Niezwykła opowieść zwykłej klasy Od rozpoczęcia roku szkolnego minęło już 9 miesięcy. Wszyscy zdążyli już zmęczyć się szkołą. Większość dobrze sobie radziła: piątki, czwórki, trójki; no i dwóje też się zdarzały. Sabina cieszyła się wakacjami ale przerażała ją myśl spędzenia wakacji z Różową, jak dziewczęta nazywały Natalię. Gdy wreszcie mogli odetchnąć, bo oceny były już wystawione a materiał skończony dużo myślała. Lubiła odejść z Elką o ich wrzeszczącej klasy i pomilczeć. W głębi duszy chciała aby przyjaciółka jej towarzyszyła ale na zewnątrz protestowała bo nie chciała jej nudzić. Elka nie dawała za wygraną i była uparta. Bardziej uparta niż Sabina. *** Wreszcie nadeszły upragnione wakacje. Sabina odetchnęła wreszcie od książek a plecak wrzuciła na szafę. Jednak gdy wyszła na podwórko poopalać się w ciepłym, czerwcowym słońcy, napadła ją Różowa. -Cześć!-powiedziała swoim piskliwym głosem. -Siema-powiedziała znudzona Sabina. Natalia zapytała czy może usiąść na kocu obok dziewczyny, a ta z uprzejmości się zgodziła. Niestety, musiała przez godzinę wysłuchiwać jaką to Natalia i Seba są dobrą parą itd. W końcu gdy miała tego dość i poszła do domu, mówiąc że ją boli głowa. To nie było kłamstwo gdyż od jazgotu Różowej mogła pęknąć czacha jak to mówiła Anita. Na chodniku niosąc wielki koc i idąc na wyczucie zderzyła się z Maćkiem. -Siemka-zagadnął-Pomóc? -A... Cześć! Mógłbyś? Dzięki.-Sabina oddała koc przyjacielowi. -Widzę że zakumplowałaś się z Różową? Sab zaprzeczyła twierdząc że jej nie cierpi. -To może pójdziemy dzisiaj na deskę i później na pizzę do Orlika?-zapytał przyjaciel. -No dobrze... To spotkajmy się przed domem o 16 ok? Maciek stwierdził że nie ma sprawy i rozstali się pod mieszkaniem Sabiny... Sabina
niezwykła historia zwykłego przedmiotu .Praca ma być na 1-stronę zeszytu . DOBRZE BY BYŁO GDYBY BYŁA NA DZIŚ
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź