożeni ciężarówkami, a następnie rozstrzeliwywani. W wyniku „akcji AB” zginęło ok. 3,5 tys. obywateli polskich, przede wszystkim kwiat polskiej inteligencji, ludzie, którzy chcieli i wiedzieli jak utrzymywać ducha nadziei w narodzie polskim. Jednak likwidacja inteligencji była tylko wstępem w drodze do całkowitej eksterminacji narodu polskiego.
W 1940 roku na terenie Polski zaczęły powstawać pierwsze hitlerowskie obozy koncentracyjne, gdzie człowiek miał prawo żyć, według założeń, nie dłużej niż trzy miesiące. Największy z nich powstał na trasie między Katowicami a Krakowem, w Oświęcimiu. W miarę upływu czasu rozbudowany i funkcjonujący jako Oświęcim – Brzezinka czyli Auschwitz – Birkenau, stał się miejscem, gdzie dokonano największego mordu Żydów z całej Europy. Oddało tu życie też bardzo wielu Polaków. Zginął tu m.in. św. Maksymilian Maria Kolbe czy Jan Mosdorf, działacz endecji. To tylko nieliczne przykłady z makabrycznej statystyki wielkiego „teatru śmierci”, który opisuje w swej książce Antonina Piątkowska, była więźniarka Brzezinki, która tak obrazuje jeden z bloków obozowych: „Trzypiętrowe koje, między szeregami koi – wąskie przejście. Nie ma sufitów, dachy dziurawe, nie ma podłogi. Całe stada szczurów zuchwałych, głodnych, wyżerających wszystko co się dało.” Inne obozy śmierci, powstałe później, w okupowanej Polsce, to Treblinka, Sztutowo (Stutthof), Majdanek, Chełmno. Oprócz obozów zagłady w kraju, zsyłano transporty ludzi do Koncentracione Lager na terenie Rzeszy. Były to m.in. Gross-Rosen, Saschenhausen, Melk, Mauthausen, Ravensbrck, Dachau, Ebensee. W niektórych z tych obozów więźniowie pracowali na rzecz zwycięstwa Wielkich Niemiec, jak np. w Mauthausen, gdzie więźniowie prowadzili gigantyczne prace pod ziemią, budując przyszłe fabryki dla III Rzeszy.
Niemcy na terenie GG prowadzili masowe akcje deportacyjne na roboty do Rzeszy, sprowadzając na miejsce wysiedlonych Polaków kolonistów niemieckich. W okresie od września 1939 do czerwca 1941 r. wywieziono do Niemiec ok. 600000 osób. Najpierw Polacy byli nakłaniani do dobrowolnej pracy dla III Rzeszy, jednak z powodu braku chętnych, zaczęto organizować łapanki uliczne, w których zabierano przypadkowych przechodniów, odwożono ich na otoczoną ponurą sławą Aleję Szucha, a stąd, po identyfikacji, wywożono do Niemiec. Niemieccy właściciele ziemscy, do których należeli wywożeni Polacy, dostawali instrukcje, które określały „prawa” i obowiązki robotników, jak również wskazówki dla Niemców jak postępować z Polakami. Oto niektóre elementy tej piętnastopunktowej instrukcji: „3.Surowo zakazuje im się używania rowerów(!). 5.Surowo zakazuje się robotnikom rolnym narodowości polskiej uczęszczania do teatrów, kin oraz na inne kulturalne rozrywki. 11.(…) Robotnicy rolni narodowości polskiej winni pracować codziennie tak długo, jak tego wymaga interes gospodarstwa i jak tego żąda pracodawca. Nie ma ograniczeń dotyczących czasu pracy.” Oprócz robotników Niemcy starali się pozyskać żołnierzy dla Wermachtu. W zawiązku z tym wprowadzili, w marcu 1941 r. Niemiecka Listę Narodową . Owa lista była tak ułożona, aby uzyskać jak największa ilość rekrutów spośród Polaków. Aby w przyszłości mieć ludność sobie poddaną, naziści już wśród najmłodszych dzieci wyszukiwali „cech nordyckich i aryjskich” i wywozili do Niemiec, do esesowskich szkół, gdzie uczono je bycia „wzorowym” Niemcem. Hitlerowcy zasiedlali opuszczone przez Polaków tereny ludnością niemiecką. Kolonizacja objęła szczególnie tereny polskie, wcielone do Rzeszy (Pomorze, Wielkopolskę – czyli tak zwany Kraj Warty). Na terenie GG podjęto próby kolonizacji Lubelszczyzny, szczególnie zaś okręgu zamojskiego. Proces zasiedlania kolonistami tego terenu (sonderlaboratorium) miał być próbą generalną przed planowanymi wielkimi przesiedleniami. Mimo przeprowadzonych przesiedleniach na Lubelszczyźnie, Niemcom nie udało się dokonać wielkiej zmiany w proporcjach narodowościowych. Nadal zdecydowanie więcej było Polaków. Mimo, iż Niemcy prowadzili przesiedlenia zakrojone na szeroką skalę, to nie były one dokonywane w takiej ilości i tak brutalnie jak akcje prowadzone przez Sowietów.
