krótkie opowiadanie..: Kiedyś pewien ŻÓŁTY GRZYB poszukiwał pięknej żony. Wyruszył z lasu i szedł długo, długo, aż spotkał pewną MRÓWKE. Zaprzyjaźnił się z nią, a ponieważ ona niemiała nic do roboty poszła w daleką drogę razem z nim. Szli tak i szli, a tu nagle z góry leci na nich ORZEŁ. Przestraszyli się i szybciutko pobiegli do pobliskiej dziury w ziemi. Ujrzeli NIŻEJ lisy. Przywitali się z nimi i opowiedzieli im o ptaku. Lisy przegoniły orła a dwóch przyjacieli poszło dalej w drogę. Po 5 godzinach drogi zorientowali się, że KRĄŻYLI w KÓŁKO. Z tego powodu postanowili ciągnąć za sobą nitkę z WŁÓCZKI. Nitka była KRÓTKA, więc skończyła im się po jednej godzinie. W tym czasie pan mrówka spotkał przepiękną panią mrówke, pożegnał się ze swoim przyjacielem i razem ze swoją nową partnerka poszedł w poszukiwaniu mrowiska. A, że grzyb miał szczęście troszkę dalej zobaczył piękną panią borowik. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Dwa grzybki pocałowały się i weszły w głąb lasu. A, że grzyby chciały CÓRKĘ na drugi dzień starały się o nią. I w końcu powstała szczęsliwa i wesoła rodzina. Ale, przeciez zapomnieliśmy o przyjacielu grzyba. Mu też wiodło się dobrze i szczęśliwie... TE wyrazy wielkimi literami napisane to te które podałaś :]
