PROSZE O SZYBKA POMOC  Tę książkę zabrałabyś na bezludną wyspę. Uzasadnij przekonująco swój wybór, podając co najmniej dwa argument. ( nauczycielka kazała żeby była to biblia.. ;[ ) Półtora strony A4   prosze o szybka pomoc daje naj

PROSZE O SZYBKA POMOC  Tę książkę zabrałabyś na bezludną wyspę. Uzasadnij przekonująco swój wybór, podając co najmniej dwa argument. ( nauczycielka kazała żeby była to biblia.. ;[ ) Półtora strony A4   prosze o szybka pomoc daje naj
Odpowiedź

Książką którą zabrałabym na bezludną wyspę jest „Kwiat kalafiora” Małgorzaty Musierowicz. Pisarka urodziła i mieszka w Poznaniu. „Kwiat kalafiora”, wpisany został na Listę Honorową im. Andersena. Książkę tą czyta się szybko, bo jest ciekawa i humorystyczna więc na pewno nie była by jedyną książką zabraną przeze mnie na bezludną wyspę. "Kwiat kalafiora" opowiada o pierwszym miesiącu 1978 roku. W Sylwestra 1977 mama Borejko zostaje zabrana do szpitala i cały dom jest na głowie najstarszej Gabrieli. Ale nie dość, że trzeba zajmować się ojcem i trzema młodszymi siostrami, po głowie Gabrysi "plącze się" jeszcze przystojny Janusz Pyziak. Dużo nauczyłam się dzięki niektórym postaciom i zdarzeniom opisanych w powieści. Gabrysia Borejko -od niej nauczyłam się najwięcej jak poradzić sobie w trudnych sytuacjach, ile wystarczy aby uszczęśliwić kogoś. Do jej obowiązków należy wiele rzeczy takich jak pranie, zajmowanie się młodszym rodzeństwem, czy gotowanie, a dodatkową trudnością jest nieobecność rodzicielki. Nauczyłam się również, że nigdy nie należy załamywać rąk i wszystkim stawiać czoła przeciwnościom Na bezludnej wyspie pomogłaby mi, nie zwariować. Pokazała, że nie tylko ja mam wielki problem, ale i siostry, pozostawione bez pomocy Matki. Książka pt. „Kwiat kalafiora” bardzo mi się podobała, ponieważ lubię czytać o życiu nastolatek, o ich problemach. Przekonałam się jak wyglądało życie w latach siedemdziesiątych i teraz już wiem, że bardzo różniło się od dzisiejszego. Sądzę, że jest to wartościową książka, ponieważ ukazuje nam życie młodej dziewczyny, która zmaga się z normalnymi problemami, codziennego życia, od pierwszych stron czytało mi się ją bardzo dobrze. Z chęcią przeczytam kolejne książki z serii „Jeżyc jady”, ponieważ uważam, że jest to dobra lektura na zimne, grudniowe wieczory.     liczę na naj,bo na polski to jest na 5,bo potrzeba zawsze jak najdłuższe daj naj

Dodaj swoją odpowiedź