Jednocześnie z eksploatacją ludzką podległych terenów Niemcy prowadzili intensywną eksploatację gospodarczą ziem polskich, szczególnie GG. Najpierw skonfiskowano polską własność prywatną i polski majątek. Starano się maksymalnie, zwłaszcza w Generalnej Guberni, pozbawić Polaków środków do życia, przez przejęcie kierowania przedsiębiorstwami prywatnymi przez Główny Urząd Powierniczy Wschód. Niemcy starali się zmniejszyć zarobki i tym samym obniżyć status materialny ludności polskiej. W rolnictwo naziści ingerowali w najmniejszym stopniu. Chłopi musieli „tylko” dostarczać kontyngenty, a nadwyżki produkcji oddawać Niemcom, którzy najczęściej płacili za te produkty wódką, aby rozpić i ogłupić społeczeństwo polskie. (Doskonałym przykładem celowej degeneracji Polaków jako ludzi, oprócz sposobu zapłaty za nadwyżki produkcji, jest cytat z dziennika Hansa Franka: „Homoseksualizm należy uznać za niekaralny. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu, nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia. Rasowo – higienicznych zarządzeń w żadnym razie nie należy popierać.” ) Chłopi polscy, nie chcąc oddawać np. bydła w kontyngencie Niemcom, często zabijali je a inne towary niszczyli. Nie zmienia to faktu wielkiego zarabiania Niemców na kontyngentach i konfiskatach.
Źle dla Polaków pod okupacją niemiecką przedstawiała się też sytuacja materialna. Niemcy swoimi działaniami doprowadzili do wielkich, finansowych strat Polaków, którzy, zmuszeni sytuacją, musieli wymieniać złotówki na marki, przy bardzo niekorzystnym dla siebie kursie. Na terenach Generalnej Guberni utworzono Bank Emisyjny , który przez swą działalność utrzymywał stałą inflację, co prowadziło do ciągłych strat Polaków i niemożność poprawienia swej sytuacji majątkowej. Niemcy wprowadzili też w Generalnej Guberni racjonowanie żywności poprzez kartki. Oczywiście, że norma kalorii w GG była kilkakrotnie mniejsza niż w Rzeszy, ale to była celem Niemców. Całkowita zapaść ekonomiczna Generalnej Guberni, rządzonej przez Franka, była faktem.
Jeśli chodzi o oświatę, Niemcy całkowicie zakazali działalność szkół średnich i wyższych. Pozostawiono jedynie zawodówki, aby ludzie mogli się w nich szkolić na robotnika. Uczono oczywiście języka niemieckiego. Polacy organizowali tajne kursy nauczania języka polskiego, które odbywały się potajemnie, w wielkiej konspiracji w mieszkaniach lub piwnicach. W konspiracji działały też uniwersytety i inne uczelni wyższe, zlikwidowane przez okupanta.
Niemcy starali się całkowicie wyeliminować kulturę polską. Zamykano teatry, muzea, biblioteki. Wyjątkiem było kino, gdzie emitowano filmy propagandy niemieckiej. Oczywiście filmy te były poprzedzane dodatkowo kronikami filmowymi, sławiącymi Hitlera, jak również relacjami ze zwycięstw armii niemieckiej. Posiadanie polskich książek określonych autorów było zakazane, jak też tworzenie i śpiewanie polskich piosenek czy recytowanie wierszy. Zakazane było nawet rzeźbienie czy uprawianie sportu! Hitlerowcy doskonale zdawali sobie sprawę, iż naród nie może przetrwać bez tzw. Wysokiej kultury i dlatego dążyli do jej wyeliminowania. Jednak naród nie ugiął się. W konspiracji powstawały książki i poematy (K.K. Baczyński, Gajcy – poeci konspiracyjni), podziemie prowadziło akcje plakatowe, mające na celu podtrzymywanie wiary w ludziach. Mimo, iż za jakąkolwiek działalność przeciw okupantowi groziła śmierć, ludność nie ugięła się. Polska kultura przetrwała, choć Niemcy wywieźli do Rzeszy niezliczona ilość dzieł sztuki, a większość pozostawionych w Polsce została zniszczona. Wywieziona została m.in. biblioteka I L.O. w Białej Podlaskiej.
„Celem polityki niemieckiej na nowych obszarach Rzeszy musi być wytworzenie ludności niemieckiej jednolitej rasowo, a tym samym duchowo – psychicznie, jak również narodowo – politycznie. Z tego wynika, że wszystkie nie nadające się do zniemczenia elementy muszą być bezwzględnie usunięte.” Wszystkie działania niemieckie były podporządkowane temu celowi, który, oprócz E. Wetzla i G. Hechta, nazistów z urzędu do spraw polityki rasowej NSDAP, określił m.in. Artur Greiser, namiestnik Kraju Warty: „Wszystkie wpływy polskie, czy to w dziedzinie politycznej, czy to kulturalnej lub gospodarczej zostaną na zawsze zlikwidowane. My, Niemcy, przybyliśmy tu jako panowie, a Polacy mają być naszymi sługami”
Sytuacja Polaków pod okupacją sowiecką nie była lepsza. Tereny polskie, które wcielono do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, to ziemie wileńskia, grodzieńska, białostocka, pińska, łucka i lwowska. Stalin, w przeciwieństwie do Hitlera, starał się pokazać światu, iż ZSRR zajął wschodnie tereny Polski, czyli rzekomą Zachodnią Białoruś i Zachodnią Ukrainę, w ramach obrony ludności tam mieszkającej. W drugiej połowie października zarządzono na kresach wschodnich powszechne wybory, których wynik był z góry ustalony. W myśl zasady Stalina: „nieważne, kto jak głosuje, ważne, kto liczy głosy”. Oczywiście na listach nie było prawie żadnych Polaków, a ci, którzy tam się znaleźli, byli odpowiednio „zresocjalizowani” przez radzieckich powierników Marksa i Engelsa. W wyniku tych wyborów powstały Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. Zgromadzenia te w kilka dni po wyborach wystosowały listy do Moskwy, w których prosiły o „uwolnienie spod jarzma obszarniczo – burżuazyjno – kapitalistycznego orła białego” i wcielenia do Kraju Rad. Swą „niespodziewanie” pozytywną odpowiedź ZSRR przekazał w pierwszych dniach października 1939 r. Tym samym Związek Sowiecki dokonał faktycznej inkorporacji polskich kresów wschodnich.
Następstwem wcielenia do Związku Radzieckiego była zmiana statusu prawnego mieszkańców kresów, którzy formalnie stawali się obywatelami ZSRR. A obywateli radzieckich można wcielać do Armii Czerwonej! Sowieci wykorzystali ten fakt, pomimo, iż nie cierpieli na brak rekrutów. Wcielenie do armii było dobrym czynnikiem sowietyzującym, gdyż w wojsku można było otwarcie karać za różne „polskie” przewinienia, typu mowa polska czy nawet religia katolicka, która kojarzyła się, najczęściej ateistycznym dowódcom radzieckim, z Polską, i której wyznawanie było zakazane.
