W „Ludziach bezdomnych” na swym odczycie u doktora Czernisza, Judym porusza aspekt całkowitej bezdomności, która dotknęła żebraków, ulicznych warszawskich nędzarzy sypiających pod gołym niebem oraz mieszkańców Paryża, gdzie spędził jedną noc w hotelu Chateau-Rouge, obserwując życie tamtejszych biedaków. Płacili za nocleg sześć centymów, które w dzień musieli zarobić pracując jako pomocnicy tragarza lub zbierając niedopałki papierosów, z których wybierali resztki tytoniu, by je później sprzedawać w torebkach idącym do fabryk robotnikom. Nocleg trwał tylko do pierwszej w nocy. Potem, bez względu na pogodę byli wyrzucani na dwór. Jedni szli spać pod most, drudzy w zakamarki biedoty, na ziemię, gdzie popadło.