Opowiadamnie ze związakmi frazeologicznymi

Opowiadamnie ze związakmi frazeologicznymi
Odpowiedź

Gdy Filip kolejny raz wkroczył na szkolny korytarz, trwały jeszcze lekcje. Chłopiec, korzystając ze spokoju panującego w budynku, postanowił powtórzyć sobie jeszcze daty z historii. Nie był pojętnym uczniem, twierdził, że ten przedmiot jest jego piętą Achillesową. Nauczyciel twierdził, iż wykonuje Syzyfową pracę. Z zamyśleń wyrwał go długi i bardzo głośny dzwonek szkolny. Zaraz po tym nadszedł historyk. Filip wiedział, że będzie pytany co oznaczało mąki Tantala. Przypuszczenia młodzieńca sprawdziły się. Gdy stał na środku, pragnął włożyć czapkę niewidkę by koledzy się z niego nie śmiali. Wreszcie lekcja dobiegła końca. Niestety następnym koszmarem była fizyka, na której cała klasa czuła się, jakby była między Scyllą a Charybdą. Ale ku zaskoczeniu uczniów nauczyciel miał dobry humor. Mimo, że nikt nic nie umiał, nauczycielka nie wstawiła nikomu negatywnej oceny. Oceniała starania uczniów. Pomimo złego zachowania na biologi. Pani postanowiła zachować olimpijski spokój i nikogo nie pytała. Choć na tej lekcji panują spartańskie wychowani, dziś nam popuszczono. Ostatnią uwielbianą przez wszystkich uczniów lekcją był w-f. Nikt nigdy przed tymi lekcjami się nie denerwował. Instruktor zajęć bez przerwy każe nam biegać, a mimo to i tak bardzo lubimy te zajęcia. Choć często czujemy się jak byśmy byli na polach Elizejskich. Toteż w dalszym ciągu nie ugryźliśmy jabłka niezgody. W nagrodę za nasz sposób bycia możemy pograć w siatkówkę. A w tej dyscyplinie Filip jest niezastąpiony. Po lekcji zmęczeni, ale jednocześnie zrelaksowani uczniowie mogą iść do domu. Minął kolejny dzień, jakich wiele w szkole. Kiedy budynek pustoszał, panie sprzątające wzięły się do pracy. Wiele sal lekcyjnych wyglądało jak stajnia Augiasza, ale panie dały sobie radę, by następnego dnia uczniowie znów mogli wrócić do czystej szkoły.

Dodaj swoją odpowiedź