Po prawnym usankcjonowaniu zmian terytorialnych, komuniści przystąpili do akcji sowietyzacji zajętych polskich terenów. Mniejszy nacisk kładziono na niszczenie kultury polskiej. Można w tym miejscu zauważyć różnicę w stosunku do postępowania Niemców, którzy bardziej niszczyli polską kulturę, ale np. w mniejszym stopniu prowadzili deportacje Polaków. „W systemie radzieckim nie było miejsca na niezależne od państwa, a właściwie od partii komunistycznej, nie podporządkowane jej życie artystyczne, literackie, kulturowe i oświatowe.” Więcej było za to wywózek, aresztowań i deportacji. Jednak rządzący Związkiem Radzieckim nie zaniechali zniszczenia polskiej kultury. Po prostu sowieci mieli w planach najpierw pozbycie się większości zamieszkujących te tereny, w związku z czym łatwiej było niszczyć dobro i kulturę polską. Ogółem liczba wywiezionych Polaków z Kresów Wschodnich, w latach 1939 – 41, mimo rozbieżności źródeł, oscyluje ok. liczby 1000000 osób. Ludzie ci, byli najpierw wywlekani, zazwyczaj nocą, ze swoich domów, następnie dostarczani na posterunek NKWD , a stąd, zsyłani do łagrów w głąb Związku. NKWD szczególnie upodobało sobie ludzi w mundurach polskich, obojętnie czy byli to byli policjanci, strażacy, leśnicy czy nawet kominiarze. Jednak nie przypuszczali też zwykłym ludziom, których jedynym przewinieniem była narodowość nie radziecka. „Jak widzisz, my wszystko wiemy. Mamy tysiące uszu i oczu. Słyszymy nawet, jak trawa rośnie (...) Przyznanie się do winy nie jest potrzebne nam, ale tobie. Udowodnisz tylko, że nie jesteś jeszcze dla robotniczo – chłopskiej władzy stracony całkowicie.” Jest to wypowiedź urzędnika Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych. Dobrze oddaje zachowanie się funkcjonariuszy NKWD czasie ustawicznych śledztw. Gdy ludzi trzeba było wywozić w ilościach większych, enkawudziści nie przeprowadzili żadnych śledztw. Za element antyradziecki mogli oni uznać wszystkich Polaków, choćby nawet byli komunistami. Wskazówki, jakie otrzymali przed eksmitowaniem całych rodzin, były następujące: „operację przeprowadzać o świcie, ludzie mogą zabrać ze sobą do 100 kg artykułów, gospodarstwa domowego, w tym miesięcznej racji żywnościowej dla rodziny; na spakowanie pozostawić czasu pół godziny. Co się tyczy sposobu załadunku: stacja winna być obstawiona żołnierzami NKWD, upychać maksymalnie dużo osób, pociąg po załadowaniu zamknąć i opieczętować.” Wyżej wymienione wskazówki były realizowane brutalnie, zgodnie z naturą tępych komunistów - żołnierzy radzieckich. Przykładów, które obrazują sposób deportowania, jak i życia w łagrach, jest bez liku. „Iwanówka, kilkanaście czy kilkadziesiąt lepianek Kazachów i nasz barak. Bezmierny step. (...) Nie łudźmy się. W przeciwieństwie do Niemców, którzy zabijali jawnie, Sowieci wywozili nas głodnyje stiepy, na śmierć powolną. Iluż Polaków użyźniło tamtą ziemię!” Nikt tak naprawdę nie wie, iloma obozami, do których trafili kresowiacy, zarządzał GUŁag i faktycznie kierujący nim Ławrientij Beria. W każdym z nich umierało dziennie kilku Polaków. Zasadniczą różnicą w stosunku do obozów hitlerowskich jest fakt, iż pierwsi zesłańcy do niektórych łagrów sowieckich praktycznie budowali je od podstaw. „ Przemarznięci i niewyspani więźniowie z trudem prostowali zesztywniałe ręce i nogi, nieporadnie gramolili się z prycz, zgrabiałymi palcami gmerali pod buszłatami, poprawiając tkwiące tam kawałki tektury i gazety, którymi obwijano się przed mrozem, opasywali się sznurami lub parcianymi paskami, związywali pod brodą nauszniki wacianych czapek i poganiani wrzaskiem wsiąkali w zamieć.” Wykonywali oni straszliwą pracę, która jednak nie była marnowana jak w przypadku większości obozów niemieckich. Nie zmieniało to w niczym faktu ogromnego, ponadludzkiego wysiłku Polaków, którzy harowali w łagrach niemalże całą dobę. Jednak nikt się z tym nie liczył. Nie na darmo przecież gruziński „Ojciec Narodów” nazywany był najokrutniejszym politykiem II wojny światowej, jeśli w ogóle zbrodnicza działalności Stalina mieściła się w obrębie polityki.
