No i znowu nadchodzą swięta. W tamtym roku było bardzo fajnie . Nie zapomne tego dnia, mieliśmy niezapomnianą przygodę. Było jak zawsze , wszędzie blask choinek, w powietrzu zapach potraw wigilijnych, dookoła słychać śpiew kolęd. A my z Mikołajem rozwozilismy prezęty. Nasze renifery są wspaniałe , to wyłocznie dzięki nim jest możliwe rozdaie wszystkich prezentów w ciągu jednej nocy. Prawie wszstko było rozdane. Został nam przedostatni dom . Mieliśmy prezent dla niejkaiej Juli Kowalskiej.Była to 3 letnia dziewczynka, która chciała dostać lalkę. Dostała bo mikołaj uważał ,że ależy do najgrzeczniejszych dziecia na świecie. Nie wiem czy to prawda bo zamiast spać tak jak wszyscy siedziała pod choinką i czekała na mikołaja. Ja zawsze wchodzę jako pierwszy , usłyszałem coz,ale nie przejmowałwm się tym zbytnio i zawołałem mikołaja. Wszedł i zaczą wyjmować prezent. Dziewczynka wyszła z ukrycia i zaczęła się śmiać. Była taka szczęśliwa, ale niedopuszczalne było aby jakieś dziecko rozmawiało z mikołajem. na szczęście mikołaj miał ze sobą magiczny pył do nadzwyczjnch sytuacji i to właśnie był taka sytuacja. dziewczynka natychmiastowo się uspała. a my szczęśliwie opuściliśmy dom. Nigdy tego nie zapomnę . Była to bardzo śmieszna chwila. bo ja nie wiedziałem co zrobić, a mikołaj był stanowczzy . Nie wiem czy może być ale może naprowadzę cię. Pozdrawiam=]