Sowieci, inaczej niż Niemcy, nie zasiedlali terenów kresów ludźmi swojej narodowości, ponieważ zakładali, iż gdy Polska stanie się siedemnastą republiką w Związku Radzieckim sowietyzacja będzie w pełni zaawansowana, i mieszkańcy tych terenów będą w pełni zsowietyzowani. Stalin, po zajęciu polskich Kresów, miał problem z kilkunastoma tysiącami oficerów Wojska Polskiego i funkcjonarjuszy Policji Państwowej, przybywającymi w obozach w Starobielsku, Ostaszkowie (w tym obozie przebywali policjanci i pracownicy wywiadu) i Kozielsku. Postanowił rozwiązać go na sposób doskonale sobie znany, sprawdzony m.in. w wielkiej czystce przeprowadzonej kilka lat wcześniej, czyli poprzez fizyczną likwidację. Polscy oficerowie zostali rozstrzelani w m.in. Lesie Katyńskim, Miednoje, oraz w wielu nie ustalonych do dziś miejscach. We wszystkich tych miejscach zginęło 14 600 Polaków, z czego w Katyniu na Smoleńszczyźnie, w maju i w kwietniu 1940 r. oddało życie ponad 4000 polskich oficerów, najczęściej oficerów rezerwy, którzy w cywilu byli prawnikami, lekarzami, artystami itp. Wszyscy zostali zamordowani strzałem w tył głowy. „Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne: (…) –rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie. II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia(…)” . Bezbronni ludzie – wrogami państwa! Tak przedstawił Stalinowi rozwiązanie problemu polskich jeńców wojennych Ławrentij Beria. Nawiasem mówiąc, Sowieci w późniejszych latach wojny posądzili o tę zbrodnię Niemców, którzy odkryli masowe mogiły. (Dopiero w 1990r. zostały udostępnione Polsce dokumenty tej sprawy. Nadal jednak Rosjanie nie chcą przyznać, iż było to ludobójstwo!) Nieliczna grupa oficerów, z pośród tych, którzy nie zostali rozstrzelani ( około pięciuset na ponad 15 tys. więzionych! ), została skierowana do więzień radzieckich, m.in. moskiewskich Butyrek i Łubianki. Jednym spośród tych oficerów był rotmistrz Narcyz Łopianowski, który trafił do niewoli radzieckiej przez Litwę. Opisał on w swojej książce willę Małachówkę, zwaną „willą rozkoszy”, gdzie zdrajcy Ojczyzny, pokroju Berlinga, próbowali przekonać kilkunastu oficerów polskich do tworzenia polskiej armii w ZSRR, armii oczywiście, ściśle komunistycznej. Na piętnastu oficerów przebywających w will, jedynie dwóch, Łopianowski i mjr Lis, nie zgodziło się podpisać aktu podporządkowania się Berii i Stalinowi.
Niestety, wielu ludzi z terenów kresów zdecydowało się na kolaborację z okupantem, szczególnie zaś przewodzili w tym procederze Żydzi, ale również inne grupy narodowościowe jak Ukraińcy czy Białorusini. Współpracy z okupantem na taką skalę nie spotkano na ziemiach polskich wcielonych do Niemiec. „Konfidenci – Bolszewicy masowo, wszędzie angażują konfidentów; niestety należy przyznać, że sporo ludzi poszło na te podłą służbę. (…) Oprócz agentów płatnych jest wielu donosicieli z amatorstwa – załatwiają dawne porachunki, pisząc donosy, niestety dużo tego jest”. – meldował gen. Michał Tokarzewski–Karaszewicz o kolaboracji. Żydzi wykazywali się głównie donoszeniem dla własnych celów, załatwiając dawne swe porachunki i sprawy z rzekomo wyzyskiwującymi ich Polakami. „Natomiast ludność żydowska, w tym zwłaszcza młodzież, oraz miejska biedota, wzięła masowy udział w powitaniu wkraczającego wojska i w zaprowadzaniu nowych porządków, w tym także z bronią w ręku. Na to też są tysiące świadectw: polskich, żydowskich i sowieckich, Są raporty komendanta głównego ZWZ gen. Stefana Grota- Roweckiego, jest raport emisariusza Jana Karskiego, są relacje spisywane już w czasie wojny i po latach. Mówią o tym zresztą także prace Jana T. Grossa, który – powołując się przede wszystkim na polskie relacje, których tysiące znajdują się w zbiorach Instytutu Hoovera w USA – doszedł do wniosków, które wyjaśnił jasno i bezdyskusyjnie.” Ten cytat jasno pokazuje stosunek niektórzy Żydów do Polaków. „Żydzi podejmowali akty rewolty przeciwko państwu polskiemu, zajmując miejscowości, tworząc tam komitety rewolucyjne, aresztując i rozstrzeliwując przedstawicieli polskiej władzy państwowej, atakując mniejsze lub nawet całkiem duże (jak w Grodnie) oddziały WP(!).” To stwierdzenie Tomasza Strzembosza, jednego z najwybitniejszych polskich historyków zajmujących się II wojną światową, nie pozostawia złudzeń co do zachowywania się pewnej części społeczności żydowskiej w okresie sowieckiej okupacji.
Sytuacja ekonomiczna terenów zagarniętych przez Sowietów również nie była dobra. Polacy byli zmuszeni wymieniać złotówki na ruble w stosunku 1:1, a przecież siła nabywcza radzieckiego rubla była kilkakrotnie niższa niż siła nabywcza polskiego złotego. Okupanci dosłownie ogołocili miejscowe sklepy ze wszystkiego rodzaju artykułów spożywczych, w związku z czym na Kresach zapanowała ogromna bieda i nędza.
Sowieci mieli inne podejście do oświaty i szkolnictwa na terenach okupowanych niż Niemcy. Nie zamknęli prawie wszystkich szkół, z wyjątkiem zawodówek, jak zrobili to hitlerowcy. Komuniści pozwolili działać dawnym szkołom, jednak wprowadzono w nich pewne zmiany. Zlikwidowano takie przedmioty jak religia, przysposobienie wojskowe, geografia i historia Polski. Wprowadzono za to, jako przedmioty obowiązkowe, naukę języka białoruskiego bądź ukraińskiego, a nawet wiedzę o konstytucji ZSRR. Zreorganizowano same szkoły i uczelnie, wprowadzając inne ich nazwy oraz przeprowadzając roszady w gronie nauczycielskim. Ogółem poziom nauczania znacznie się pogorszył, w stosunku do stanu z przed wojny.
Na terenach kresów wschodnich okupanci chcieli jak najbardziej zsowietyzować Polaków tam mieszkających i sprawić, by stali się zagorzałymi piewcami komunizmu, inaczej niż u Niemców, których nie obchodziły przekonania polityczne byłych obywateli Polski, którzy przecież przeznaczeni byli tylko na roboty. Dlatego też w roku 1940 powstała gazeta „Nowe Widnokręgi”, której redaktorem naczelnym i głównym autorem tekstów była Wanda Wasilewska , zatwardziała komunistka, mająca duże wpływy w Moskwie. Do tej gazety pisywał też m.in. Tadeusz Boy-Żeleński. „Nowe Widnokręgi” były maksymalnie przepojone ideami komunizmu, marksizmu i stalinizmu. Gazeta ta miała wpływać na Polaków nie tylko na terenach okupowanych, ale także na terenie Związku Radzieckiego. Trafiła m. in. do rąk oficerów przebywających w Małachówce, a miała służyć oczywiście jako czynnik popierający działania Berlinga oraz dążenia Stalina i jego ludzi do pełnego uzależnienia Polski i narodu polskiego od ZSRR.
Komuniści radzieccy chcieli potraktować zajęte tereny Polski według wzorca: „indoktrynacja, industrializacja i kolektywizacja”. Na nasze szczęście skończyło się na niepełnej indoktrynacji. Polska nie stała się siedemnastą republiką ZSRR, choć było wielu zdrajców, jak np. Wasilewska czy Berling, którzy bardzo pragnęli i starali się, aby tak się stało. Ten fakt można uznać za jedyny, dobry aspekt okupacji radzieckiej. Gdyby jednak stało się inaczej, nie pisałbym dzisiaj tej pracy.
Niemcy i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich miały zasadniczo bardzo podobny cel – całkowite podporządkowanie sobie zagarniętych ziem polskich. Jednak Niemcy dążyli do całkowitego zniszczenie narodu polskiego, jego świadomości i kultury, natomiast Rosjanie chcieli, aby Polska stała się jedną z republik w ZSRR, i dlatego zależało im na dogłębnej indoktrynacji narodu polskiego. Naziści chcieli zgermanizować jedynie niewielką część pozostałych przy życiu Polaków na zajętych przez siebie terenach. Komuniści pragnęli zsowietyzować większość mieszkańców terenów okupowanych, oczywiście „oczyszczonych” z zatwardziałych elementów antyradzieckich, którzy przechodzili „resocjalizację” w łagrach i obozach. W większości podobne były metody działania, stosowane przez okupantów, niekiedy różniły się sposobem przeprowadzania konkretnych operacji czy ich skutkami.
Obaj okupanci rozbudowali na terenach zajętych przez siebie aparat terroru i represji. U Niemców było to Gestapo, a u Sowietów NKWD. Metody działania obu instytucji były bardzo podobne. Stosowana była zasada odpowiedzialności zbiorowej. Zarówno Gestapo, jak i NKWD przeprowadzało masowe aresztowania obywateli polskich podejrzanych o wrogą wobec okupantów działalność. W śledztwach stosowane były brutalne metody: przymus psychiczny i tortury. Obie instytucje miały bardzo dobre rozeznanie przedwojennych polskich stosunków. Źródłem informacji dla Gestapo była mniejszość niemiecka, której przedstawiciele znali doskonale panujące w Polsce stosunki. Wskazywali policji miejsca ukrywania się czy zamieszkania osób, uznanych za szczególnie „groźnych” dla niemieckiego okupanta, co można było zaobserwować np. w Bydgoszczy, podczas tzw. „krwawej niedzieli” we wrześniu 1939r. Źródłem NKWD byli żydowscy i polscy komuniści, którzy często zakładali organizacje komunistyczne jeszcze przed wkroczeniem sowietów, lub próbowali przejąć władzę z rąk polskiej administracji jak to było np. w Grodnie. Okupowane tereny były pokryte siecią więzień i obozów. Warto też zaznaczyć, iż Gestapo i Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych do samego wybuchu wojny niemiecko – radzieckiej ściśle ze sobą współpracowały w kwestii wspólnego zwalczania polskiego ruchu oporu, czego dowodem może być np. spotkanie przedstawicieli tych dwóch instytucji w Krakowie w 1940r , czy umowa niemiecko – radziecka z grudnia 1939r, na mocy której „okupowane przez Sowiety ziemie mieli opuścić Niemcy, a okupację niemiecką Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy.”
Na masową skalę okupanci stosowali deportacje ludności polskiej. Zarówno Niemcy, jak i Rosjanie wywozili Polaków w głąb swego terytorium, hitlerowcy do obozów koncentracyjnych i na roboty, komuniści do łagrów i kołchozów. Bardzo wielu obywateli Polski nie powróciło już do Ojczyzny.
Obaj okupanci szczególną nienawiścią dażyli polską inteligencję, którą uważali za warstwę przywódczą narodu, będącą nośnikiem idei narodowych. Dlatego ze szczególnym okrucieństwem i systematycznością niszczyli ją, czego dowodem były niewątpliwie niemiecka „akcja AB” czy sowiecki mord na polskich oficerów np. w Katyniu. Warto przypomnieć, iż większość oficerów tam uśmierconych była oficerami rezerwy, którzy w cywilu byli prawnikami, lekarzami, pisarzami.
W tym miejscu warto wspomnieć o stosunku obu okupantów do polskich policjantów. Niemcy zachowali przedwojenną, polską policję. Starali się wciągnąć do współpracy jej funkcjonariuszy. Jednak starania te spełzły na niczym. Polscy policjanci byli cennym źródłem informacji nie dla Niemców, a dla Armii Krajowej. Odmienną politykę prowadzili Rosjanie. Dobrą ilustracją tego faktu jest stwierdzenie funkcjonariusza NKWD Tokariewa: „Był policjantem, to wystarczy, by go rozstrzelać.” Większość policjantów, którzy znaleźli się w rękach NKWD została rozstrzelana w Twerze w 1940.
Ziemie polskie poddane były bardzo silnej eksploatacji gospodarczej i ekonomicznej. Elementami tego wyzysku były: zajęcie polskiej własności prywatnej, wymiana waluty na obcą przy bardzo niekorzystnym dla Polaków kursie, co spowodowało duże straty. Efektem tych „zabiegów” była pauperyzacja, czyli zubożenie społeczeństwa polskiego. Co ciekawe, Niemcy uważali, iż Polacy nie potrafią dobrze gospodarować, dlatego zajęli ich własność. Natomiast Sowieci zagarnęli polską własność prywatną z pobudek czysto ideologicznych, bo przecież wszystko musiało być własnością ludu pracującego. Tereny polskie, które zagarnęli komuniści były w o wiele mniejszym stopniu rozwinięte gospodarczo niż tereny pod okupacją niemiecką, i dlatego nie dało się ich tak bardzo wykorzystać.
Okupanci stosowali różną politykę wobec oświaty. Ktoś kiedyś powiedział, że „naziści przyszli do Polski po to, by zabrać Polakom życie, a komuniści po to, by zabrać Polakom duszę”. W tym twierdzeniu jest dużo prawdy, ponieważ Niemcy zamykali wszelkie szkoły, zostawiając jedynie placówki uczące podstaw oraz zawodu (ponieważ takie były potrzeby Rzeszy). Natomiast Rosjanie zmienili program nauczania, przedmioty oraz nauczycieli. Tak przebudowana oświata miała pełnić istotna rolę w procesie przymusowej indoktrynacji i sowietyzacji społeczeństwa polskiego.
Naziści i komuniści dewastowali polską kulturę i sztukę. W procesie tym „wykazywali” się szczególnie hitlerowcy, wywożąc niezliczone ilości dzieł sztuki, a czego nie zdołali wywieźć, niszczyli. Sowieci dokonywali zniszczeń na mniejszą skalę w tej dziedzinie, „stawiając” na niszczenie ludzi w łagrach. Niemcy chcieli zrobić z Polaków ogłupiałych robotników, a okupanci radzieccy – piewców komunizmu, choć równie nędznie wykształconych intelektualnie. Obaj zaborcy chcieli złamać Polaków duchowo, odbierając im prawdziwą kulturę i sztukę, co w konsekwencji prowadziło do degradacji narodu polskiego.
Obaj okupanci mieli wrogi stosunek do religii, uznając wiarę katolicką za ostoję polskości. Represje wobec duchowieństwa były często stosowane przez Niemców, którzy wysłali wielu duchownych do obozów koncentracyjnych. Podobną politykę prowadzili Sowieci, zamykając praktycznie wszystkie świątynie katolickie. Ich nienawiść do religii miała także podłoże ideologiczne, wszak Marks stwierdził, że „religia to opium dla mas.”
Tak więc widać wyraźnie, iż Niemcy i ZSRR miały podobne założenia w stosunku do okupowanych ziem polskich, jak również podobne były metody ich działania. Pewne różnice w działaniu między okupantami spowodowane były różnicami ideologicznymi wynikającymi z ustrojów obydwu państw.
Historia tak się potoczyła, iż plany okupantów, na nasze szczęście, nie zostały zrealizowane. Sprawcy nieszczęścia Polski, dawni sojusznicy, stali się wrogami. Oba totalitaryzmy „starły się w śmiertelnym uścisku”. Zwycięstwo, było udziałem komunistów, którzy powrócili na ziemie polskie w 1944 roku, ale to już zupełnie inny rozdział historii.
Pragnę zaznaczyć, iż temat niniejszej pracy jest dla mnie szczególnie bliski z powodu tragedii, która miała miejsce w mojej rodzinie w czasie trwania II wojny światowej. Mam na myśli więzienie, a następnie rozstrzelanie 16 sierpnia 1941r. w lesie Grabarka pod Białą Podlaską przez Niemców mojego pradziadka, Stanisława Klekota, ppor. rezerwy Wojska Polskiego (wraz z jedenastoma innymi oficerami rezerwy WP), a także represje sowieckie wobec mego drugiego pradziadka, Józefa Ereta, który walczył w partyzantce na terenach kresów, za co siedział następnie kilka lat w radzieckich łagrach na dalekiej Syberii.
Warto na zakończenie wspomnieć, iż zbrodnie niemieckie, dokonane na narodzie polskim, zostały dość dobrze udokumentowane i opisane. Funkcjonuje bogata literatura na ten temat. Jeżeli jednak chodzi o zbrodnie radzieckie, jest ciągle wiele „białych plam” na kartach historii. Dotychczas nie zostały ujawnione archiwalia sowieckie. Lecz to już temat na inną pracę.
BIBLIOGRAFIA
1. „Katyń. Dokumenty ludobójstwa”, Warszawa 1992.
2. „Lista Ostaszkowska. Studia i materiały”, red. A. Misiuk, Szczytno 1993.
3. „Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka”, t. 1-2, red. S. Płoski Warszawa 1973.
4. „Wiek XX w źródłach”, opracowali M. Bondaruk, S. Lenard, Warszawa 1998.
5. „Zmowa. Czarty rozbiór Polski.”, red. A. L. Szcześniak, Warszawa 1990.
6. Clausewitz C. von. „O wojnie”, Warszawa 1958.
7. Hempel A. „Pogrobowcy klęski. Rzecz o policji „granatowej” w Generalnym Gubernatorstwie 1939-1945”, Warszawa 1990.
8. Hitler A. „Moja walka”, brak miejsca i daty wydania.
9. Hryciuk G. „Polacy we Lwowie 1939-1944”, Warszawa 2000.
10. Kumorek M. „Z kresów do peczorskich łagrów”, Warszawa 1990.
11. Łopianowski N. „Rozmowy z NKWD 1940-1941”, Warszawa 1990.
12. Piątkowska A. „Wspomnienia oświęcimskie”, Kraków 1977.
13. Pronobis W. „Polska i świat w XX wieku”, Warszawa 1991.
14. Roszkowski W. „Najnowsza historia Polski 1914-1945”, Warszawa 2003.
15. Smaga J. „Narodziny i upadek imperium ZSRR 1917-1991”, Kraków 1992.
16. Strzembosz T. „Przemilczana kolaboracja”, Rzeczpospolita, 27.01.2001.
17. Watowa O. „Wszystko co najważniejsze”, Warszawa 1990.
18. Wołkogonow D. „Siedmiu wodzów”, Warszawa 1999.